Najmocniej wyczekiwanym spotkaniem przedostatniej kolejki europejskiego LCS był pojedynek na szczycie tabeli między G2 Esports oraz Misfits Gaming. Pomimo oporu, który Króliczki postawiły Samurajom na początku meczu, ekipa Jankosa bardzo pewnie triumfowała nad liderami ligi.
G2 Esports
Wunder ‒ Gnar
Jankos ‒ Gragas
Perkz ‒ Yasuo
Hjarnan ‒ Xayah
Wadid ‒ Rakan
vs.
Misfits Gaming
Kennen ‒ Alphari
Trundle ‒ Maxlore
Ryze ‒ Sencux
Kai'Sa ‒ Hans sama
Tahm Kench ‒ Jesiz
Podobnie jak w poprzednim spotkaniu, obie ekipy podeszły w zupełnie różny sposób do fazy wykluczeń i wyborów. Co zaskakujące jednak, zarówno G2 Esports, jak i Misfits Gaming, wydraftowało postacie nie wpisujące się w profile drużyn – kluczowym elementem strategii G2 był duet z dolnej alejki, zaś Misfits powierzyło los początkowych faz gry w ręce Alphariego.
G2 Esports przystąpiło do ofensywy od samego początku spotkania. Jankos, zgodnie z przydomkiem Króla Pierwszego Zabójstwa, znalazł dogodną sytuację do wyeliminowania Alphariego, dzięki czemu to właśnie reprezentanci organizacji ocelote'a przejęli inicjatywę w meczu. Dobre rotacje Wadida pomogły zaś Perkzowi, który nawet bez wsparcia kolegów wyszedł bez szwanku z rywalizacji z Sencuxem. Maxlore starał się naprawić stan rozgrywki i co chwilę nękał Wundera na górnej alei. Dzięki temu, nieco powietrza złapał toplaner Misfits.
G2 Esports szybko pokazało jednak Misfits, że to Samurajowie są lepszą ekipą w tym spotkaniu. Inicjacje ze strony Maxlore'a i Sencuxa były dość nietrafione, zaś kombinacja umiejętności Perkza oraz Wadida kompletnie rozmontowało szeregi Króliczków. Misfits próbowało jeszcze odgryźć się rywalom, gdy zespół wyeliminował Jankosa i udał się w kierunku Barona Nashora, lecz walka drużynowa, która rozegrała się w środku jamy tego potwora, była ostatnim gwoździem do trumny Misfits.