O miano półfinałowego rywala Origen zawalczyły formacje MAD Lions oraz KlikTech. Po dość jednostronnej rywalizacji, zespół Selfmade'a zapewnił sobie występ na scenie w Leicester.
MAD Lions
Werlyb ‒ Gangplank
Selfmade ‒ Trundle
Nemesis ‒ Azir
Crownshot ‒ Ezreal
Falco ‒ Braum
vs.
KlikTech
Camille ‒ Sacre
Sejuani ‒ Stefan
Corki ‒ Milica
Caitlyn ‒ NikolaSenpai
Morgana ‒ EdinPriqtel
Obie drużyny zdecydowały się na bliźniacze kompozycje, posiadające zarówno postacie zdolne do obijania rywali z dystansu w środkowych fazach gry, jak i zadające gigantyczne obrażenia w lategame'owych starciach. Wszystko wskazywało więc, iż rywalizacja między zespołami rozegra się głównie w sferze lepszego wykonania założonego planu.
Pierwszą krew dość zaskakująco przelali zawodnicy KlikTech – w 9 minucie spotkania, na górnej alei pojawił się Stefan, który z pomocą swojego toplanera wyeliminował Werlyba. Hiszpański toplaner zdołał jednak zmusić Sacre do użycia Flasha, co okazało się kluczowe dla przebiegu tej odsłony meczu ćwierćfinałowego. MAD Lions nie zamierzało oddać rywalom inicjatywy i błyskawicznie rozpoczęło poszukiwania dogodnego otwarcia. Okazja do ataku przydarzyła się już niecałe 180 sekund później – świetna rotacja Nemesisa pozwoliła Lwom na zanurkowanie pod wieżę KlikTech i powalenie EdinPriqtela. Sacre próbował ukarać przeciwników za tę próbę, lecz jego teleportacja była nieco spóźniona.
Chorwacki toplaner nie powrócił jednak na górną aleję, lecz kręcił się chwilę w dolnej w części mapy. Znalazłszy dogodną sytuację, Sacre przypuścił atak na Crownshota, ale MAD Lions było na to doskonale przygotowane i obróciło te plany. To pozwoliło hiszpańskiej ekipie na przejęcie pełni kontroli nad Summoner's Rift oraz dyktowanie własnych warunków gry. Lwy po raz kolejny pokazały, jak groźną ekipę stanowią, gdy znajdą się na prowadzeniu w spotkaniu – KlikTech nawet nie spostrzegło, kiedy Lions podeszło pod Barona Nashora i nie przeszkodziło reprezentantom LVP w zdobyciu tego błogosławieństwa. Wkrótce, presja nakładana przez drużynę Selfmade'a okazała się zbyt wielka i zespół Milici musiał uznać wyższość przeciwników.
MAD Lions
Werlyb ‒ Ornn
Selfmade ‒ Trundle
Nemesis ‒ Corki
Crownshot ‒ Jhin
Falco ‒ Tahm Kench
vs.
KlikTech
Gnar ‒ Sacre
Nidalee ‒ Stefan
Taliyah ‒ Milica
Caitlyn ‒ NikolaSenpai
Morgana ‒ EdinPriqtel
Druga odsłona ćwierćfinałowego pojedynku przyniosła dość zaskakujące rozstrzygnięcia już w fazie draftu – pomimo pewnej wygranej, jaką MAD Lions odniosło kilkanaście minut wcześniej, ekipa zdecydowała się na zmianę swojego planu gry. Drużyna z LVP utworzyła kompozycję opartą na łapaniu pojedynczych przeciwników i natychmiastowej ich eliminacji. Świetnym wyborem zespołu był Jhin – znajdujący się w rękach Crownshota wirtuoz nie miał większych problemów z wykluczeniem z potyczek prawie każdego zawodnika KlikTech.
Tym razem, to MAD Lions przeszło do natychmiastowej ofensywy. Selfmade przypuścił pierwszy gank już w czwartej minucie drugiej odsłony, podczas którego wraz z Werlybem powalił Sacre'a. Toplaner KlikTech nie mógł z pewnością zaliczyć początku tego starcia do udanych – Chorwat przegrał ze swoim rywalem z alei aż dwa pojedynki jeden na jednego, co pozwoliło Hiszpanowi zdominować okolice Barona Nashora. MAD Lions świetnie radziło sobie jednak również w innych częściach Summoner's Rift – agresywny styl gry duetu z botlane'u spowodował wprawdzie, iż z życiem pożegnał się Falco, lecz presja wywierana przez Crownshota zmusiła w końcu EdinPriqtela do popełnienia błędu.
MAD Lions sprawnie wykorzystywało wszystkie możliwości, jakie stwarzało Selfmade'owi i spółce Kliktech. Ekipa Milici nie złożyła jednak tak szybko broni i dzielnie broniła wszelkich objective'ów, przedłużając swoje nadzieje na odniesienie zwycięstwa. Reprezentantom krajów bałkańskich zabrakło jednak cierpliwości, a zbyt agresywne ruchy były natychmiast karane przez Lwy z LVP. Pozbawieni realnych szans na zagrożenie rywalom, zawodnicy KlikTech stopniowo cofali swoje linie obronne, aż te znalazły się w okolicach nexusa. Jeden teamfight potrzebny był MAD Lions do zakończenia spotkania i zgarnięcia biletu do Leicester.