Rywalizacja w ósmym sezonie ESL Pro League trwa w najlepsze. W Europie swoją pozycję w tabeli umocniło Astralis, natomiast w Ameryce spore emocje przyniosły spotkania na szczycie.
Wczoraj w dywizji europejskiej aż cztery mecze rozegrało G2 Esports. Ostatnia dyspozycja mogła nie napawać optymizmem, lecz na początek dnia Francuzi bardzo łatwo poradzili sobie z Ninjas in Pyjamas, oddając w dwóch potyczkach zaledwie siedem rund. Później rywalizowali z fnatic i wtedy podzielili się z przeciwnikiem zwycięstwami. Kolejny bezbłędny dzień zaliczyło Astralis, które pokonało HellRaisers i utrzymało się na pierwszym miejscu w tabeli. Tuż za Duńczykami plasuje się FaZe Clan. Ekipa olofmeistera mogła nawiązać walkę z liderem, jednak wygrała tylko dwie z czterech map. Poza tym, mousesports rozegrało premierowe spotkania po powrocie STYKO i podzieliło się punktami z Natus Vincere.
W dywizji amerykańskiej dzień należał do NRG, które wygrało wszystkie cztery starcia. Najpierw drużyna pokonała INTZ, a później jej wyższość musiało uznać Rogue. Ostatecznie, straciła jeden punkt, ponieważ przedostatnia potyczka zakończyła się po dogrywce. O utrzymanie sezonu bez porażki walczyło Renegades. Początek był obiecujący, bowiem Australijczycy poradzili sobie z Luminosity. Następnie czekały ich pojedynki na szczycie tabeli, a rywalem było Ghost. Jak na najlepsze formacje w fazie zasadniczej przystało, oba mecze były niesamowicie wyrównane, a rozstrzygnięcia nie przyszły po trzydziestu rundach. Ostatecznie, to kanadyjski zespół mógł cieszyć się z dwóch triumfów, jednak na ich konto wpadły tylko cztery punkty, właśnie przez dogrywki. Jks i spółka musieli zadowolić się dwoma oczkami.
Pełny harmonogram ósmego sezonu ESL Pro League można znaleźć tutaj. Tabele obu regionów są natomiast dostępne pod tym linkiem.