FaZe Clan odnosi pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej EPICENTER. Zespół olofmeistera pokonał ENCE, choć wszystko rozstrzygnęło się dopiero po trzech mapach.

FaZe Clan European Union

2

Faza grupowa
EPICENTER 2018
Grupa A

Train
(13:2; 3:6)

Inferno
(9:6; 4:10)

Mirage
(13:2; 3:6)

Finland ENCE

1

Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla FaZe Clan, które zdecydowanie dominowało po stronie broniącej. W pierwszych czterech rundach antyterroryści dali przeciwnikowi zaledwie pięć fragów. Wydawało się, że przy stanie 0:4 ENCE wreszcie odpowie, jednak olofmeister i GuardiaN popisali się świetnym odbiciem bombsite'u A w sytuacji 2 vs 4. Skuteczny rewanż fińskiej formacji nadszedł dopiero, kiedy na tablicy wyników widniało 0:7. Allu i spółka tylko raz powtórzyli skuteczny atak, po czym ponownie oddali inicjatywę oponentowi. Ekipa NiKo doskonale skorzystała z takiej okazji i nie zeszła z właściwej ścieżki już do końca tej części Traina, wygrywając ostatecznie 13:2.

Po zmianie stron FaZe Clan wygrało pistoletówkę, lecz tym razem nie przedłużyło swojej serii. Zdobycie force'a mogło podbudować ENCE, które podjęło próbę comebacku. Nie uchroniło się jednak przed rundami mapowymi na koncie rywala. Wtedy wynikiem było 5:15, a międzynarodowy skład wykorzystał czwartą szansę, co oznaczało triumf 16:8.Na drugiej mapie FaZe Clan ponownie wygrało pierwszą pistoletówkę, ale tym razem zwyciężyło dodatkowo tylko starcie anty eco. ENCE przebudziło się o wiele szybciej, niż na Trainie i po chwili wyrównało na poziomie 2:2. Finowie na tym nie poprzestali, a kolejne udane obrony dały im nawet dwupunktową przewagę. Dopiero wtedy ekipa NiKo na dłużej przejęła inicjatywę i cały czas prezentowała udane ataki. Świetna passa została przerwana dopiero w ostatniej rundzie tej połowy. Tym samym, wynikiem przed zmianą stron było 9:6.

Druga pistoletówka wpadła na konto FaZe Clan. Nie bez problemów, ale antyterroryści zdołali odskoczyć na 11:6, choć przeciwnik zabrał im trzy bronie w potyczce eco. Finowie wzięli się do roboty od razu po zakupie karabinów. Zaczęli błyskawicznie zmniejszać dystans do oponenta. Za każdym razem przedzierali się przez jego defensywę, a seria ta przyniosła efekt w postaci remisu 11:11. Co więcej, skład sergeja na tym nie poprzestał i jako pierwszy przybliżał się do końcowego triumfu. Ostatecznie, do końca spotkania stracił zaledwie dwie rundy, zwyciężając Inferno 16:13.Wcześniejsza porażka musiała zmotywować FaZe Clan, ponieważ formacja wyglądała o wiele lepiej od początku decydującej lokacji. Antyterroryści dominowali w każdym aspekcie spotkania, co doskonale odzwierciedlał rezultat. Olofmeister wraz z kolegami nie pozwalali zawodnikom atakującym na nic, co błyskawicznie zapewniło im zwycięstwo połowy na poziomie 8:0. Ponadto, w żadnej z tych rund ich przeciwnik nie podłożył nawet ładunku. Skuteczny rewanż ENCE nadszedł dopiero przy wyniku 0:9, lecz moment później fiński skład spotkał się z przełamaniem. Od tego momentu FaZe spokojnie powiększało dorobek punktowy, a kolejna seria została przerwana w ostatnim starciu pierwszej części Mirage'a. Jej końcowym rezultatem było 13:2.

Po przerwie europejski zespół wygrał pistoletówkę oraz potyczkę anty force, co zapewniło mu aż trzynaście szans na zakończenie meczu. Dopiero przy tak niekorzystnym wyniku Finowie pokazali trochę dobrego counter-strike'a. Zaczęli zdobywać rundy w dominującym stylu, często pozwalając oponentowi na tylko jedną eliminację. Strata była jednak zbyt duża, byśmy ujrzeli pełny comeback. FaZe Clan wykorzystało siódmą okazję i zwyciężyło mapę 16:8.