Na ZOTAC Cup Masters 2018 pozostaje tylko jednak polska drużyna. Virtus.pro uległo koreańskiej drużynie MVP PK, przez co w grze pozostaje Kinguin, które jutro wystąpi w półfinale.
MVP PK
2
Faza pucharowa
ZOTAC Cup Masters 2018
Ćwierćfinał
Inferno
(5:10; 11:3)
Dust2
(1:14; 4:2)
Mirage
(8:7; 8:4)
Virtus.pro
1
Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla Polaków. Najpierw wygrali pistoletówkę, a następnie nie mieli problemów z przeciwnikami podczas następnych dwóch potyczek. Koreańczycy przegrali swojego pierwszego fulla, z którego udało im się jedynie zachować snajperkę. Jednak to wystarczyło żeby powstrzymać naszych w kolejnej rundzie. To przełamało dobrą passę naszych i pozwoliło MVP PK odrobić straty i doprowadzić do remisu. Jednak Virtusi nie pozwolili swoim oponentom wyjść na prowadzenie. Świetna gra po stronie atakujących zaowocowała bardzo dobrym wynikiem 5:10.
Po zmianie stron to MVP PK wygrało drugą pistoletówkę. Polacy odpowiedzieli dopiero po czterech przegranych punktach, jednak był to pojedynczy przebłysk. Michał Rudzki i spółka z rundy na rundę wpadali w coraz większe kłopoty. Virtus.pro pod koniec podjęło próbę powrotu do meczu, lecz było już za późno. Koreańczycy wygrali wybraną przez siebie mapę wynikiem 16:13.Mapa wybrana przez Virtusów rozpoczęła się dla naszych wręcz fenomenalnie. Rozpoczęli swoją dominację już w pistoletówce. Zawodnicy MVP PK nawet jeśli byli w stanie przejąć obszar bombowy, Polacy szybko go odbijali i rozbrajali ładunek wybuchowy. Koreańczycy przez pierwsze piętnaście rund tylko raz zabłysnęli, przez co skończyli pierwszą połowę z tragicznym wynikiem 1:14. Przegrana druga pistoletówka oznaczała, że drużyna MVP PK została całkowicie zdeklasowana przez swoich rywali.Decydująca mapa rozpoczęła się od ataku Virtusów na obszar bombowy A. Po podłożeniu bomby świetnie obronili się od odbijających oponentów, którzy nie byli w stanie zrobić jakichkolwiek strat w szeregach Polaków. Jednak MVP PK zdołało zaskoczyć naszych w kolejnej rundzie, przez co to Koreańczycy wyszli na wysokie prowadzenie. Virtus.pro odpowiedziało dopiero na wynik 4:2, lecz przegrana kolejna potyczka wpędziła ich w problemy finansowe. Dopiero po oddaniu ośmiu punktów Polacy się obudzili i zaczęli odrabiać straty. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się nie najgorszym wynikiem 8:7, a zamknął ją Filip „NEO” Kubski zdobywając ACE.
Po zmianie stron to ponownie MVP PK okazało się lepsze w pistoletówce. Nie mieli żadnych problemów w dwóch kolejnych rundach. Polacy wyglądali na całkowicie zagubionych po stronie antyterrorystów. Nie potrafili znaleźć linii skutecznej obrony, z czego korzystali ich przeciwnicy. XigN i spółka zdołali doprowadzić do podwójnej przewagi, do wyniku 14:7. Dopiero wtedy Virtusi się obudzili i zaczęli odrabiać straty. Mimo kilku punktów, które wpadły na konto naszych, to okazało się za mało.