Po sukcesie przeciwko Leenockowi, Elazer trafił do meczu decydującego, gdzie jego rywalem okazał się Byun „ByuN” Hyun-Woo. Niestety, wynik starcia, które sprowadziło się do trzech pełnych map, faworyzował koreańskiego Terrana.
Mecz decydujący o awansie z grupy pomiędzy Elazerem a ByuNem rozpoczął się od Neon Violet Square. Wczesna inicjatywa należała do Terrana, który zamierzał wywrzeć presję na rywalu przy użyciu Marines’ów wspomaganych przez Medivaci. Atak jednak nie zdołał wyrządzić wielu szkód. Ucierpiało zaledwie kilka Zerglingów oraz jedna Królowa i była to zdecydowanie dobra wymiana dla Polaka, który odpędził zagrożenia zbliżające się do jego bram.
Udaremnienie prób harassu pozwoliło Elazerowi na zbudowanie dobrego zaplecza gospodarczego. Jeszcze przed jedenastą minutą jego bazę opuściła kompozycja oparta na Banelingach oraz Hydraliskach. Próba, którą Zerg postawił przed defensywą rywala, była jednak zbyt ciężka, aby ByuN zdołał jej podołać. Pierwszy punkt w serii zasilił konto gracza znad Wisły.
Na szybkie zakończenie nie mogliśmy już liczyć w przypadku Blackpink. Rozgrywka trwała odrobinę dłużej, a ostateczny rozrachunek pojedynku faworyzował koreańskiego Terrana. Armia polskiego gracza oparta o Broodlordy okazała się niewystarczająca, aby przedrzeć się przez defensywę rywala. Wkrótce spotkanie sprowadziło się do jednopunktowego remisu.
Trzecia, a zarazem ostatnia mapa, czyli Catalyst, była gratką dla sympatyków długich, pozycyjnych gier. Trwała ona niemal czterdzieści minut, podczas których obaj zawodnicy wyczerpali niemalże wszystkie dostępne na planszy zasoby. Niestety, ostatecznie więcej zdołał ich zgromadzić ByuN, do którego także należała ostatnia, niezwykle cenna rozgrywka.
Drugi raz z rzędu Mikołaj „Elazer” Ogonowski kończy przygodę z Global StarCraft II League na etapie rundy trzydziestu dwóch zawodników. Tegorocznego występu w Korei nie można jednak uznać za porażkę – wszystkie mecze były równe, a reprezentant Team QLASH pokazał, że jest zdolny rywalizować z najlepszymi.