Podczas The International nie ma miejsca na błędy. Wczoraj boleśnie przekonało się o tym Alliance. Europejski zespół w meczu o pozostanie w turnieju przeciwko Royal Never Give Up przez missclick skazany został na grę nieplanowanym herosem.

Pierwsze spotkanie dolnej drabinki podczas The International 2019 niewątpliwie przejdzie do historii. Nie z powodu niesamowitych zagrań, ale z powodu missclicku. Drobnego niedopatrzenia, które przytrafiło się wybierającemu herosów dla swojej drużyny Insanii. Brak jednego z banów oraz widoczna panika Alliance były pierwszymi sygnałami, że coś poszło nie tak. Po zakończeniu spotkania udostępniono nagranie z budek graczy, które nie pozostawiło wątpliwości co do wersji wydarzeń.

Podczas omawiania potencjalnego banu europejska drużyna zdecydowała się wyeliminować Gyrocoptera. Tyle, że wykonujący tę operację Insania o sekundę lub dwie spóźnił się z kliknięciem i zamiast zbanować, wybrał herosa swojemu zespołowi. Mimo to, gracze Alliance starali się zachować zimną krew i szybko opracować nowy podział bohaterów. Ich trud włożony w przystosowanie się do zaskakującej sytuacji spełzł ostatecznie na niczym. Zwycięzcą spotkania zostało Royal Never Give Up co dla składu Insanii oznacza koniec turnieju.

Tutaj możecie obejrzeć nagranie z budek graczy:

Przygotowaliśmy też dla Was krótki opis tego pechowego dla europejskiej drużyny spotkania.

Royal Never Give Up 1:0 Alliance

Początek gry należał do Alliance. Pierwszą krew zdobył grający właśnie Gyrocopterem miCKe. Idealnie wymierzone Chronosphere w 10. minucie rzucone przez Boxiego zagwarantowało kolejne zabójstwo na konto europejskiej drużyny. Podobnie dobrze wyglądała akcja 2 minuty później na dolnej alei, gdzie Boxi i qojqva połączyli swoje kontrole tłumu, by wyeliminować Setsu. Ten jednak na resztce życia zdołał ich ukorzenić, a Lanhm, który przybył z odsieczą pozbawił ich życia. Kolejne dwa zabójstwa zdołał też zgarnąć w 20. minucie zaskakując swoją obecnością qojqva’ę i miCKe.

Potyczka drużynowa chwilę później należała do Royal Never Give Up. Zabicie trójki rywali pozwoliło im wysunąć się na prowadzenie. Skład Insanii odpowiedział w 30. minucie wygrywając kolejną walkę, ale nie zdołał tego wykorzystać na swoją korzyść. Ponadto kolejna walka potoczyła się ponownie po myśli chińskiego składu.

Wyłapanie i eliiminacja miCKego i qojqva’y, który chciał go ratować w 41. minucie przesądziła o losie Alliance. Royal Never Give Up ruszyło prosto na ich Ancienta wygrywając spotkanie.

Nigdy nie dowiemy się, czy gdyby nie ta pomyłka Alliance zdołałoby pokonać rywali (no chyba, że istnieją alternatywne wszechświaty). Patrząc na różnicę w wynikach obu drużyn w fazie grupowej możemy przypuszczać, że tak. Trzeba jednak pamiętać o elemencie losowości nierozerwalnie związanym z meczami BO1.