Virtus.pro przegrywa kolejne spotkanie w LOOT.BET Season 2. Dziś porażka padła z rąk zawodników NoChance, a drużyny zmierzyły się m.in. na Vertigo.

Poland Virtus.pro

1

Faza grupowa
LOOT.BET Season 2
runda 2 – bilans 0:1

Train
(7:8; 3:8)

Mirage
(9:6; 7:3)

Vertigo
(6:9; 8:7)

European Union NoChance

2

Virtus.pro rozpoczęło mecz od wygranej pistoletówki, w której popisał się najnowszy nabytek drużyny – Arek „Vegi” Nawojski. Jednak w kolejnej potyczce Polacy dali się zaskoczyć przez force'ujących oponentów. Dopiero po trzech przegranych rundach Virtusi zdołali odpowiedzieć rywalom i wyrównać wynik, lecz cieszyli się tym stanem wyłącznie przez chwilę. Maikelele i spółka chwilę później doprowadzili do wyniku 4:7, stając przed szansą wygrania pierwszej połowy, po co sięgnęli dopiero w ostatniej rundzie, ostatecznie przed zmianą stron zapewniając sobie 7:8.

Druga pistoletówka wpadła na konto NoChance. Tym razem Virtusi odpowiedzieli na pierwszym fullu, ale po dwóch kolejnych wygranych potyczkach osiedli na laurach. Europejska formacja fenomenalnie radziła sobie z obroną obszarów bombowych, przez co pierwsza mapa zakończyła się wynikiem 10:16.Od początku drugiej mapy Virtusi wyglądali zdecydowanie lepiej. Po wygranej pistoletówce przez długi czas dominowali swoich przeciwników, głównie dzięki fenomenalnej grze Michała „snatchie” Rudzkiego, który już od trzeciej rundy czarował ze snajperką. Pierwszy punkt na konto NoChance wpadł dopiero na wynik 6:1 i powoli zaczęli rozgryzać obronę swoich rywali. Virtus.pro zaczęło się gubić w odpieraniu rozwidlonego ataku na obszar bombowy A, nie mówiąc już o odbiciu tego bombsite'u. Pierwsza połowa dla Polaków zakończyła się przewagą, lecz nie tak dużą jak wskazywał to początek tej mapy – 9:6.

Virtusi w pistoletówce podeszli tunelem na środek i zaatakowali obszar bombowy A, dzięki czemu wygrali pistoletówkę. Jednak tylko gdy NoChance wyposażyło się w lepszy ekwipunek przejęło inicjatywę i wygrało trzy rundy. Wtedy Polacy ostatecznie zdominowali przeciwników, zamykając mapę wynikiem 16:9.Decydująca mapa rozpoczęła się od wygranej pistoletówki przez NoChance. Virtusi odpowiedzieli podczas swojego pierwszego fulla, wychodząc na jednopunktowe prowadzenie. Wtedy inicjatywę znów przejęła ekipa Maikelelego, zgarniając cztery punkty. Przełamanie przyniosła dobra runda Snaxa, który zgarnął trzy eliminacje, zdobywając prowadzenie dla swojego zespołu. Polacy zdecydowanie bardziej faworyzowali wejścia na obszar bombowy B, przez co NoChance w końcu domyśliło się, że musi poprawić obronę na tym bombsite. Ostatecznie przed zmianą stron zobaczyliśmy wynik 6:9.

Świetny popis MICHA zapewnił naszym zwycięstwo w drugiej pistoletówce. NoChance nie poradziło sobie podczas pierwszego fulla, przez co zobaczyliśmy kolejny remis w tym spotkaniu. Po czterech udanych obronach, na konto NoChance wpadły dwa punkty. Wtedy Virtusi zostali zmuszeni do grania eco z wyłącznie jednym karabinem snajperskim, lecz Snax wszedł na wyżyny swoich możliwości i ponownie wziął swoją drużynę na plecy. Jednak nawet to nie obróciło losów tego meczu. O przegranej zadecydowała porażka w sytuacji byaliego i Snaxa na samego Maikalelego. Mapa zakończyła się wynikiem 12:16.