Grzegorz 'szpero' Dziamałek zabrał głos w sprawie sytuacji tomorrow.gg. Kończąc swoją wypowiedź stwierdził, że myśli nad przerwą od CS.
Około godzinę temu dowiedzieliśmy się wszyscy, że tomorrow.gg jest zmuszone oddać swojego slota w kwalifikacjach do europejskiego Minora drużynie 3DMAX. Wypożyczenie kap3ra i szpero z Team Kinguin dobiegło końca i chłopaki muszą wrócić pod banderę Pingwinów, gdyż obie organizacje nie dogadały się na temat wykupu.
Kilka słów od siebie na pożegnanie z tomorrow.gg napisał sam Grzegorz:
„Niestety nasza piękna przygoda dobiega końca. Z powodów finansowych tomorrow.gg nie jest w stanie na stałe przejąć naszej drużyny. Zawsze będę miał sympatię do tej organizacji. Nasze zwycięstwo w Polskiej Lidze Esportowej było najpiękniejszym finałem w mojej karierze. Dziękuję tomorrow.gg za to, że umożliwiło nam dokończenie sezonu.
W 3 tygodnie stworzyliśmy coś, czego chyba nigdy nie udało się zrobić na polskiej scenie. Takiego startu nie miała żadna drużyna. Niestety, w sobotę wygasa moje i kap3ra wypożyczenie z Team Kinguin, dlatego nie weźmiemy udziału w zamkniętych kwalifikacjach do Minora, czyli walki o kolejnego Majora, o którym zawsze marzyłem.
Chciałbym podziękować wszystkim moim zawodnikom, bo zrobiliśmy coś pięknego.
Przede wszystkim liczę, że jeśli cały zespół wkrótce nie znajdzie nowej organizacji to, że jakieś fajne drużyny zainteresują się Wiktor „mynio” Kruk, Szymon „JaKu” Maciąg, Kacper „kap3r” Słoma (wykup) oraz Piotr morelz Taterka 'przejdzie testy' w VP.
Jeśli chodzi o mnie, to aktualnie jestem tym wszystkim przygnębiony. Tracę motywację i rozważam zrobienie sobie przerwy od CS. Chciałbym, aby moja przyszłość się szybko wyjaśniła, czyli, że znajdzie się organizacja, która zechce mnie albo całą drużynę wykupić.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim naszym kibicom od początku jak powstał 'najlepszy polski mix'. Byliście świetni.”
Za nami miesiąc, w którym szpero i spółki napisali krótką, ale piękną historię. Miejmy nadzieję, że cała ta piątka w przyszłości znajdzie swoje miejsce, a kto wie – może jeszcze przyjdzie im walczyć w jednych barwach.