Nikt nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku ESL One Katowice 2019. Starcie europejskich tytanów – Team Secret oraz OG dostarczyło fanom Dota 2 sporo rozrywki, będąc zapowiedzią emocjonującego turnieju. Przygotowaliśmy dla Was krótkie podsumowanie rozegranych wczoraj pierwszych trzech meczy w grupie A.

Team Secret 1:1 OG

ESL One Katowice 2019 dla drużyny Michała „Nishy” Jankowskiego zaczęło się od wymagającego spotkania na mistrzów świata – OG.  Mimo, że zespół Johana „N0taila” Sundsteina boryka się z problemami od początku obecnego sezonu, zdawało się nie być po nich śladu w dzisiejszym meczu.

Pierwsza gra, choć początkowo tocząca się po myśli Team Secret i rokująca ich wygraną, szybko przerodziła się w dominację przeciwników. Niesamowita agresja i brawura Ceba grającego Slardarem, niejednokrotnie pozwalała na zaskoczenie zawodników. Niemożliwy wręcz do zabicia był iLTW na Lifestealrze, co przyczyniło się do przewagi mistrzów świata w potyczkach drużynowych. Nowy nabytek OG zdaje się coraz lepiej zestrajać z drużyną, co dobrze rokuje na ich kolejne starty w tym roku. Po stronie Team Secret niesamowitymi unikami wykazał się Nisha, grający Phantom Lancerem i doskonale wykorzystujący jego Doppelgangera, by uciec przeciwnikom na resztkach życia. Niestety ze względu na dobór postaci wspomagających ze strony rywali – Oracle’a i KotLa, zadawane przez niego i MidOne’a obrażenia były niewystarczające. Pomimo dzielnej walki, w końcu musieli ulec, przegrywając pierwszą grę spotkania.

Na zemstę nie musieli jednak długo czekać. Druga gra spotkania niemal od samego początku należała do Team Secret. Zaskakująco efektywny okazał się wybór jednej z nowszych postaci w grze – Pangoliera dla MidOne’a. Dzięki połączeniu tankowności, mobilności i obrażeń tego bohatera, Yeik był w stanie utorować drogę dla Michała, wykańczającego rywali swoją Spectre. Tym razem zespół Puppeya nie pozostawił mistrzom świata najmniejszej szansy na odbicie się, zamykając rozgrywkę po zaledwie 30 minutach i doprowadzając do remisu.

Gambit Esports 1:1 Forward Gaming

Równocześnie z walką europejskich drużyn, odbyło się spotkanie nowej, rosyjskiej formacji, na posiadający w swoim składzie samych doświadczonych graczy Forward Gaming. Choć wydawałoby się, że „świeżynki” nie powinny stanowić zagrożenia dla takiego zespołu, sprawdza się tutaj powiedzenie, że pozory mylą.

W pierwszej grze, dzięki swojemu doświadczeniu, gracze Forward Gaming bez większych problemów zdominowali Gambit Esports od pierwszych minut. Duet MSSa na Shadow Shamanie z Resolut1onem grającym Lifestealerem bez problemu poradził sobie z Jakiro fng i Nyx Assassinem Immersiona na górnej alei. Dodatkową kontrolę nad górną częścią mapy zapewniło zwycięstwo Yawara na środku. W ten sposób bez większych potknięć, ale też bez wielkiej przewagi Forward Gaming zdołało domknąć rozgrywkę w 35 minut, inkasując pierwsze zwycięstwo na swoje konto.

Zaskakująca okazała się natomiast druga gra. Gambit Esports nie pozwoliło rywalom na uzyskanie przewagi na początku, po czym wykorzystując mocne strony swoich postaci w przeciągu 10 minut zdominowało ich, doprowadzając do kapitulacji. Forward Gaming zdawało się nie mieć w niej nic do powiedzenia poza wpisaniem na czacie „GG” po 30 minutach. Niesamowitym wyczynem popisali się Afoninje na Storm Spiricie i Daxak grający Ursą, którzy zakończyli grę nie ginąc ani razu! Tym samym drugie ze spotkań pierwszej tury również zakończyło się remisem.

Mineski 2:0 ForTheDream

Passę remisów przełamało dopiero Mineski, które zmierzyło się z drugą nową formacją – ForTheDream. Niestety debiut drużyny z Chin w ESL One Katowice 2019 okazał się dość bolesny i po dwóch niedługich grach, musiała ona uznać wyższość rywali z Południowo-Wschodniej Azji. Na uwagę zasługują dominujące występy AhJita, który do składu Mineski dołączył na początku tego roku i jak widać już zdążył zgrać się z zespołem.