Team Kinguin kontynuuje swoją piękną przygodę w Dallas! Pingwiny przed chwilą pokonały Grayhound i awansowały do Wielkiego Finału ESEA MDL S29 Global Challenge.

Australia Grayhound

1

Faza pucharowa
ESEA MDL S29 Global Challenge
Półfinał

Nuke
(11:4; 1:12)

Overpass
(11:4; 4:11) (7:4)

Mirage
(6:9; 7:7)

Poland Team Kinguin

2

Team Kinguin pozostało jako jedyne w turnieju odbywającym się w Dallas. Nasi rodacy rozpoczęli dziś swoją przygodę z fazą pucharową ESEA MDL S29 Global Challenge od pojedynku przeciwko Grayhound, czyli teoretycznie słabszej formacji. Okazało się jednak, że wygrać na nich nie będzie wcale tak łatwo. Australijczycy grający po CT na Nuke'u pokazywali, że w obronie czują się jak ryba w wodzie i Pingwiny mało kiedy dochodziły do głosu na mapie. Na szczęście dla Polaków, przed końcem pierwszej połowy na ich koncie pojawiły się cztery punkty, które dały nadzieję na powrót.

Ekipa Wiktora „TaZa” Wojtasa zawsze walczy do końca, więc tym razem nie mogło być inaczej. Pistoletówka numer dwa wpadła na konto TK, co umożliwiło złapanie kontaktu z Grayhound. Po chwili był już remis, a nawet polski skład wyszedł na prowadzenie 13:12. Nie trzeba było długo czekać na pozytywne dla Polaków zakończenie meczu. Podopieczni Mariusza „loorda” Cybulskiego wygrali 16:12.Druga mapa z początku przypominała bardzo tą pierwszą. Znowu Grayhound dominowało, aczkolwiek tym razem Australijczycy radzili sobie bardzo dobrze po teoretycznie trudniejszej stronie na Overpassie, czyli TT. Punkt za punktem wpadał na ich konto, aż w końcu pierwsza połowa dobiegła końca. Na tablicy wyników widniało prowadzenie Euana „sterlinga” Moore i spółki – 11:4.

Skoro połowa numer jeden była podobna do tej z Nuke'a, to druga również musiała taka być. Team Kinguin po krótkiej przerwie wzięło się do roboty i zaczęło wracać. Tym razem było ciężej, ponieważ Grayhound było o krok od doprowadzenia do trzeciej mapy. Wtedy jednak z wyniku 9:14, Pingwiny zrobiły 15:14. Stanęły więc przed szansą zwycięstwa 2:0, ale nie poradziły sobie i doszło do dogrywki, w której uznały wyższość australijskiej drużyny – 19:22.Decydująca mapa musiała być zacięta i taka była. Zaczęło się co prawda od niezłych ataków Team Kinguin, z którymi nie radziło sobie Grayhound, jednak nie trwało to zbyt długo. Australijczycy ogarnęli swoją defensywę i pokazali, że również potrafią zdobywać po kilka punktów z rzędu. Końcówka pierwszej połowy należała właśnie do nich, przez co rywale Polaków doprowadzili do rezultatu 6:9.

Grayhound poszło za ciosem. Zwyciężyło pistoletówkę, która spowodowała, że australijski zespół doprowadził do remisu 9:9. Team Kinguin odpowiedziało już podczas pierwszego starcia z pełnym ekwipunkiem, aczkolwiek szybko zostało zresetowane ekonomicznie, także nie wyszło na tym najlepiej. Do końca oglądaliśmy bardzo emocjonujące rundy, aż w 29 odsłonie Paweł „reatz” Jańczak i spółka postawili kropkę nad „i” wygrywając 16:13!