Pierwsza połowa tego roku nie należała do najbardziej pracowitych dla zawodników Astralis. Przez to wiele osób zaczęło ich oskarżać o to, że osiedli na laurach.
Po wygranym Majorze drużyna Astralis brała przede wszystkim udział w wydarzeniach BLAST Pro Series, kończąc je z mieszanymi rezultatami. Względna pasywność spowodowała, że Duńczycy utracili pierwsze miejsce w rankingu HLTV na rzecz Amerykańskiej formacji Team Liquid. To zachęciło do dyskusji sporą ilość fanów, którzy zarzucali podopiecznym Danny'ego „zonica” Sørensena zbyt leniwe podejście do gry. Szkoleniowiec postanowił zabrać głos w tej sprawie, publikując obszerne oświadczenie. Oto o czym napisał:
Ostatnie kilka miesięcy było dla nas burzliwe, a wiele osób podważa słuszność doboru turniejów na jakich występujemy. Dla ludzi, którzy mnie znają nie powinno być zaskoczeniem, że jako trener i lider zawsze dbam o dobro moich zawodników, aby byli dobrze współpracującą grupą, która dba o siebie oraz aby pozostali zdrowi tak długo jak kariera im pozwoli. Taki jestem i właśnie to obchodzi mnie przede wszystkim! – rozpoczął trener Astralis.
Zonic przedstawił również według jakich kryteriów decydują na jakich turniejach się pojawią, a są to: poziom turnieju, możliwości przygotowania się przed turniejem, prestiż wydarzenia, geograficzne położenie, uwzględniając ogólne plany podróży, wyniki w poprzednich edycjach, możliwość spotkania swoich fanów, doświadczenie organizatorów. Jak twierdzi według tych siedmiu punktów układają swoje plany, tak aby zachować jak najzdrowszy balans pomiędzy pracą, a życiem. Właśnie dlatego zrezygnowali z występów chociażby na BLAST Pro Series Los Angeles oraz DreamHack Masters Dallas, aby móc przygotować się do, według nich, bardziej prestiżowych wydarzeń jakimi są ESL One Cologne i finały ECS i EPL.
Szkoleniowiec Astralis wyjaśnił również kwestie dalekich lotów. Wiele fanów oburzyło się po tym jak Nicolai 'device' Reedtz poleciał do Dubaju na wakacje, mimo że odmówił wystąpienia na turnieju w tamtych okolicach. Według spostrzeżeń Sørensena człowiek zupełnie inaczej reaguje na takie rzeczy jak długie loty gdy obok siebie ma swoją najbliższą osobę i udaje się na wypoczynek, a inaczej gdy spodziewa się ciężkiego tygodnia z pracą przez przynajmniej dziesięć godzin dziennie. Zonic nie wyklucza jednak, że kiedyś pojawią się w egzotycznym kraju, lecz jeszcze raz podkreśla, że nigdy nie zmusi do tego swoich graczy. Nie chce narażać ich na niedogodności, a nawet takie sytuacje jak utrata pierwszego miejsca w rankingu HLTV go do tego nie skłonią.
W Astralis samodzielnie podejmujemy decyzje – z niektórymi można się zgodzić, z niektórymi nie. Ale zapewniam, że mając w głowie wyżej wymienione aspekty, chcemy grać wtedy kiedy jest to możliwe, zobaczyć się z wszystkimi fanami i kontynuować swoją ciężką pracę aby być najlepszą możliwą wersją siebie. Włączając w to danie z siebie wszystko w Londynie, Montpellier i Kolonii. – dodał na koniec.
Finały ligi ECS rozpoczną się już jutro o godzinie 11:00. Astralis zainauguruje turniej w meczu z FURIA Esport. Wszystkie mecze będzie można oglądać z polskim komentarzem na kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego na platformie twitch.tv.