Mateusz „Kikis” Szkudlarek, częsty bywalec europejskiego League Championship Series, obecnie czołowy zawodnik polskiej sceny League of Legends. Przy okazji European Masters zadaliśmy mu kilka pytań dotyczących dołączenia do Illuminar Gaming, planów na przyszłość, a także nastawienia na ostatni, najważniejszy etap europejskich mistrzostw.

Zaledwie kilka dni temu wraz z Illuminar Gaming odniosłeś spektakularne zwycięstwo w ćwierćfinale European Masters. Jak wyglądały wasze przygotowania do meczu przeciwko Millenium, a także całego turnieju?

W sytuacji, w jakiej byliśmy ze zmianą w składzie i szczególnie tym, że zmieniłem rolę i muszę nadrobić, nie było czasu na przerwy. Po świętach wielkanocnych graliśmy dzień w dzień, od rana do wieczora i na pierwszy dzień wolny pozwoliliśmy sobie dopiero po ćwierćfinale, aby na sekundę odsapnąć. Nasze przygotowania między fazą grupową a RO16 i ćwierćfinałami różniły się tym, że zacytowałem moją ukochaną pani wychowawczyni z gimnazjum „Nie powinno się uczyć tydzień przed maturą”. Oczywiście chodzi tutaj o przekaz, że na ostatnią chwilę się niczego nie nauczysz. Przestaliśmy więc gadać i analizować wszystko, a skupiliśmy się na naszej grze i tylko najważniejszych elementach rozgrywki.

Jakie nastroje panują w zespole po sukcesie przeciwko francuskiej formacji?

Ja tak naprawdę dołączyłem do IHG głównie z powodu zagrania z nimi European Masters i od początku obraliśmy sobie jako cel top 4. Po fazie grupowej tak szczerze mówiąc morale były niskie, powątpiewanie w siebie, myślenie, czy naprawdę jesteśmy tacy słabi, czy po prostu słabo nam poszło, ponieważ rozpoczynaliśmy rozgrywki, oczekując, że wyjdziemy z pierwszego miejsca w grupie. Po ciężkim starciu na Movistar Riders nadzieja powróciła i idąc do meczu przeciwko Millenium, byliśmy dużo pewniejsi siebie i naszej wygranej. I tak samo jest teraz, nie myślimy jeszcze o finale. Mimo to, że przegraliśmy na GamersOrigin w grupie, czujemy się pewnie przeciwko nim. Uważam, co okaże się w dniu gier, że dobrze się na nich przygotowaliśmy.

Pod koniec bieżącego tygodnia wraz z drużyną udajesz się do Leicester, aby rozegrać ostatni etap European Masters. Uważacie się za faworytów w meczu kontra GamersOrigin, a także na tle pozostałych teamów?

Po tak fatalnym występie w grupach w żadnym meczu nie będziemy uważani za faworytów, ale totalnie nam to nie przeszkadza. Ściąga to z nas trochę presji i daje większą satysfakcję z wygranej, gdy wszyscy liczą na to, że przegrasz – warto sprawdzić jak bardzo po kursach na nas. Jeżeli wygramy ten turniej, to będzie to fenomenem, bo wydaje mi się, że żaden z nas się tego nie spodziewa.

Twoje dołączenie do Illuminar Gaming było nieoczekiwanym transferem na polskiej scenie League of Legends. Czy zmiana pozycji z topa na jungle stanowiła dla Ciebie problem, pomimo iż dokonywałeś podobnych przenosin w ubiegłych latach?

Są pewne elementy jungli, które przez te parę lat się nie zmieniły i zgaduję, że przez długi czas się nie zmienią. Gra jest jednak na tyle dynamiczna i niestała, że i tak potrzebowałem sporo czasu, aby się oswoić. Jestem osobą, która szybko uczy się na swoich błędach i jest ogromna różnica między tym, co pokazałem na początku, jak się od razu przerzuciłem, a teraz, jak miałem już prawię miesiąc na zaaklimatyzowanie się do tej roli.

Zasiliłeś polską ekipę, która od wielu miesięcy występowała w niezmienionym składzie. Jak odnalazłeś się w zespole jako jedyny nowy zawodnik? Czy Twoje doświadczenie z League Championship Series pozwoliło wam się pod pewnymi względami rozwinąć?

Tak naprawdę chłopaków już dobrze znam, z Sebkiem i Woolitem grałem kiedyś w drużynie. Z Delordem zawsze miałem dobry kontakt, a Icebeasto też jakiś czas temu poznałem, więc czułem się swojo. Chłopacy przywitali mnie z otwartymi ramionami i z szacunkiem do mnie i mojego doświadczenia. Nie mnie, a sztabowi trenerskiemu oceniać jaki impakt miałem na drużynę. Wydaje mi się jednak, że zdecydowanie pozytywny i swoją osobą wniosłem dużo dyscypliny, gry schematycznej i wyciągania z treningów jak najwięcej wniosków.

Jak widzisz swoją przyszłość w nadchodzącym, letnim splicie? Zamierzasz zostać w Polsce czy szukać miejsca w zagranicznej drużynie?

To jest wiadome dla każdego gracza, który nie jest w LCS-ie, że jeżeli nadarzy się dla niego okazja, aby tam dołączyć, nikt inny nie będzie miał mu tego za złe i również tutaj każdy sobie zdaje z tego sprawę. Moim celem jest wrócić do LCS, ale jeżeli z jakiegoś powodu to się nie uda, nie mam nic przeciwko, aby zostać w kraju. Mam różne oferty i to od topowych drużyn z Hiszpanii, Brazylii, Tajwanu itp., ale jeżeli nie ma LCS-a to wolę zostać tu, czyli w Polsce, gdzie czuję się najlepiej.