Po trzech mapach nareszcie VP może odetchnąć, ponieważ utrzymało się na finałach GG League. Formacja Vegiego odesłała Winstrike do domu, a sama niebawem podejmie Epsilon. Stawką będzie awans do fazy pucharowej!
Winstrike
1
Faza grupowa
Finały GG League 2019
Mecz eliminacyjny – grupa B
Nuke
(7:8; 9:3)
Overpass
(6:9; 7:7)
Train
(3:12; 0:4)
Virtus.pro
2
Virtusi teoretycznie zaczęli ten mecz po lepszej stronie – broniącej, ale szybko przekonaliśmy się, że punkty na ich konto wcale nie będą wpadały tak łatwo, jak powinny. Winstrike zaskoczyło drużynę Snaxa i chyba wszystkich obserwujących spotkanie swoją przemyślaną, ciekawą grą w ataku. Polakom ciężko było zatem złapać odpowiedni rytm, a najlepiej podsumowuje to wynik, którym VP zakończyło pierwszą połowę. Niedźwiedzie prowadziły jedynie 8:7.
Formacja bondika po CT szybko wzięła się do roboty. Pokazała gospodarzom, jak powinno się bronić BS-ów na tej mapie. Owszem, zdarzały jej się czasem wpadki, ale nie miały one większego wpływu na rezultat, który koniec końców i tak był pozytywny dla Edwarda i spółki – 16:11.Podopieczni Johnty pozostali w gazie i na Overpassie zaliczyli udany start. Zwyciężyli bowiem pięć starć z rzędu. Dopiero w szóstych zmaganiach do głosu doszło Virtus.pro, które nagle złapało wiatr w żagle. Gracze pochodzący z Polski przez następne siedem pojedynków nie uznali wyższości enemy. Ostatecznie przed zmianą stron górowali 9:6.
Niby wszystko zmierzało w dobrym kierunku, niby druga część zawodów układała się tak jak powinna dla VP, ale w pewnym momencie Winstrike Team obudził się i powrócił z 6:13 do 13:13. Końcówka była wypełniona emocjami, aż po brzegi. Nasi rodacy wzięli się w garść i zadali trzy decydujące ciosy, które spowodowały remis 1:1 w mapach!Zespół snatchiego wszedł perfekcyjnie w rywalizację na Trainie. Popisywał się dobrze ułożoną obroną, która na dłuższą metę była nie do przejścia dla rywala z regionu CIS. Kvik i reszta jego kolegów wyglądał słabo na tle rozpędzonych Polaków, którzy po pierwszej połowie wygrywali 12:3.
W drugiej części rozgrywki czekaliśmy po prostu na dokończenie dzieła zniszczenia przez VP. Nie trwało to długo. Po chwili Polacy triumfowali 16:3!