Zmagania w ramach dziesiątym, a zarazem ostatnim tygodniu League of Legends Champions Korea zostały zainicjowane starciem pomiędzy DAMWON Gaming a SK Telecom T1. Po rywalizacji na dwóch mapach zwycięstwo sprawnie trafiło na konto Nucleara i spółki.

Zmagania w ramach dziesiątego, a zarazem ostatniego tygodnia League of Legends Champions Korea zainicjowało spotkanie pomiędzy SK Telecom T1 a DAMWON Gaming. Zmagania zapowiadały się niezwykle emocjonująco, nie tylko przez wzgląd na dotychczasowe wyniki obu drużyn, lecz za sprawą nadchodzącego końca zmagań w ramach regularnych spotkań koreańskiej ligi. Rywalizacja rozpoczęła się pomyślnie dla wielokrotnych mistrzów świata, którzy odnieśli wczesne sukcesy na Summoner’s Rift. Losy spotkania szybko zostały jednak odwrócone przez rywali, którzy nie tylko wyszli na prowadzenie pod względem eliminacji, lecz także brylowali w kwestii kontroli mapy oraz jej cennych objective’ów. ShowMaker i spółka, pewni swojej pozycji, zdecydowali się na szybkie podejście pod Barona Nashora. Zagrywka mająca na celu znaczące przybliżenie ich do prędkiego zwycięstwa, nieco ich od niego oddaliła, albowiem udało im się zgładzić potężnego stwora, lecz interwencja podopiecznych kkOmy doprowadziła do niekorzystnej walki drużynowej. Przedstawiciele DAMWON nie zamierzali jednak pozwolić rywalom na przejęcie kontroli nad rozgrywką, co udowodnili w przeciągu kolejnych minut, sprawnie doprowadzając do jednopunktowej przewagi za sprawą udanych teamfightów.

Druga, a zarazem ostatnia odsłona starcia również była źródłem obfitych emocji. Pierwsza krew została przelana przez Canyona w okolicach górnej alei, natomiast zaledwie chwilę później akcja przeniosła się ku leżu smoka. To właśnie tam ekipa Clida zdołała zabezpieczyć Infernal Drake’a, co następnie zostało przypłacone życiem aż trójki graczy SK Telecom T1. Wkrótce na Summoner’s Rift doszło do wyrównania, które trwało do niemal trzydziestej minuty. Zostało ono przełamane wymianą drużynową mającą miejsce na ponownie na rzece, lecz tym razem w jej górnej części. Przytłaczające zwycięstwo, po które sięgnęli zawodnicy DAMWON Gaming, pozwoliło na zgładzenie rezydującego w pobliżu stwora, a jego cenne ulepszenie niemal natychmiast przyczyniło się do zakończenia serii.Dzień otwierający dziesiąty tydzień zmagań został zwieńczony pojedynkiem pomiędzy KT Rolster a SANDBOX Gaming. Już na pierwszy rzut oka w kierunku tabeli wyników jasnym było, że pretendentem do odniesienia zwycięstwa jest ekipa Dove’a. Pierwsza mapa okazała się jednak bardzo zacięta, a wyróżnienie zdecydowanego lidera było niemożliwe do przeszło dwudziestej minuty. Nawet wtedy pozycja podopiecznych Ladena mogła być kwestionowana, albowiem ich rywale królowali w aspekcie kontroli celów mapy. Momentem, który przechylił szalę dominacji całkowicie w stronę OnFleeka i spółki było zdobycie cennego ulepszenia Barona Nashora. Jak się okazało, na drodze do zapewnienia zwycięstwa, stwór musiał pożegnać się z życiem dwukrotnie.

Wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony starcia gracze KT Rolster rozpoczęli zmagania z dodatkową dawką motywacji. Udowadniali to od pierwszych minut rywalizacji, skutecznie zdobywając na swoje konto nie tylko eliminacje, lecz przede wszystkim cenne objective’y – Infernal oraz dwa Mountain Drake’i. Taki zestaw smoków w późniejszym czasie w znaczący sposób ułatwił podejście do Barona Nashora. Rozgrywka nie była jednak aż tak bardzo jednostronna, albowiem do przeszło dwudziestej minuty, pozostające w deficycie zabezpieczonych celów mapy oraz zabójstw, rywale spod szyldu SANDBOX Gaming deptali swoim rywalom w kwestii ekonomicznej. Wkrótce okazało się to jednak nie mieć dużego znaczenia, albowiem Bdd i spółka dopisali na swoje konto upragnione zwycięstwo.

Trzecia, a zarazem ostatnia odsłona starcia rozwijała się niezwykle długo. Pierwszymi wartymi odnotowania wydarzeniami były zgładzone Infernal Drake’i przez obie drużyny. Przelanie pierwszej krwi miało miejsce dopiero po dwudziestej minucie, albowiem to właśnie wtedy na środkowej alei rozgorzała wymiana drużynowa. Zakończona triumfem przedstawicieli SANDBOX Gaming pozwoliła im na zagarnięcie wczesnego Nashora, który w znaczącym stopniu przyczynił się do sforsowania większości zewnętrznych umocnień rywali reprezentujących barwy KT Rolster. Rozgrywka nie miała się jednak szybko zakończyć, albowiem po niedługiej chwili słabości do rywalizacji z przytupem powrócił Pray wraz z kolegami. W przeciągu kolejnych chwil udało im się na zabezpieczenie Barona, a wraz z jego mocą na zniszczenie środkowego Inhibitora rywali. Pojedyncza mapa ostatecznie sprowadziła się do trwającego niemal godzinę pojedynku. Ten trafił w końcu na konto Ghosta i spółki, jednakże była to niezwykle bliska przeprawa, a na uwagę ze strony publiczności z całą pewnością zasłużył występujący jako Draven Ghost.