Za nami kolejny dzień zmagań w ramach szóstego sezonu Esports Championship Series. Dwa zwycięstwa Astralis sprawiły, że zespół wyprzedził mousesports i znajduje się teraz na czele tabeli europejskiej dywizji.
Wczoraj mogliśmy obejrzeć po cztery spotkania z obu regionów. W Europie do walki najpierw stanęły FaZe Clan i fnatic, a później Astralis oraz G2 Esports. W pierwszym dwumeczu po sześć punktów sięgnęła ekipa NiKo, choć na Mirage'u spotkanie zakończyło się dopiero po wszystkich trzydziestu rundach. Starcie na Inferno było już bardziej jednostronne, a Szwedzi zdobyli zaledwie sześć oczek. Początek sezonu mogą więc uznać za nieudany, choć był to dla nich premierowy sprawdzian w tym sezonie. Później do gry weszło Astralis, które walczyło o wyprzedzenie mousesports na szczycie ligowej tabeli. Pierwszy triumf Duńczyków przyszedł po świetnej stronie broniącej, gdzie pokonali rywala wynikiem 10:2, a całą mapę wygrali 16:11. Na Mirage'u Francuzi nie mieli już nic do powiedzenia i jedynym pocieszeniem jest uniknięcie rezultatu 0:16.
W dywizji amerykańskiej dzień stał pod znakiem MIBR, które brało udział we wszystkich czterech spotkaniach. Początek nie był obiecujący, ponieważ skład FalleNa oddał mapę eUnited, pomimo prowadzenia przez większość drugiej połowy. Rewanż był już udany, a brazylijsko-amerykański skład mógł szykować się na starcia z Luminosity. Tutaj nie było już większych problemów, bowiem faworyt przegrał odpowiednio dziesięć i pięć rund na poszczególnych lokacjach. Trzy zwycięstwa pozwoliły MIBR wskoczyć na najniższy stopień podium tabeli.
Dzisiaj czekają nas kolejne emocje związane z ECS. W Europie rywalizować będą LDLC, North, Ninjas in Pyjamas oraz OpTic. Na amerykańskich serwerach pojawią się natomiast Liquid, NRG, Cloud9 i compLexity. Pełny harmonogram można znaleźć pod tym linkiem. Transmisja z ligowych potyczek dostępna jest na kanale FACEIT na YouTube.