Virtus.pro musiało uznać wyższość North w półfinale górnej drabinki kwalifikacji do ESL One Cologne 2018. Polski zespół przegrał spotkanie wynikiem 1:2, lecz nie traci szans na awans. Jego następnym przeciwnikiem będzie zwycięzca pojedynku Valiance vs. Space Soldiers.
North
2
Zamknięte kwalifikacje
ESL One Cologne 2018
Półfinał górnej drabinki
Train
(7:8; 8:7) (4:1)
Inferno
(2:13; 3:3)
Dust 2
(11:4; 5:2)
Virtus.pro
1
Spotkanie rozpoczęło się od trzypunktowego prowadzenia North po udanych obronach w pistoletówce oraz starciach anty force i anty eco. Polacy przebudzili się od czasu pierwszego fulla. Prezentowali naprawdę dobrą grę w ofensywie przy użyciu karabinów, co przełożyło się na szybkie wyrównanie. Virtus.pro nie poprzestało na remisie i po chwili mogło skupić się na budowaniu przewagi. Świetna passa zawodników atakujących została przerwana dopiero przy stanie 3:6. Duńczycy podjęli próbę zniwelowania straty do oponenta, jednak przy każdym podejściu brakło im jednego punktu – najpierw uzyskali wynik 5:6, a później 6:7. Dwie ostatnie rundy to kolejna wymiana jeden za jeden, a to oznaczało minimalne prowadzenie Polaków 8:7.
Po zmianie stron North wygrało pistoletówkę, a znacznie przyczynił się do tego Kjaerbye, który wyeliminował czterech rywali. Jego zespół ponownie nie miał problemów z wykorzystaniem lepszego wyposażenia, dzięki czemu odskoczył na 10:8. Wtedy Virtus.pro dostało w dłonie karabiny i przejęło inicjatywę w tym spotkaniu. Drużyna NEO zdobywała kolejne punkty, choć niektóre ze starć były wyrównane. Duńska formacja odpowiedziała przy stanie 10:13, ale błyskawiczny reset postawił ją w nieciekawej sytuacji ekonomicznej. Pomimo tego, miała ona fundusze na ostatniego fulla, a odniesiony sukces pozwalał myśleć o comebacku. Tak też się stało – skuteczna gra w ataku dała North jedną szansę na zakończenie spotkania, kiedy na tablicy wyników widniało 15:14. Polski skład potrafił się obronić, a to przenosiło nas na dogrywkę.
Patrząc na regulaminowy czas gry, można było odnieść wrażenie, że to Virtus.pro lepiej radzi sobie w pojedynkach z pełnymi ekwipunkami. Dogrywka miała jednak inny przebieg – Duńczycy zagrali świetnie po stronie atakującej i uzyskali prowadzenie 18:15. Niedługo później wykorzystali drugą z trzech rund mapowych i zwyciężyli Traina 19:16.Początek Inferno przyniósł skuteczne odbicie bombsite'u B w wykonaniu Virtus.pro. Polska drużyna zdołała powiększyć prowadzenie do 3:0, lecz nie przebiegło to bez problemów – North wyeliminowało w tych rundach trzech i czterech rywali. Co więcej, Duńczycy sięgnęli po pierwszego fulla. Kluczowe znaczenie miało wtedy zachowanie broni przez antyterrorystów. Moment później zdobyli oni kolejny punkt i uniknęli ekonomicznego resetu. Od tego momentu spotkanie przebiegało całkowicie po myśli ekipy Snaxa. Grała ona niesamowicie pewnie i coraz bardziej uciekała przeciwnikowi. Dość szybko zapewniła sobie zwycięstwo połowy na poziomie 8:1. To nie był koniec dominacji, a sam rezultat pomału zaczynał być pogromem. Świetna dyspozycja zawodników broniących została przerwana dopiero przy stanie 12:1, jednak nawet wtedy North nie ponowiło sukcesu, przez co przed zmianą stron przegrywało aż 2:13.
Druga pistoletówka wpadła na konto Duńczyków, lecz pozwolili oni na podłożenie ładunku, co oznaczało fulla Virtus.pro w rundzie nr 18. Tym razem nawet pełny ekwipunek nie pomógł Polakom w przełamaniu rywala, choć mieli zajęty bombsite B w sytuacji 3 vs 3. Niespodziewanie, ich zwycięstwo przyszło moment później po sprawnym zajęciu respawna antyterrorystów w wykonaniu Michała „MICHU” Müllera. Jego zespół szybko wykorzystał pierwszą z dziesięciu szans i wygrał mapę 16:5.North podniosło się po deklasacji na Inferno i od razu przejęło inicjatywę na decydującej lokacji. Oprócz pistoletówki i potyczek z lepszym uzbrojeniem, Duńczycy zdołali wygrać także pierwszego fulla. Virtus.pro przebudziło się dopiero przy stanie 0:6. Polacy zaczęli prezentować dobre ataki, dzięki czemu zmniejszali dystans do przeciwnika. Ich seria zakończyła się, kiedy na tablicy wyników widniało 4:6, a rywal posiadał słabszy ekwipunek. Wydawało się, że Snax wraz z kolegami błyskawicznie odpowiedzą, jednak dali się pokonać w sytuacji 5 vs 2. Od tego momentu North zdominowało końcówkę i przed zmianą stron prowadziło 11:4.
Druga pistoletówka przybliżyła duńską formacje do triumfu w tym spotkaniu. Po chwili powiększyła ona swoją przewagę do dziesięciu oczek. Virtus.pro wzięło się w garść po uzyskaniu karabinów, jednak próba comebacku zakończyła się po zdobyciu zaledwie dwóch punktów. North najpierw zapewniło sobie dziewięć rund meczowych, po czym szybko zwyciężyło spotkanie 16:6.