Flash Gaming niedawno wypożyczyło dwójkę swoich zawodników do TYLOO, po czym rozwiązało drużynę CS:GO. Jakie ku temu miał powody właściciel organizacji?
W noworoczną noc dowiedzieliśmy się, że TYLOO wymienia dwójkę graczy. Pożegnali się z DD oraz captainemMo, a ten drugi podobno myśli o esportowej emeryturze. Ekipa BnTeTa pozyskała dwójkę zawodników z zespołu Flash Gaming, podczas gdy reszta graczy tego składu stała się wolnymi agentami. Właściciel Flash rzucił światło na tę sprawę w oficjalnym oświadczeniu, które jeśli jest prawdziwe, pokazuje tragiczny stan chińskiej sceny. Oto co napisał Endy:
Po tym jak wszedłem na scenę CS:GO, rzeczywistość mocno mija się z moim wymarzonym wyobrażonym marzeniem o esporcie. Pieniądze są o wiele bardziej kuszące niż przyjemności, szczęście, czy nawet chwała z wygranych tytułów. Dystrybutor gry (Perfect World) przymyka oko na ciemne interesy. Podczas mojej dwuletniej przygody nauczyłem się o istnieniu nigdy niewypowiedzianych reguł, które są szokujące. Wykrzykiwanie miejscówek na LAN-ach, zastraszanie graczy podczas turniejów i najzabawniejsze – odcinanie kabli internetowych. (prawdopodobne odniesienie do tej sprawy) Słyszałem, że niektóre drużyny płacą dziesiątki tysięcy za dostęp do GOTV, które pozwala oglądać grę i podglądanie przeciwników przy zerowym opóźnieniu. Czy to jest esport? Czy jest tu miejsce na rywalizację? Od kiedy potrzebujemy nieczystych zagrywek by wygrywać? Według moich informacji będzie mniej turniejów w Chinach. To nie przypadek, że chiński CS:GO przebył drogę od masy turniejów na przełomie 2015/2016 do prawie żadnych wydarzeń w chwili obecnej. Jest to wynik tego, że nikt nie wyszedł z inicjatywą aby zająć się problemami, które wyżej wymieniłem.
Kocham CS:GO, kocham emocje towarzyszące zawodnikom i widzom podczas Majorów. Poza granicami mojego kraju, tysiące widzów na żywo dopinguje swoje ulubione zespoły. To jest coś czego nie zobaczymy w innych FPS-ach. Jednak jest to całkowite przeciwieństwo sytuacji w Chinach. W tym momencie widzę wyłącznie kolejne kłody rzucane mi pod nogi. Czuję, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy, lecz nie byłem w stanie czegokolwiek zmienić. Straciłem wiarę w nierównej walce z całą sceną CS:GO. Dlatego właśnie się poddaje.
Endy wspomniał również, że zdecydował się nie brać żadnych pieniędzy od TYLOO. Chciał po prostu by AttackeR i Summer znaleźli nowy dom, gdzie będą mogli dalej się rozwijać i nie szukał w tym ruchu sposobu na zarobek. Całość oświadczenia w języku angielskim można przeczytać w tym miejscu.