Za nami faza grupowa turnieju ELEAGUE Premier 2018. Europejski skład mousesports osiąga swój pierwszy sukces z Januszem „Snaxem” Pogorzelskim awansując do półfinału.

Trzeba przyznać, że turniej w Atlancie stoi na niezwykle wysokim poziomie. Wszyscy uczestnicy to ścisła światowa czołówka. O trudności w przebrnięciu do play-offów może świadczyć szybkie odpadnięcie FaZe Clanu, które razem z Cloud9 jako pierwsi pożegnali się z turniejem. Natomiast wczoraj poznaliśmy ostatnich finalistów.

Szansa na rewanż, powtórka z rozrywki

Pojedynek pomiędzy Team Liquid oraz MIBR miał już miejsce na początku fazy grupowej. Tak jak za pierwszym razem, lepsza okazała się amerykańska formacja.

Mecz rozpoczął się od mapy Cache, wybranej przez Liquid. Brazylijczycy wygrali pierwszą pistoletówkę, doprowadzając do wyniku 3:6 na swoją korzyść. Twistzz i spółka potrafili nadrobić straty i na koniec połowy mieli już trzypunktowe prowadzenie. Zawodnicy MIBR wygrali również drugą rundę pistoletową, lecz nawet to nie pomogło im odwrócić losów tego pojedynku.

Następnie przenieśliśmy się na mapę Overpass, której poprzednio nie widzieliśmy. Brazylijczycy szukali w tym sposobu na wygraną, lecz i to nie pomogło. Liquid fenomenalnie weszło w spotkanie wygrywając pierwszego force'a i doprowadzając do wyniku 7:2. Zespół FalleNa zdołał doprowadzić na koniec pierwszej połowy do najmniejszej możliwej straty – 8:7, lecz przegrana druga pistoletówka zaniechała ich plany na powrót do meczu. Najgorszymi graczami MIBR-u okazał się amerykański duet.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 na korzyść Team Liquid (16:10 Cache, 16:10 Overpass).

Pierwszy sukces mousesports w nowym składzie

Pierwszy turniej z Januszem „Snaxem” Pogorzelskim nie poszedł po myśli Myszy. Jednak tym razem mogą już być szczęśliwi z wyników awansując do półfinału.

Rywalizacja rozpoczęła się od walki na Inferno, na którym fantic wygrało pistoletówkę. Następnie zobaczyliśmy bardzo wyrównane pojedynki i wymiany punkt za punkt, a których ostatecznie minimalnie lepiej wyszli Szwedzi, wygrywając pierwszą połowę 7:8. Druga pistoletóka należała do drużyny Snaxa, co pozwoliło im pierwszy raz wyjść na prowadzenie. Jednak nie cieszyli się z tego stanu rzeczy zbyt długo, bo fnatic po przekupieniu broni odrobiło starty i to oni okazali się lepszą ekipą na tej mapie.

Następnie przyszedł czas na mapę Myszy – Train. Mousesports fenomenalnie rozpoczęło po, teoretycznie trudniejszej, stronie terrorystów, zdobywając aż prowadzenie aż 5:0. Jednak od drugiego fulla Szwedzi dobrze bronili obszarów bombowych, przez co ponownie zobaczyliśmy przed zmianą stron wynik 8:7. SunNy i spółka wygrali drugą pistoletówkę, lecz wpadli w kłopoty przegrywając na force'a przeciwników. Fnatic doprowadziło dzięki temu do wyniku 11:14, lecz mousesports wykonało świetny powrót wygrywając tę mapę 16:14 i remisując w serii.

Decydującą lokacją był Mirage, czyli mapa, na której obydwie ekipy czują się w miarę pewnie. Jednak najlepiej na niej czuł się Miikka „sunNy” Kemppi, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa. Europejski skład całkowicie zdominował pierwszą połowę, gdzie po stronie antyterrorystów zdobył aż 11 punktów. Po zmianie stron nie mogli się odnaleźć jako atakujący, lecz po oddaniu pięciu rund obudzili się i nie polegli już ani razu.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść mousesports (13:16 Inferno, 16:14 Train, 16:9 Mirage)Oznacza to, że turniej przechodzi do fazy pucharowej. Oto jak wyglądają pary półfinałowe i harmonogram na dzisiejszy wieczór:

  • 20:00 – Denmark Astralis vs. European Union mousesports
  • 23:00 – Ukraine Natus Vincere vs. United States Liquid

Wszystkie mecze można oglądać z polskim komentarzem na kanale GamerTV na platformie twitch.tv.