North jest trzecią drużyną, która zapewniła sobie awans na lanowe finały szóstego sezonu ECS. Duńczycy wywalczyli to po wczorajszych zwycięstwach nad fnatic i Virtus.pro.

Sobota w europejskiej dywizji ECS rozpoczęła się od dwumeczu North z fnatic. Pierwsza połowa należała do duńskiej formacji, która osiągnęła prowadzenie 10:5. Dopiero po zmianie stron fnatic zaczęło walczyć o comeback. Początek powrotu wyglądał obiecująco, a Szwedzi osiągnęli nawet minimalne prowadzenie na poziomie 12:11. W decydującym momencie to ekipa cadiaNa zaprezentowała się lepiej, triumfując ostatecznie 16:14. Starcie na Inferno było nieco mniej emocjonujące, bowiem byliśmy świadkami kilku dłuższych okresów dominacji którejś z drużyn. Właśnie jedna z takich serii zapewniła North aż siedem rund meczowych. Zawodnicy wykorzystali dopiero piątą szansę, lecz mogli cieszyć się z końcowego zwycięstwa.

Nieco później na serwerze obok Duńczyków pojawiło się Virtus.pro. Polacy próbowali podtrzymać dobrą grę w lidze, na którą składały się między innymi dwa zwycięstwa z fnatic i jeden triumf z FaZe. North wybiło im te plany z głowy, choć pierwsza połowa Dusta 2 była dość wyrównana. Co więcej, NEO i spółka wygrali też drugą pistoletówkę, ale moment później dali się pokonać przeciwnikowi. Wtedy aizy wraz z kolegami wkroczyli na właściwe tory i nie zeszli z nich już do końca spotkania, zwyciężając 16:7. Po przerwie obie formacje mierzyły się na Nuke'u, gdzie Virtusi zdobyli zaledwie sześć punktów po stronie broniącej. Początek drugiej połowy wyglądał już obiecująco, ponieważ polski skład doprowadził do remisu 11:11. Jak się okazało, był to koniec jego sukcesów, a North wygrało mapę 16:11.

Sezon zasadniczy ECS powróci we wtorek. Dopiero trzy zespoły zapewniły sobie awans na finały lanowe w Arlington. Są to Astralis, NRG oraz wyżej wspomniane North. Virtus.pro zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli. Polakom zostały do rozegrania dwumecze z NiP i LDLC.