Za nami ostatni dzień rozgrywek w ramach amerykańskiego LCS. W kolejnych spotkaniach wygrywali faworyci, z wyjątkiem Cloud9, a to sprawiło, że oglądaliśmy tiebreak z udziałem sześciu drużyn, o którym napiszemy w kolejnym artykule.

Faworyzowane Cloud9 od pierwszych minut starało się walczyć o dominację na mapie, ale skończyło się to tym, że Svenskeren został zabity w lesie rywala i tym samym oddał przeciwnikom pierwszą krew. Szybko zdołał się zrewanżować swoim przeciwnikom i po udanej akcji na dolnej alejce Cloud9 zniszczyło pierwszą strukturę. Chwilę później doszło do walki o heralda, w której górą okazał się być leśnik FlyQuest i to on zdobył oko tego stwora na swoje konto. Na tym etapie spotkanie było względnie wyrównane, aż do pierwszej walki drużynowej, gdzie świetną teleportacją popisał się Licorice. FlyQuest nie poddawało się i zdołało wygrać kolejną mniejszą potyczkę, która pozwoliła im zabezpieczyć barona i tym samym zepchnąć Cloud9 do obrony. Drużyna Svenskerena nie miała koncepcji, jak poradzić sobie w takiej sytuacji i chwilę później została ukarana za zbyt otwartą grę. FlyQuest wygrało walkę zespołową i ruszyło w kierunku bazy rywala. Tam zniszczyli inhibitor, a ten natomiast kilka minut później pozwolił im zabić drugiego barona. Arogancki styl gry C9 sprawił, że po chwili doszło do kolejnej walki drużynowej. Tym razem świetna inicjacja Flame sprawiła, że jego drużyna po raz kolejny była górą i tym razem mogła zakończyć spotkanie, przy okazji przekreślając szansę Cloud9 na bezpośredni awans do półfinału.Golden Guardians nie miało już większych szans i niezależnie od wyniku tego spotkania kończyli ten split na ostatnim miejscu w tabeli. Początek spotkania ułożył się, jednak dla nich znakomicie. Po udanej walce na dolnej alejce zakończonej zanurkowaniem pod wieże zdobyli cztery zabójstwa i wyszli na znaczne prowadzenie w złocie. Clutch szybko przystąpiło do odrabiania strat i po wyłapaniu kilku przeciwników, a także zniszczeniu wieży na środkowej alejce zrównali się z przeciwnikami pod względem posiadanego złota. Świetne spotkanie rozegrał Febiven, który po raz kolejny popisywał się bardzo dobrymi zagraniami Azirem. Chwilę później fantastyczna inicjacja LirY pozwoliła jego drużynie wygrać walkę drużynową i zniszczyć dwie kolejne struktury. Clutch zaczęło myśleć o baronie, ale wtedy Hai w pojedynkę wyeliminował Apollo. Ostatecznie Solo wykorzystał swojego Cho'Gatha i w 28 minucie zabezpieczył pierwszego barona na konto swojej formacji. Clutch już przy pierwszej okazji zniszczyło inhibitor rywala, jednak później długo męczyli się z zadaniem ostatecznego ciosu. Udało im się zdobyć drugiego barona, jednak w zamian za to wzmocnienie Solo musiał się poświęcić. Dopiero wzmocnienie od starszego smoka pozwoliło Clutch wejść do bazy i tam po zniszczeniu trzech inhibitorów zakończyć grę.Team SoloMid zaskoczyło chyba wszystkich, decydując się na Swaina na środkową alejkę. Mimo wszystko Bjergsen świetnie poradził sobie tym bohaterem i zdominował wrogą Taliyah. To wykorzystał MikeYeung, raz po raz wchodząc do lasu rywala i osłabiając ReignOvera. Chwilę później CLG zdołało przeprowadzić udaną akcję na dolnej alejce i Stixxay zdobył dwa ważne zabójstwa. Mimo to kontrola na środkowej alejce pozwała TSM dyktować warunki gry i lepiej kontrolować sytuację na mapie. To pozwoliło im doprowadzić do walki w górnej części mapy, gdzie to Zven zdobył dwa zabójstwa, a jego drużyna unicestwiła heralda. Przywołanie tego stwora na mapie zachęciło CLG do podjęcia walki, jednak w niej o wiele lepiej odnaleźli się gracze Team SoloMid i to oni zdobyli trzy zabójstwa za darmo. Od tego momentu to drużyna Bjergsena dominowała grę i za sprawą świetnej kontroli wizji raz po raz doprowadzali do walk drużynowych z zaskoczenia. Takowe potyczki wygrywali bez większych problemów i tym samym powiększali swoje prowadzenie w złocie. Taki styl gry pozwolił im zabić barona w 25 minucie i już przy użyciu pierwszego wzmocnienia zakończyć spotkanie swoją wygraną.Wygrana lisów w tym spotkaniu dawała im pewne pierwsze miejsce w tabeli, a przegrana sprawiała, że będą musieli zagrać jeszcze raz z 100Thievs w tiebreaku. Niestety Inero – trener Echo Fox zdecydował się dać odpocząć dwóm swoim graczom i z tego powodu musieli grać z rezerwowymi. Wczesny etap spotkania był raczej spokojny i opierał się na częstych rotacjach. Echo Fox zdecydowało się oprzeć swoją grę o Huniego i do środkowego etapu spotkania przechodzili z minimalną przewagą. Złodzieje już w 20 minucie w ciemno zdecydowali się zabić barona i udało im się to, jednak musieli przeciwnikom oddać aż trzy zabójstwa. Tym samym kompletnie nie wykorzystali tego wzmocnienia, a przez kolejne minuty mogliśmy oglądać wymiany celami mapy pomiędzy 100Thievs, a Hunim. Echo Fox tragicznie radziło sobie z kontrolą wizji i w 30 minucie Ssumday po raz kolejny zabezpieczył barona na konto swojej formacji. Tym razem lisy nie zdobyły żadnych zabójstw, a to pozwoliło 100Thievs finalnie wyjść na prowadzenie w złocie.  Chwilę później drużyna Huniego doprowadziła do walki zespołowej, która zakończyła się remisem, ale pozwoliła im zanegować zdobytego przez rywali barona. Trzeci Nashor również został zdobyty przez złodziei, gdyż po świetnej inicjacji Meteosa zdobyli oni trzy zabójstwa. Tym razem zdołali znaleźć drogę do bazy Echo Fox i zakończyć grę.OpTic zdecydowało się zapożyczyć pewne rozwiązania z Korei Południowej i zdecydowali się zagrać Ziggsem na środkowej alejce. Niestety w żaden sposób nie pomogło im to na wczesnym etapie spotkania, gdyż to Liquid zdobyło pierwszą cegłę i dyktowało warunki gry. OpTic odpowiadało co prawda na zagrania rywala i zdobywało kolejne zabójstwa, ale to zdobywane cele mapy sprawiały, że Liquid powiększało swoje prowadzenie. Pierwsze skrzypce w walkach drużynowych grał Pobelter, który w tym spotkaniu operował Swainem. Niestety jego często zbyt agresywna gra sprawiała, że OpTic miało możliwości odrabiania strat w złocie. Gra była niesamowicie dynamiczna i co chwilę mogliśmy oglądać kolejne walki drużynowe inicjowane przez Liquid. To sprawiało, że OpTic nie było w stanie zbliżyć się do struktur rywala i wykorzystać siły Ziggsa. Ostatecznie dopiero w 32 minucie formacja Pobeltera zabezpieczyła barona, ale przy jego pomocy przesądzili o losach spotkania.