Po długiej i pełnej emocji serii best of five znamy pierwszy zespół, który będzie reprezentował naszą ligę na Eu Masters. Rogue Esports Club nadal zostaje niepokonane przez devils.one, zwyciężając w półfinale z rezultatem 3-2.

Starcie devils.one z Rogue Esports Club było wielką atrakcją dla fanów polskiego League of Legends. Rywalizacja ta ma bogatą historie, jako że w poprzednich play-offach obie drużyny spotkały się ze sobą dwa razy. Półfinał ten był powtórką między innymi finału pierwszego sezonu Ultraligi, z którego to Rogue po długim i wyrównanym starciu wyszło ze zwycięską ręką. Sukces w dzisiejszej batalii oznaczał także bezpośredni awans do European Masters. Stawka była zatem ogromna, a obie strony były przyszykowane na to, żeby dać z siebie wszystko.

Pierwsza krew otwierającego spotkania wpadła na konto devils.one. Po ganku Cinkrofa znaleźli oni przeciwny bot lane wysunięty za bardzo do przodu. Życiem za to musiał przypłacić Raxx0, a dodatkowo iBo stracił swojego teleporta. Ekipa Rogue zaczęła powoli odrabiać straty, jednak tylko do pewnego momentu. W 11 minucie doszło do bójki na środku mapy, gdzie świetnie zachowała się dolna linia składu Matislawa. Najwięcej zyskał Lucker grający na Yasuo, który podbił swoim ultimatum aż trzech rywali, których szybko po tym zgładził. Od tego momentu gra stawała się coraz bardziej krwawa z każdą kolejną sekundą. Devils.one ciągle dzięki małym korzyścią wychodziło powoli na prowadzenie, i taki stan rzeczy utrzymywał się do 25 minuty. Wtedy to grający na Aatroxie iBo zdobył penta-killa w Baron picie, i wyrównał spotkanie pod względem złota. To była chwila, w której Selfie i spółka nabrali wiatru w skrzydłach i po kolejnym, udanym teamfighcie, zakończyli spotkanie, i zaczęli serię od wygranej.

Zawodnicy Rogue Esports Club byli na fali i nie zamierzali z niej schodzić w kolejnym meczu. Tym razem to oni prędko zaliczyli first blooda i wykazywali się niemałą agresją, chociażby na terenie dżungli oponentów. Uwagę głównie skupiał właśnie leśnik Rogue, behave, grający na Xin Zhao. Styl gry tego zawodnika idealnie wpasowywał się w potęgę wczesnej fazy gry, jaką jest Xin, i jego obecność na Summoner's Rift często dokuczała członkom devils.one. Pomimo presji wywieranej na zawodnikach Zeturala, trzymali oni fason i nie oddawali za dużo fortyfikacji na rzecz rywali. Stracili za to cztery smoki. Cztery potężne buffy to było jednak za mało, jako że wchodząc w środkową fazę gry doszło do pierwszych większych bójek, których Rogue nie potrafiło w za bardzo wygrać. Kontrola wizji na mapie pozwoliła im jednak na zabranie Barona Nashora. Wydawało się, jakby kompozycja pod teamfighty devils.one w końcu zaczynała działać. Po wejściu w przysłowiowego late game'a, to oni zdecydowanie byli za sterami rozgrywki. Decydująco zamknęli grę eliminując całą ekipę Rogue po przekroczeniu 40 minuty, i wyrównali wynik półfinału.

Po odnalezieniu się w serii pierwszym wymęczonym zwycięstwem, devils.one grało o wiele lepiej. A przynajmniej tak było w środkowej rozgrywce serii. Lucker i spółka po dosyć wyrównanym, lecz zaplanowanym early game zaczęło inicjować bójki w połowie rozgrywki. Była to na pewno przemyślana strategia, jako że rzadko wychodziły one na minus, przez co wyszli oni na prowadzenie 2-1. Rozpoczynając czwartą mapę devils.one miało nadzieję, że to faktycznie będzie pierwsza seria przeciwko Rogue, którą przyjdzie im wygrać. Zespół HeaQa miał jednak na ten temat inne zdanie i dosyć błyskawicznie rozprawił się z rywalami. Wynik półfinału ponownie się wyrównał, a przed nami została ostatnia, piąta mapa do rozegrania.

Waga piątego starcia zdecydowanie obciążyła odrobinę zawodników obydwu zespołów. Do tej pory w starciach pojawiało się dużo agresji, przez co jednocześnie sporo błędów. Na początku piątego meczu obydwie drużyny starały się grać jednak rozważnie, definitywnie odczuwały ogromną stawkę o którą walczyli. Dane błędy ponownie pojawiły się tym razem na Summoner's Rift, ze strony devils.one. Behave i spółka nie tylko zgładzili piekielnego smoka, ale także zgarnęli na swoje konto dwa kolejne kille. Wraz z rozwojem gry, chłopaki z Rogue powiększali swój wynik zabójstw, a devils.one powiększało liczbę zdobytych objective'ów. Festiwal błędów z obu stron doprowadził do zgładzenia Barona Nashora przez zwycięzców drugiej i trzeciej potyczki z serii. Wraz z cennym ulepszeniem rozpoczęli oni oblężenie bazy oponentów. Sprawna defensywa zespołu iBo w połączeniu z niezdecydowanym atakiem devils.one sprawiły, że udało się członkom REC przetrwać oblężenie, i w przeciągu kilku minut losy mapy się odwróciły. Rogue po zebraniu drugiego w grze Nashora zniszczyło nexusa rywali, i zakwalifikowało się do finału Ultraligi.

Z takim wynikiem Rogue Esports Club zakwalifikowało się do finału. Nie wiadomo jeszcze z kim się tam zmierzą. Jutrzejszy pojedynek pomiędzy piratesports a Illuminar Gaming, rozpoczynający się także o 17.30, wyłoni formacje, która zawalczy o miejsce w finale właśnie z devils.one. Jak co tydzień, transmisje z tej gry będziecie mogli zobaczyć na kanale Polsat Games w serwisie twitch.TV.