Virtus.pro podzieliło się mapami z FaZe Clan w meczach szóstego sezonu ECS. Polacy zaprezentowali kapitalne pierwsze połowy na obu mapach, lecz na Trainie dali przeciwnikowi wrócić z wyniku 2:14.

  • de_cache – Poland Virtus.pro 16:5 European Union FaZe

Początek Cache'a był wymarzony dla Virtus.pro, które poradziło sobie nie tylko w pistoletówce i rundzie anty eco, ale także na pierwszym fullu. Skuteczny rewanż FaZe Clan nadszedł dopiero przy stanie 0:5, lecz na niewiele się to zdało, ponieważ międzynarodowy skład spotkał się z błyskawicznym resetem. Od tego momentu polska formacja wróciła na właściwą ścieżkę i prezentowała kapitalną grę w ataku. Błyskawicznie zapewniła sobie zwycięstwo połowy na poziomie 8:1, a nie był to nawet koniec dominacji. Antyterroryści mieli ogromne problemy z odparciem ofensywnych działań oponenta. Różnica między obiema stronami cały czas się powiększała. Jak się okazało, Virtusi nie stracili już ani jednego punktu do końca tej części Cache'a, wygrywając 14:1. Druga pistoletówka była kontynuacją tej znakomitej passy i dała Polakom czternaście szans na zakończenie spotkania. Wtedy FaZe się przebudziło, jednak strata była zbyt wysoka, by powalczyć o comeback. Wynikiem mapy było 16:5.

  • de_train – European Union FaZe Clan 19:17 Poland Virtus.pro

Na drugiej mapie seria Virtus.pro została przerwana już przy stanie 2:0. Tym razem FaZe Clan wyrównało, a wydawało się nawet, że wyjdzie na prowadzenie. W rundzie nr 5 clutchem 1 vs 3 popisał się jednak NEO. Takie zwycięstwo musiało znacznie podbudować Polaków, którzy prezentowali dominację podobną do tej z Cache'a. Po pierwszym zniszczeniu ekonomii rywala z łatwością odpierali jego kolejne próby. Bezproblemowo zapewnili sobie wygranie połowy, kiedy na tablicy wyników widniało 8:2. Jak się okazało, kapitalna gra trwała już do końca, co oznaczało kolejne wysokie prowadzenie na poziomie 13:2. Po zmianie stron Virtus.pro zdobyło pistoletówkę, lecz moment później dali się pokonać przeciwnikowi grającemu force'a. Wtedy FaZe Clan nieco się przebudziło i dało nadzieję na comeback, ale nie uchroniło się przed sześcioma punktami meczowymi na koncie oponenta. Jedna porażka nie podłamała Europejczyków, którzy szybko zresetowali Virtusów. Ponownie byliśmy świadkami powrotu zawodników broniących, a ta próba była bezbłędna, co oznaczało remis 15:15 i dogrywkę. W dodatkowej części gry FaZe Clan dokończyło sprawę, wygrywając 19:17.