Fenomenalna postawa FaZe podczas drugiego dnia turnieju w Miami została zwieńczona zdobyciem pucharu. W wielkim finale europejski skład pokonał faworytów gospodarzy – Team Liquid.
Team Liquid
0
Faza pucharowa
BLAST Pro Series Miami 2019
Wielki finał
Mirage
(5:10; 1:6)
Dust2
(3:12; 9:4)
FaZe Clan
2
Początek starcia na Mirage'u przebiegał całkowicie pod dyktando FaZe, które skrupulatnie wykorzystywało każdą pomyłkę przeciwnika. Wydawało się, że przełamaniem Liquid może być runda nr 4, lecz czterema świetnymi fragami popisał się wtedy AdreN. Europejska drużyna cały czas dokładała punkty na swoje konto, a znakomita postawa w ataku szybko zapewniła jej zwycięstwo połowy. Amerykanie odpowiedzieli właśnie przy wyniku 0:8. Walka o zmniejszenie straty przed przerwą wyglądała dla nich obiecująco i ostatecznie zakończyła się zdobyciem pięciu oczek.
Po zmianie stron FaZe wróciło na właściwą ścieżkę, a wszystko rozpoczęło się od czterech eliminacji NiKo w pistoletówce. Zespół dał się pokonać na pierwszym fullu wroga, lecz wtedy też błyskawicznie go przełamał. Od wyniku 12:6 antyterroryści spokojnie kroczyli po triumf i do zakończenia nie potknęli się ani razu, co oznaczało zwycięstwo 16:6.Przy pierwszych rundach na Dust2 można było odnieść wrażenie, że w głowach zawodników Liquid mocno tkwi wizja kolejnego przegranego finału. Wyglądali oni bowiem o wiele gorzej niż zazwyczaj, a start mapy zwiastował pogrom. Pojedynek był za to koncertem raina, który po dziewiątej rundzie osiągnął kapitalne statystyki na poziomie 20-0. Co więcej, w tamtym momencie wszyscy zawodnicy z Ameryki mieli na koncie łącznie sześć fragów. Od wyniku 0:9 nitr0 i spółka wyglądali co prawda nieco lepiej, jednak do końca sięgnęli tylko po trzy z sześciu starć, przez co do przerwy przegrywali aż 3:12.
Druga pistoletówka wpadła na konto Liquid, a drużyna powtórzyła też swój sukces w starciu z lepszym wyposażeniem. Pierwszy full padł łupem FaZe, lecz tym razem to Europejczycy spotkali się z resetem. Wtedy Amerykanie zyskali nowe siły i rzucili się do odrabiania strat. Próba powrotu przyniosła sporo emocji, bowiem w pewnym momencie dzieliły ich od rywala zaledwie dwa punkty. W decydujących rundach podopieczni YNk wzięli się jednak w garść i dokończyli swoją robotę dwoma skutecznymi atakami. To przełożyło się na triumf wynikiem 16:12.Wybrane spotkania z polskim komentarzem obejrzycie na tym kanale. Wszystkie informacje dotyczące turnieju znajdziecie natomiast na naszej podstronie.