Rozmów związanych z IEM Major Katowice 2019 ciąg dalszy. Tym razem na kilka pytań odpowiedział nam reprezentant MIBR – Fernando „fer” Alvarenga.

Znów pojawiasz się w Polsce. Jak podoba Ci się ten kraj, jak podobają Ci się Katowice?

Jeśli chodzi o miasto, to nigdy nie mam czasu na zwiedzanie. Za każdym razem jak tutaj jesteśmy to każdą wolną chwilę poświęcamy na trening. Jednak jeżeli chodzi o pierwsze wrażenie, to jest niesamowite np. jeśli chodzi o katedrę. Mówiąc o Polsce to myślę, że jest to świetne miejsce aby grać w Counter-Strike'a. Kocham polski tłum, kocham polskich fanów są bardzo oddani i przypominają mi brazylijskich kibiców – dlatego też zawsze lubię wracać tu do Katowic.

W pierwszym Waszym meczu w Fazie Legend doznaliście druzgocącej porażki przeciwko Cloud9. Czy był to dla Was zimny prysznic na start turnieju?

Mieliśmy prawie trzymiesięczną przerwę od gry na dużych turniejach, więc zaliczyliśmy niepewny start. Dodatkowo był to pierwszy nasz mecz w tym składzie, byliśmy trochę zdenerwowani, nie graliśmy swojej gry. Koniec końców spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy „musimy zacząć robić to co przygotowywaliśmy i ćwiczyliśmy przez ostatnie 18 dni!”. Wciąż jesteśmy nowym składem i nie pokazaliśmy swojego Counter-Strike'a. Musieliśmy po prostu się skupić i zapomnieć o tej porażce.

Czy był to zimny prysznic? Nie sądzę. Oczywiście spodziewaliśmy się wygranej, ale trzeba przyznać, że Cloud9 po prostu zagrało dobrze. Rozpoczęliśmy po stronie terrorystów, zostaliśmy zresetowani ekonomiczne około trzech razy, więc to była dla nas ciężka gra. Jednak był to pierwszy mecz, dodatkowo best-of-one, inauguracyjny pojedynek fazy grupowej, więc mogliśmy pozwolić sobie na potknięcie. Nie przejęliśmy się tym zbyt mocno.

Rok 2018 minął Wam pod znakiem brazylijsko-amerykańskiego eksperymentu. Uważacie te działania za porażkę, czy może cenne doświadczenie?

Dla każdego z nas była to spora dawka doświadczenia. Próbowaliśmy stworzyć drużynę międzynarodową, spodziewaliśmy się problemów komunikacyjnych wywołanych wymogiem rozmowy po angielsku. Mimo wszystkiego co się wydarzyło sądzę, że była to dobra próba. Według mnie wszystko szło w dobrą stronę, rozwijaliśmy się, lecz bardzo bardzo powoli. W końcu przeprowadziliśmy ciężką rozmowę, że dla wszystkich będzie lepiej jeśli się rozejdziemy – jednak na pewno nie była to strata czasu.

Czy gdybyśmy cofnęli się w czasie, postawilibyście jeszcze raz na to samo czy coś byście zmienili?

Ja bym postawił jeszcze raz na to samo. Jeżeli mam być szczery, gdy pojawił się ten pomysł to mieliśmy grać z flamiem i s1mplem. To był nasz główny cel. Oni zgodzili się wstąpić w nasze szeregi, mieli nawet zarezerwowane bilety do Los Angeles, lecz s1mple w ostatnim momencie się wycofał nie podając żadnego powodu. Nie rozumieliśmy dlaczego to zrobił, lecz uszanowaliśmy jego wybór. Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie mamy już odwrotu – postawiliśmy na międzynarodową drużynę i musimy przejrzeć nowe opcje.

Mieliśmy kilka propozycji i zdecydowaliśmy się najpierw na Stewiego, a potem przyjęliśmy tarika i teraz zrobiłbym jeszcze raz to samo. Wtedy wiedzieliśmy, że będzie ciężko, lecz jeżeli się uda to trud się opłaci. Zebraliśmy indywidualnie utalentowanych zawodników, jednak czasami pięć gwiazd w jednej drużynie nie jest najlepszym rozwiązaniem. Gracze muszą mieć ze sobą dobrą komunikację, a dla nas angielski jest dość trudny, zaś dla Stewiego i tarika to język ojczysty. Mimo wszystko, zrobiłbym jeszcze raz dokładnie to samo.

Jak przebiegły przygotowania do Majora? Analizowaliście grę tego składu z 2017 roki i próbowali eliminować dawne błędy, czy gruntownie przebudowaliście wszystko od nowa?

Traktujemy ten skład jako całkowicie nowy etap. Od tamtego czasu gra drastycznie się zmieniła i mamy do czynienia z nową metą. Musieliśmy stworzyć samych siebie od zera. Teraz do naszego składu dołączył zews, to właśnie gdy korzystaliśmy z jego pomocy święciliśmy wiele sukcesów. Gdy był szkoleniowcem Liquid, to amerykański skład zaczął odnosić tryumfy. Zorientowaliśmy się, że potrzebujemy jego pomocy i jego nowych pomysłów by przeprowadzić gruntowną przebudowę, o której mówiłem. Obecnie próbujemy nowych rzeczy i wydaje mi się, że działają.

Jeżeli już wspomniałeś o mecie… co sądzisz o obecnym stanie AUGa? Myślisz, że jest to zdrowe dla CS:GO czy Valve powinno zmienić coś w tej kwestii? Nie wszyscy profesjonaliści opowiadają się pozytywnie za tą bronią.

Osobiście nie przepadam za obecną metą, choć jestem w stanie zrozumieć ten ruch. Powiedzmy, że grasz jako terrorysta na Mirage'u, znajdujesz się na rampie na A, zaś przeciwnik ma M4-kę i stoi od CT. Wiedząc to wszystko na pewno spróbujesz z nim powalczyć, zawsze szukasz zwarcia mając AK. Teraz gdy w mecie jest AUG to antyterroryści próbują też inicjować walki, więc gra staje się bardziej kontaktowa.

Jednak z drugiej strony niektórzy zbyt mocno wykorzystują przewagę przybliżenia. Ustawiając się w niektórych miejscach jesteś na bardzo faworyzowanej pozycji, AUG jest bardzo celny, więc jako terrorysta nie możesz nic z tym zrobić. Więc sądzę, że to jest najgorsza część obecnego stanu gry. Dlatego Valve powinno coś z tym zrobić – albo delikatnie podnieść cenę AUGa albo delikatnie go osłabić. Wszystko w taki sposób żeby wciąż można by go używać, ale nie nadużywać jak obecnie.

Macie na koncie dwa wygrane Majory. Po takich osiągnięciach głód zwycięstwa maleje, czy wręcz przeciwnie?

Wcześniej gdy dominowaliśmy scenę nasza motywacja do wygrywania nieco opadła. Jednak przez ubiegły rok oglądając jak Astralis pobiło nasze osiągnięcia wygrywając 10 turniejów z rzędu, zostaliśmy niesamowicie zmotywowani do pracy. Oczywiście zawsze jesteśmy głodni wygranych, jednak sądzę, że ubiegły rok dobrze nam zrobił. Nie rozpoczęliśmy roku z tytułem najlepszej drużyny na świecie, dopiero będziemy starali się nią stać i pokonać Astralis.

Więc musicie się w tym roku zrewanżować Duńczykom?

Jasne, że tak! Ten rok będzie dla nas wspaniały, przynajmniej mam taką nadzieję.

Wracając do Majora… w ćwierćfinale zmierzycie się z Renegades, które zaprezentowało się z dobrej strony w dwóch poprzednich etapach. Czujecie się komfortowo z takim przeciwnikiem?

Nie boimy się nikogo. Lubimy grać przeciwko każdej drużynie. Renegades dobrze zagrało podczas Minora i później w kolejnych fazach. Oczywiście są groźną drużyną, ponieważ inne zespoły nie spodziewają się od nich zbyt wiele. Problemem ich przeciwników było myślenie, że muszą ich pokonać, co jest błędem. Nie musisz pokonać drugiego zespołu, musisz po prostu zagrać jak najlepiej potrafisz, a gdy to zrobisz, wygrana do Ciebie przyjdzie.

Gracze popełniają błąd nastawiając się przed meczem na wygraną, a gdy przegrają kilka początkowych rund dodatkowo się pogrążają myśląc „jak możemy przegrywać przeciwko nim”. Renegades jest świetne, ćwiczą tak samo ciężko jak inne zespoły i zawsze musisz o tym pamiętać. Traktujemy ich jak każdego innego przeciwnika i damy z siebie wszystko. Mam nadzieję, że wygramy.

Czujesz ekscytację przed nadchodzącym występem przed polską publiką?

Tak, oczywiście. Jak powiedziałem wcześniej Polska jest jednym z najlepszych miejsc do gry w Counter-Strike'a. Kochamy polską publikę i mam nadzieję, że będą nam kibicować. Nie ma tutaj polskich ekip, więc mam nadzieję, że to nam przypadnie zaszczyt otrzymania dopingu widowni.

Dzięki za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzących spotkaniach!

Również dziękuję.