Już jutro rozpoczną się Mistrzostwa Świata League of Legends. W pierwszym tygodniu rozgrywek zmierzą się ze sobą drużyny z mniejszych regionów oraz drużyny, które wygrały regionalne finały w Europie, Ameryce Północnej, Chinach oraz Tajwanie.

Grupa A

  • EDward Gaming China
  • Infinity Esports CR Costa Rica
  • Dire Wolves Australia

Murowanym faworytem do wygrania tej grupy i awansu do głównej fazy rozgrywek jest niewątpliwie EDward Gaming. Chińska formacja po raz pierwszy w historii nie wystartuje na Worldsach, jako główna nadzieja swojego kraju na wygraną. Tym razem w centrum zainteresowania jest RNG oraz Invictus Gaming, a EDG zostało zepchnięte na margines. Paradoksalnie to może być wymarzona sytuacja dla iBoya i jego kolegów. Wiele razy mogliśmy zauważyć, że ta drużyna nie była w stanie udźwignąć oczekiwań chińskich fanów, a tym razem startują z pozycji aspirującej do miana „czarnego konia”. Ostatnie zmiany w Jarvanie IV są dobry prognostykiem dla Raya, który słynie z gry tym bohaterem. Niewątpliwie EDG stać na sprawienie potężnej niespodzianki i pokazanie tego, że w fazie play-in znaleźli się przez przypadek. Ciekawa w tej grupie będzie walka o drugą lokatę. Z jednej strony mamy Infinity Esports CR, które zdołało zakończyć wieloletnią dominację Rainbow7 w Ameryce Łacińskiej. Tym razem to ta niepozorna drużyna z Kostaryki będzie walczyć o drugie miejsce w grupie z weteranami rozgrywek międzynarodowych – australijskim Dire Wolves. Nie tak dawno informowaliśmy was o tym, że leśnik Dire Wolves został zawieszony na dwa spotkania. To jest świetna okazja dla Infinity, żeby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy fazy play-in.

Grupa B

  • G2.Esports European Union
  • SuperMassive Turkey
  • Ascension Gaming Thailand

Oczywistym celem dla G2 jest zajęcie pierwszego miejsca w tej grupie. Pozornie proste zadanie może, jednak przysporzyć im problemów. SuperMassive pomimo małych problemów w fazie zasadniczej tureckiej ligi jest poważnym kandydatem do walki o awans do głównej fazy rozgrywek. Rok temu ta sztuka udała się innej tureckiej formacji – 1907 Fenerbahce. O sile tureckiej drużyny stanowi ich dolna linia. SnowFlower jest jednym z lepszych wspierających, którego będziemy mogli oglądać w tej fazie turnieju. Koreański zawodnik wyniósł spore doświadczenie ze swoich występów w LCK i może przysporzyć nie lada problemów Hjarnanowi oraz Wadidowi. Z drugiej strony G2 w historii czterokrotnie mierzyło się z drużynami z Turcji i ani razu jeszcze nie przegrało. Miejmy nadzieję, że na turnieju w Korei Południowej utrzymają tę dobrą serię. Kompletnym outsiderem tej grupy jest Ascension Gaming, które jest jedną z najsłabszych drużyn na tym turnieju. Drużyna z Tajlandii wygrała dwa spotkania podczas MSI, ale wykorzystali wtedy fatalną dyspozycję rywali. Wszystko wskazuje na to, że tym razem nie zdobędą ani jednego punktu w fazie play-in.

Grupa C

  • Cloud9 United States
  • KaBum! e-Sports Brazil
  • DetonatioN FocusMe Japan

Cloud9 ponownie rozpocznie Mistrzostwa Świata w fazie play-in i ponownie zmierzy się w niej z drużyną z Brazylii. Po fantastycznym powrocie tej drużyny podczas letniego splitu amerykańskiego LCS wszystko wskazuje na to, że na Worldsach utrzymają swoją fantastyczną formę. Rok temu drużyna Jensena nie przegrała ani jednej mapy na drużyny z mniejszych regionów. KaBum! jest na papierze lepszą drużyna, niż Team oNe było rok temu, ale nadal są daleko w tyle za drużyną z Ameryki Północnej. KaBum! podczas MSI zaprezentowało się z bardzo dobrej strony, ale ostatecznie nie zdołało wyjść z grupy, gdyż musiało uznać wyższość Supermassive. O sile brazylijskiej drużyny stanowi Titan, który słynie z bardzo nieprzewidywalnego stylu gry. Brazylijczycy, jednak bardziej powinni się skupić na walce o drugie miejsce, gdyż na nie czyha japońskie DetonatioN, które słynie z bardzo nietypowych wyborów bohaterów. Wystarczy tutaj przytoczyć tylko to, że gracze ze środkowej alejki DetonatioN najwięcej gier w tym splicie rozegrał Heimerdingerem.

Grupa D

  • G-Rex Taiwan, Province of China
  • Gambit Esport Russian Federation
  • Kaos Latin Gamers Chile

Grupa D niewątpliwie jest największą zagadką fazy play-in. Wiele osób wierzy, że Gambit zagra równie dobrze, jak podczas MSI. Problem jest w tym, że pasywny styl Lodika kompletnie nie pasuje do aktualnej mety i będzie sporą przeszkodą dla formacji zza naszej wschodniej granicy. Z drugiej strony G-Rex jest drużyną, która niesłusznie jest skreślana. Ich najsilniejszym punktem jest Stitch – były strzelec Samsung Galaxy. Dodatkowo koreański duet w tajwańskiej drużynie dopełnia Candy, który prezentuje bardzo agresywny styl gry na środkowej alejce. To wszystko sprawia, że G-Rex jest poważnym kandydatem do walki o miejsce w głównym etapie rozgrywek. Do walki o wyjście z grupy może przyłączyć się również Kaos Latin Gamers. Formacja z Ameryki Południowej jest już zaprawiona w bojach i będą to dla niej drugie mistrzostwa świata. Na Rift Rivals pokazali się z bardzo dobrej strony i wyprowadzili swój region na drugie miejsce.