Virtus.pro uległo kazachstańskiej formacji AVANGAR w półfinale rozgrywanego w Moskwie turnieju Adrenaline Cyber League. Niestety, ale Polacy musieli uznać wyższość przeciwników na trzeciej, ostatniej mapie.
Virtus.pro
1
Faza pucharowa
Adrenaline Cyber League 2018
Półfinał
Mirage
(3:12; 0:4)
Train
(12:3; 4:0)
Cache
(6:9; 7:7)
AVANGAR
2
Pierwszą pistoletówkę tego półfinału zgarnęło AVANGAR, które korzystając z przewagi broni, bez problemu obroniło się przed atakami grających eco oponentów. Virtus.pro wykorzystało fulla. Niestety, ale Polacy nie byli w stanie pójść za ciosem. Rewelacyjna defensywa Kazachów sprawiła, że terroryści tracili kolejne punkty. Przez pięć kolejnych potyczek, nasi rodacy nie byli nawet w stanie podłożyć bomby. Dopiero po sześciu przegranych rundach z rzędu, podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego zdołali zaskoczyć antyterrorystów. Radość jednak nie trwała długo. AVANGAR poprawiło swoje błędy i do końca pierwszej połowy, kazachstańska ekipa jeszcze tylko raz musiała uznać wątpliwą na tej mapie wyższość rywali z Polski.
Przegranie również drugiej rundy pistoletowej sprawiło, że wyrok już praktycznie zapadł. AVANGAR kontynuowało rewelacyjną passę i bez żadnych problemów doprowadziło pierwszą mapę do końca, pokonując Virtus.pro aż 16:3.
Sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Tym razem to Polacy tryumfowali w pistoletówce. Rozpoczynając tę mapę po stronie atakującej, Virtus.pro momentalnie rozpoczęło budowanie swojej przewagi. AVANGAR straciło pierwszego fulla, co kosztowało tę formację kolejne przegrane. Kazachowie cztery razy z rzędu wypracowali sobie przewagę na początku rozgrywki, jednak VP znajdowało sposób, by i tak „wyrwać” im te rundy. Dopiero po siedmiu porażkach, AVANGAR zdołało odeprzeć atak oponentów. Jak mogliśmy się po chwili przekonać, to nie zrobiło absolutnie żadnego wrażenia na Polakach. Ekipa Filipa „NEO” Kubskiego kontynuowała natarcie. Na szczególną pochwałę zasługuje tutaj rewelacyjna obrona obszaru bombowego „B” w wykonaniu Jarosława „pashaBiceps” Jarząbkowskiego, który ze stoickim spokojem poradził sobie ze wszystkimi przeciwnikami w sytuacji 1 vs 3. Virtusi odpłacili się Kazachom pięknym za nadobne. Tym razem to oni mieli rozpocząć drugą połowę z przewagą 12:3.
Wygrywając również druga rundę pistoletową na de_train, Virtus.pro zyskało nie lada okazję do wyrównania wyniku całego spotkania. „Fortuna kołem się toczy”. Po rewelacyjnym wyniku na pierwszej mapie i zmiażdżeniu rywali, AVANGAR na drugiej lokacji zostało dokładnie tak samo zmiażdżone, przegrywając 3:16.
Po kolejnej wygranej rundzie nożowej i ponownej możliwości wybrania strony startowej, AVANGAR obroniło się w pistoletówce i wykorzystało następnie przewagę broni. Nasi rodacy tryumfowali w czwartym starciu, lecz nie udało im się doprowadzić do remisu. Kazachowie prowadzili po chwili 5:1. Grając po stronie atakującej, polska formacja zaczęła zmniejszać różnicę. Dobra seria zakończyła się objęciem prowadzenia przez VP. Radość ekipy NEO nie trwała długo. AVANGAR momentalnie odpowiedziało i to właśnie ten zespół zapewnił sobie zwycięstwo w pierwszej połowie, która zakończyła się po chwili rezultatem 9:6.
Niemalże bezproblemowa obrona w wykonaniu Virtusuów a rundzie pistoletowej drugiej połowy dała Polakom (wykorzystaną) szansę na remis. Rewelacyjna obrona w wykonaniu Filipa „NEO” Kubskiego, podczas której zdobył cztery fragi, znacząco przyczyniłą się do wygranego przez antyterrorystów pierwszego fulla po zmianie stron. Kazachowie powrócili na właściwe sobie tory i odrobili stratę. Bardzo ważna była runda numer 23, której wygranie dawało nie tylko fotel lidera, ale także przewagę w ekonomii. Niestety, ale to AVANGAR okazało się być górą. Wygrywając 13:11, podopieczni Dastana „dastan” Akbaev mieli wystarczająco dużo pieniędzy, by już do końca grać z pełnym ekwipunkiem. Nic więc dziwnego, że przed ostatnią szansą na odbicie tego meczu, Virtus.pro wykorzystało taktyczną pauzę. Terroryści nie odpuszczali. Zyskali aż trzy punkty meczowe. Virtusi obronili pierwszy z nich, ale wciąż sytuacja, w której się znajdowali była tragiczna. AVANGAR nie pozwoliło, by Polacy dokonali tego ponownie. Kazachowie wygrali 16:13.