Jakub „kuben” Gurczyński ponownie komentuje rozegrane oficjalne spotkania. Tym razem zdradza czego zabrakło w pojedynku z ekipą Runtime.gg.

Jeszcze przed poważnymi zmianami w Virtus.pro wiele osób zarzucało Jakubowi Gurczyńskiemu zbyt małą aktywność i obarczało go problemami składu. Jak widać kuben wziął sobie te uwagi do serca i chce udowodnić, że rzetelnie wykonuje swoje obowiązki. Od pierwszego oficjalnego spotkania nowych Virtusów komentuje każde spotkanie, rzucając światło na to co poszło dobrze oraz rzeczy wymagające poprawy.

Gurczyński nawiązał do spotkań rozegranych w ramach turnieju WePlay! Lock and Load oraz otwartych kwalifikacji do IEM Sydney 2019. Oto co napisał:

Niestety wczorajszy dzień nie zakończył się tak kolorowo jak byśmy wszyscy tego oczekiwali, chociaż hejterzy na pewno w pełni szczęścia.

Zagraliśmy wczoraj 3 oficjalne mapki, o dwóch pierwszych nie ma co za dużo pisać, poza tym, ze w pierwszym meczu przeciwko Gambit zagraliśmy bardzo solidne ct. Mocno pracowaliśmy nad poprawą gry po tej stronie i widać, że przynosi to efekty. Po stronie atakującej zbyt dużo czasu zajęło nam znalezienie złotego środka, choć na szczęście w porę go odkryliśmy i udało się przechylić szale na nasza korzyść.

W drugim meczu na cache (w eliminacjach do IEM Sydney) zagraliśmy dużo luźniej, choć nie znaliśmy żadnego z graczy, byliśmy nadal w pełni skupieni. Mecz zakończył się szybko.

Jeśli miałbym szukać powodów przegranej na train przeciwko drużynie Runtime, mógłbym wymienić ich ze 100. Byliśmy i na pewno jesteśmy dużo lepszą drużyna od nich, jednak ilość błędów popełnionych po stronie CT w przewagach woła o pomstę do nieba. W pierwszej połówce powinnismy mieć minimum 11 rund, a wtedy na pewno dużo swobodniej zagrali byśmy w Terro. W ataku zabrakło jakby trochę szczęścia. Nie potrafiliśmy zakończyć rundy, a jedna wygrana w którejś z pierwszych 7 rund pozwoliłaby nam na hard reset przeciwnika i to my zaczęlibyśmy kontrolować sytuacje.

Szczęściu jednak trzeba sprzyjać, a my sami robiliśmy sobie wczoraj pod górkę. To kolejna dobra lekcja dla naszego nowopowstałego składu. Jutro kontynuujemy swój udział w turnieju WePlay, a w sobotę spróbujemy swoich sił w drugim turnieju otwartych eliminacji do IEM Sydney.

 – wpis z oficjalnej strony Jakuba „kubena” Gurczyńskiego

Virtus.pro jutro o godzinie 15:45 zmierzy się z pro100 o awans do fazy pucharowej turnieju WePlay! Lock and Load. W przypadku niepowodzenia będą musieli jeszcze rozegrać mecz decydujący z wygranym dzisiejszego meczu Team Kinguin kontra Gambit.