Już jutro wielki mecz, na który czekała cała polska społeczność CS:GO. Virtus.pro zmierzy się z AGO i to na LANie!

Virtus.pro królowało na polskiej scenie od zawsze. Praktycznie nikt nie był w stanie zagrozić ekipie Filipa 'NEO' Kubskiego przez wiele lat, aż w końcu pojawiło się AGO Esports – zespół zbudowany na podobnej podstawie, co VP, czyli mieszanka doświadczenia z bardzo utalentowanymi, młodymi zawodnikami. Jastrzębie grają w jednym składzie od prawie roku. Czwartego lipca 2017 roku oficjalnie Dominik 'GruBy' Świderski i spółka zasilili organizację AGO i zaczęli pisać piękną historię. Od dominacji w ESL Mistrzostwach Polski, do awansu do ESEA MDL i ostatecznie ESL Pro League. Co najważniejsze – ostatnio ekipa Damiana 'Furlan' Kisłowskiego utrzymała się w EPL, co oznacza, że dalej regularnie będzie mierzyła się z drużynami z czołówki.

Oczywiście poza internetowymi sukcesami – AGO śmiało może pochwalić się również tymi offline. ESEA Season 26: Global Challenge, to jeden z kilku turniejów, które nasi rodacy zwyciężyli. Warto też do tego wszystkiego dodać, że poza porządnymi wynikami, Jastrzębie budują też świetną społeczność. Ich rezultaty pozytywnie wpływają na fanów, a dodatkowo jako organizacja, AGO Esports ciągle stara się rozwijać i np. nagrywać sporo materiałów, które pokazują życie drużyny od środka. Dzięki temu kibice mogą pooglądać, jak ich ulubieńcy walczą na różnych zawodach.

Nie tylko strzelanie, ale również nastawienie psychiczne jest ważne w CS:GO. Pomyślał o tym zarząd AGO Esports, który zatrudnił Sebastiana 'Krzepki' Krzepotę, aby ten zaangażował się w rozwój drużyny jako performance coach. Gołym okiem widać efekty tej współpracy. Ostatnio, gdy AGO walczyło o awans na StarSeries Season 5, ich przeciwnicy z ekipy North pokonali Polaków 16:0 na drugiej mapie, a na ostatniej mimo wszystko Furlan i spółka dali radę pokazując, że ciężko ich zniszczyć psychicznie.

Rok rozwoju AGO Esports i rok dramatu Virtus.pro. To chyba dobre określenie tego, co aktualnie się dzieje. W momencie, gdy Jastrzębie ciągle idą do przodu, starają się przebijać jak najwyżej w rankingu HLTV, reprezentanci VP nie mogą poradzić sobie z kryzysem, jaki ich dopadł. Mimo starań – coś nie wychodzi. Przez tak słabą formę – doszło do przełomu. Szóstego lutego do składu w miejsce Wiktora 'TaZ' Wojtasa został dodany Michał 'MICHU' Müller, który miał wnieść do tego zespołu świeżość, odmienić formę NEO i spółki, ale póki co wydaje się, że jeden gracz nie jest w stanie naprawić wszystkiego. Od tamtej pory Virtusi nie poczynili widocznego progresu. Tylko raz dali radość kibicom, podczas V4 Future Sports Festival, gdzie faktycznie Polacy grali pięknie, ale później? Znowu wszystko wróciło do normy.

Brak stabilności, to coś z czym Virtus.pro zmaga się od dawna, ale tym razem chyba nadszedł moment, w którym VP musi dać z siebie więcej, niż 100%, jeśli dalej chce podtrzymać miano najlepszej polskiej drużyny. Wiemy, że w internecie już AGO było w stanie pokonać podopiecznych Jakuba 'kuben' Gurczyńskiego, ale zawsze mówi się, że lepszą drużynę poznaje się dopiero na LANie, a najlepiej po meczu BO3 i właśnie podczas StarSeries Season 5 dostaniemy do oglądania polskie derby między AGO Esports Virtus.pro we wcześniej wspomnianym formacie.

Jedni sądzą, że wygra rozpędzone AGO, inni że zwycięży VP, które ma coś do udowodnienia. Jedno jest pewne – to będzie historyczny mecz. Takiego jeszcze nie było, bo owszem – rok temu Team Kinguin na finałach WESG w Chinach pokonał Virtus.pro, ale nie był wtedy aż tak blisko objęcia top 1 Polski, jak teraz jest AGO Esports. Nic nie trwa wiecznie i jeżeli Virtusi się nie obudzą i nie zaczną grać, tak jak dawniej, to niedługo zamienią się miejscami z podopiecznymi Mikołaja 'minirox' Michałkowa i to oni będą gonić AGO, a nie Jastrzębie ich.

  • Godzina 12:00 – Poland Virtus.pro vs. Poland AGO Esports

Mecz po polsku możecie obejrzeć na tym kanale. Komentować będzie Piotr 'izak' Skowyrski i Adam 'destru' Gil.