Walka w ósmym sezonie ESL Pro League trwa w najlepsze. Świetną formę prezentuje Natus Vincere, które już wskoczyło na drugie miejsce w tabeli. W Ameryce bardzo dobry dzień zaliczyło Liquid.
Czwartek w europejskiej dywizji należał do Natus Vincere, które dopisało do swojego konta aż dziesięć punktów. Co ciekawe, ich wszystkie zwycięstwa dokonały się po rozegraniu trzydziestu rund. W ostatnim meczu przeciwko North sytuacja wyglądała jeszcze lepiej, ponieważ ekipa Zeusa prowadziła już 15:10. Niespodziewanie, zmarnowała całą przewagę, a później zaznała porażki po dogrywce. Kolejne sześć oczek zdobyło Astralis. Tym razem wyższość najlepszej drużyny świata musiało uznać fnatic. O ile na pierwszej mapie Szwedzi nawiązali walkę, tak na drugiej zdobyli tylko cztery rundy. Poza tym, dwa z czterech spotkań wygrało BIG, co wywindowało ich na trzecią pozycję w tabeli. Niemcy mają jednak tyle samo punktów, co G2 Esports i FaZe Clan.
Ameryka Północna przyniosła mało niespodzianek. Słaby dzień zaliczyło Renegades, które odniosło trzy porażki w czterech potyczkach i spadło nieco w zestawieniu. Trzeba jednak przyznać, że Australijczycy mierzyli się z przeciwnikami z górnej półki. Przeciwko nim stanęło między innymi Team Liquid. Nieco później zespół nitr0 zdeklasował eUnited i wskoczył na najniższy stopień podium tabeli. Po sześć punktów zdobyły Ghost oraz NRG, które obecnie są najlepszymi drużynami dywizji. Zaskoczeniem może być natomiast postawa Cloud9. Amerykańsko-szwedzka piątka oddała dwie mapy Luminosity. Warto wspomnieć, że przed tym dwumeczem Brazylijczycy mieli bilans 1-9.
Pełny harmonogram ósmego sezonu ESL Pro League można znaleźć tutaj. Tabele obu regionów są natomiast dostępne pod tym linkiem.
