Team Liquid jako pierwsze zapewniło sobie awans do fazy pucharowej turnieju w Nowym Jorku. FaZe Clan po zmianach zaliczyło nieudany debiut.
ESL One New York to szalenie ciekawy turniej, który jeszcze przed rozpoczęciem napisał kilka niepowtarzalnych historii. Jedną z nich jest powrót FaZe Clanu do iście gwiazdorskiej obsady, a inną może być starcie tytanów – Astralis i Liquid walczących o miano najlepszej drużyny na świecie.
Póki co na prowadzenie wysunęło się Team Liquid, które jako pierwsze zapewniło sobie awans do play-offów po pokonaniu eUnited oraz G2 Esports. Francuzi wczoraj pokazali się z naprawdę dobrej strony wygrywając z fińską formacją pod przewodnictwem Aleksieja „allu” Jalliego. Fabien „kioShiMa” Fiey nie zaprezentował niczego spektakularnego ze swojej strony, lecz w żadnym z meczów nie był najsłabszym ogniwem swojej drużyny.
Zdecydowanie najciekawszym debiutem był występ FaZe Clanu z Marcelo „coldzerą” Davidem w składzie. Trzeba przyznać, że międzynarodowa formacja nie miała zbyt wiele czasu na przygotowania, więc nie można oczekiwać od nich zbyt wiele. Trudno jednak nie nastawiać się na ich wygraną, patrząc na nazwiska poszczególnych graczy. FaZe Clan nie zaliczyło zbyt dobrego debiutu gdyż przegrali na Evil Geniuses, amerykańską formację znaną do tej pory jako NRG. Co ciekawe najskuteczniejszym zawodnikiem w FaZe okazał się… osiemnastoletni broky. Łotewski były reprezentant Epsilonu jako jedyny wyszedł w tym meczu „na plus”.
Sytuacja po pierwszym dniu rozgrywek w Nowym Jorku wygląda następująco:
Team Liquid
ENCE
G2 Esports
eUnited
2-0
1-1
1-1
0-2
Astralis
Evil Geniuses
FaZe Clan
OpTic Gaming
1-0
1-0
0-1
0-1
Dziś czekają nas kolejne spotkania, a oto harmonogram nadchodzących meczów, które można obejrzeć na kanale ESL Polska:
- 17:00 –
Astralis vs
Evil Geniuses
- 17:00 –
OpTic vs
FaZe
- 20:35 –
ENCE vs
G2 Esports
- 00:10 – Mecz decydujący grupy B