FaZe Clan wygrało ESL One Belo Horizonte 2018 po emocjonującym finale przeciwko mousesports. W spotkaniu zobaczyliśmy aż pięć map, ale to drużyna karrigana sięgnęła po puchar i wzbogaciła się o 100 tysięcy dolarów.
FaZe Clan rozpoczęło zmagania w Brazylii od łatwego zwycięstwa nad Ghost w spotkaniu grupy A. Kolejny sukces dawał już awans do półfinału i ponownie przeciwnik nie był w stanie powstrzymać dobrze grających podopiecznych RobbaNa. Space Soldiers na obu mapach zdobyło po dziewięć rund i musiało uznać wyższość wyżej notowanego rywala. Europejski skład zyskał awans oraz dzień odpoczynku, podczas którego poznał kolejnego oponenta. Był nim Team Liquid, jeden z faworytów publiczności w Belo Horizonte. Spotkanie rozpoczęło się od dominacji ekipy karrigana, która wygrała Nuke'a aż 16:3. Amerykanie przebudzili się na Dust 2 i nie bez problemów, ale dokończyli lokację triumfem 16:14. Wszystko musiało rozstrzygnąć się na Mirage'u, a tam FaZe Clan nie pozostawiło żadnych wątpliwości i awansowało do finału po zwycięstwie 16:7.
Ostatnie spotkanie na turnieju w Belo Horizonte rozgrywane było w formacie best of 5. Przeciwnikiem NiKo i spółki było mousesports. Oba zespoły zmagały się z podobnymi problemami, ponieważ musiały skorzystać z usług stand-inów. Początek Inferno wyglądał obiecująco dla ,,Myszy”, które osiągnęły prowadzenie 5:2 i uzyskały przewagę ekonomiczną. Wtedy terroryści popełnili jednak katastrofalny błąd. Przegrali starcie anty eco, co musiało ich znacznie podłamać. Od tego momentu FaZe Clan zdecydowanie dominowało nad rywalem i do końca starcia oddało zaledwie jeden punkt, wygrywając ostatecznie 16:6.
Wydawało się, że znakomita passa składu karrigana da mu również zwycięstwo na drugiej mapie. W pierwszej połowie osiągnął on ogromne prowadzenie 11:0. Niespodziewanie, mousesports podniosło się i rozpoczęło świetny comeback. Znakomita gra dała im upragniony remis na poziomie 14:14. Zawodnicy potrafili podtrzymać tę serię, dzięki czemu wygrali 16:14. Co więcej, Train był kolejną lokacją wygraną przez ,,Myszy”. Tym razem to FaZe walczyło o comeback z wyniku 4:11, jednak nie zdołało powtórzyć wcześniejszego sukcesu przeciwnika.
FaZe Clan podniosło się po przegraniu dwóch map i na Mirage'u ponownie byliśmy świadkami ich dominującej gry. Europejczycy do przerwy znacznie prowadzili 12:3. Teraz nie pozwolili także na powrót, a wynikiem końcowym tej lokacji było 16:9 na ich korzyść. Zwycięstwo ekipy karrigana oznaczało, że do rozstrzygnięcia wielkiego finału potrzebne będą wszystkie starcia formatu best of 5. Zawodnicy przenieśli się na Dust 2 i tym razem żadna z drużyn nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy w pierwszej części spotkania. Dopiero po zmianie stron FaZe Clan wzięło się do roboty i po okresie kapitalnej gry w ataku zapewniło sobie aż siedem punktów mistrzowskich. Wykorzystali trzecią z tych szans, dzięki czemu zwyciężyli mapę 16:10 i cały turniej.
W wielkim finale szczególnie błyszczał gwiazdor FaZe – Nikola 'NiKo' Kovač. Osiągnął on statystyki K/D na poziomie 118/73, a także zadawał średnio 92.8 obrażeń na rundę. Taki występ przyczynił się do otrzymania przez tego zawodnika na nagrody MVP turnieju. W całych rozgrywkach Bośniak może pochwalić się ratingiem 1.39. Ponadto, na każdej z dwunastu zagranych przez niego map, miał rating powyżej 1.00. Jest to trzecia nagroda NiKo tego typu – wcześniej został on wybrany najlepszym zawodnikiem ESL One New York 2017 oraz SL i-League StarSeries Season 3.