Astralis kontynuuje świetną grę w piątym sezonie ECS. Tym razem wyższość Duńczyków musieli uznać Szwedzi z fnatic, którzy na dwóch mapach zdobyli zaledwie osiem rund.

Denmark Astralis

2

Faza zasadnicza
Esports Championship Series
Sezon 5

Train
(14:1; 2:0)

Inferno
(12:3; 4:4)

Sweden fnatic

0

Astralis rozpoczęło Traina po stronie atakującej i od razu pokazało skuteczny atak w pistoletówce. Następna runda przyniosła dwa zabójstwa otwierające flushy, jednak nawet to nie pomogło fnatic w przełamaniu rywala. Duńczycy powiększyli prowadzenie do 3:0, a co więcej, na ich konto wpadła także potyczka na fullu. Force antyterrorystów przy stanie 0:4 dał im pierwszy punkt. Na nieszczęście Szwedów, rewanż oponenta był błyskawiczny. Od tego momentu device wraz z kolegami zdecydowanie przejęli inicjatywę, uzyskali ekonomiczną przewagę i zaczęli uciekać z wynikiem. Świetna gra ofensywna zapewniła im zwycięstwo połowy na poziomie 8:1. To nie był koniec dominacji. Astralis nie pozwalało przeciwnikowi niemalże na nic i z łatwością przebijało się przez jego szyki obronne. Fnatic nie zdobyło ani jednej rundy do końca tej części Traina i przed zmianą stron przegrywało 1:14.

Druga pistoletówka poszła po myśli Duńczyków, co dało im aż czternaście punktów mapowych i mogło zwiastować błyskawiczny koniec spotkania. Po chwili mecz dobiegł końca – Astralis wykorzystało pierwszą możliwą szansę i zwyciężyło 16:1.Podopieczni zonica kontynuowali świetną grę również na początku Inferno. Bezproblemowo sięgnęli po pierwsze rundy i przed starciem na fullu prowadzili 3:0. Fnatic zrewanżowało się oponentowi po uzyskaniu pełnego ekwipunku, jednak moment później spotkał ich natychmiastowy reset. Przewaga finansów pozwoliła Astralis budować przewagę, tak jak miało to miejsce na Trainie. Terroryści zdołali odpowiedzieć przy stanie 1:7, lecz ponownie zostali przełamani w następnej rundzie. Tak przebiegła też końcówka połowy – kiedy Duńczycy oddawali punkt, potrafili szybko powrócić na właściwą ścieżkę. To przełożyło się na kolejny pogrom i rezultat 12:3 do przerwy spotkania.

Początek drugiej części Inferno to udana gra fnatic w defensywie i zmniejszenie straty do siedmiu oczek. Podłożenie bomby w pistoletówce dało Astralis fulla w trzeciej rundzie, a zespół należycie wykorzystał posiadane wyposażenie. Po chwili Duńczycy próbowali przybliżyć się do triumfu, lecz w tej próbie stać ich było na zdobycie tylko jednego punktu. Pomimo tego, nie kazali długo czekać na zakończenie spotkania. Najpierw zapewnili sobie osiem szans mapowych, po czym szybko wygrali pojedynek 16:7.