Pozostały już tylko dwa nieobsadzone miejsca w playoffach. O te lokaty walczy Team SoloMid, CLG i Team Liquid. Każda z tych drużyn wygrała wczoraj swoje spotkanie, co sprawia, że w najgorszej pozycji na ten moment jest CLG.

Echo Fox co prawda zapewniło już sobie miejsce w playoffach, ale nadal musieli walczyć o bezpośredni awans do półfinału. Dla CLG było to spotkanie ostatniej szansy i ewentualna przegrana w tej potyczce pozbawiała ich szans na awans do najlepszej szóstki. Reignover bardzo szybko wypracował dla swojej drużyny pierwszą krew, ale świetnie grający Huni w tym czasie zniszczył pierwszą strukturę i zapewnił swojej drużynie prowadzenie w złocie. Lisy starały się maksymalnie wykorzystać przewagę w górnej części mapy i po chwili zaczęli walczyć z heraldem. W porę pojawili się tam zawodnicy CLG, którzy zdobyli zabójstwo i przejęli wspomnianego wcześniej stwora. Tym samym to właśnie oni przejęli prowadzenie i kontrolę nad mapą. Lisy nie składały broni i nadal grały otwarcie, co chwilę później doprowadziło do walki drużynowej. W niej po raz kolejny lepsi okazali się być zawodnicy CLG. Echo Fox w poszukiwaniu możliwości odrobienia strat popełniło kolejny błąd, który tym razem zmusił ich do oddania przeciwnikom barona. Ze zdobytym wzmocnieniem formacja Huhiego szybko przedostała się do bazy rywala i tam po udanej walce drużynowej zniszczyli dwa inhibitory. Drugi baron był gwoździem do trumny Echo Fox i tym samym CLG zanotowało kolejną wygraną z rzędu.To spotkanie nie miało zbyt dużego znaczenia, gdyż obie drużyny straciły już szansę na awans do playoffów. Mimo wszystko nikt nie chciał zakończyć tego splitu na ostatnim miejscu w tabeli. W początkowym etapie spotkania bardzo dobrze poradził sobie Contractz, który grając Kha'Zixem zapewnił swojej drużynie dwa ważne zabójstwa i przewagę w złocie. W pierwszych minutach gry bardzo zagubiony był AnDa i z tego powodu wywierał bardzo małą presję na mapie. Dopiero w 10 minucie świetnie odpowiedział na akcję przeciwnika na środkowej alejce i tym samym odzyskał kontrolę nad spotkaniem. Mimo wszystko to strażnicy mieli przewagę i bez większych problemów zniszczyli wszystkie frontalne struktury rywala, co zmusiło FlyQuest do cofnięcia się i gry w obronie. Drużyna Flame spokojnie czekała na błędy rywala i przy ich pomocy odrabiała straty w złocie. Strażnicy słabo radzili sobie z grą w przewadze, którą zyskali na tak wczesnym etapie spotkania. Pierwszy baron został zabity dopiero w 30 minucie i to przez graczy FlyQuest, którzy chwilę wcześniej wygrali walkę drużynową. Od tego momentu to oni rozdawali karty i nie oddali przewagi już do końca meczu, pewnie kończąc spotkanie swoją wygraną.W amerykańskich derbach Team SoloMid szukało kolejnych punktów, które przybliżyłyby ich do playoffów. W początkowym etapie spotkania świetnie radził sobie Svenskeren i to jego drużyna wyszła na znaczne prowadzenie w złocie po tym, jak zniszczyli pierwszą strukturę. W takiej sytuacji sprawę w swoje ręce musiał wziąć gwiazdor TSM – Bjergsen. Z łatwością rotował po mapie, wywierając presję w kolejnych miejscach i otwierając swojej drużynie drogę do kolejnych wież. Dzięki temu Mistrzowie Ameryki szybko odzyskali prowadzenie w złocie i zyskali kontrolę nad mapą po tym, jak zniszczyli wszystkie frontalne struktury. Idealnie w momencie, kiedy na mapie pojawił się baron, nad którym z automatu zyskali kontrolę. Cloud9 przytomnie kontrolowało ruchy przeciwnika i blokowało im możliwości zabicia barona. Wszystko zmieniło się w sytuacji, kiedy to TSM wyłapało Svenskerena. Po zabiciu wrogiego leśnika droga do Nashora stanęła przed nimi otworem. Ze zdobytym wzmocnieniem drużyna Bjergsena bez większych problemów podeszła pod bazę rywala i po wygranej walce drużynowej zniszczyła inhibitor. Próbowali skończyć spotkanie, ale Jensen zajął dobrą pozycję i z odpowiedniego dystansu czyścił fale stronników. Mimo wszystko Cloud9 nie było w stanie odzyskać kontroli nad grą. Team SoloMid przygotowało pułapkę na górnej rzece i po wyeliminowaniu dwóch rywali, zabili barona. Tym razem już bez większych problemów zakończyli grę.Team Liquid w tej potyczce musieli szukać punktów, gdyż w dalszym ciągu nie zapewnili sobie miejsca w playoffach. Clutch Gaming dzięki swojej rewelacyjnej grze w ostatnim okresie jest już pewne miejsca w najlepszej szóstce, ale przed nimi otworzyła się także szansa na bezpośredni awans do półfinału, w szczególności po wcześniejszej przegranej EchoFox. W początkowym etapie spotkania stroną bardziej aktywną było Clutch Gaming, ale duet Xmithie i Pobelter bardzo dobrze odpowiadał na każdy ruch i zagranie rywala. Tym samym pierwsze 15 minut było bardzo wyrównane i ciężko było wskazać lepszą drużynę. Dopiero udane zanurkowanie pod wieżę na górnej alejce pozwoliło Liquid wyjść na widoczne prowadzenie, a kilka minut później zabezpieczyli oni wzmocnienie od barona i wygrali walkę drużynową, za sprawą fantastycznie grającego Doublelifta. Baron i trzy zdobyte smoki górskie pozwoliły Team Liquid bardzo szybko zakończyć spotkanie.100Thievs postanowiło zaskoczyć przeciwników i wybrać Dariusa na górną alejkę. Tym samym mieli zapewnioną spokojną dominację na tej pozycji. Dodatkowo bardzo szybka akcje Meteosa jeszcze wzmocniła potencjał Dariusa. Ssumday kompletnie zmiażdżył swojego rywala i już w 10 minucie miał trzy zabójstwa na swoim koncie. Złodzieje bez większych problemów zdołali zniszczyć pierwszą strukturę, a Akkadian wydawał się nie mieć pomysłu na to, jak odpowiedzieć na bardzo agresywną grę przeciwników. Po chwili całe spotkanie przerodziło się w kompletną dominację 100Thievs, gdyż przy użyciu heralda zniszczyli oni dwie struktury na środkowej alejce. Szybko zdobyty baron kompletnie przekreślił nadzieję OpTic na wygranie tego spotkania, a złodzieje pędzili na bazę przeciwnika. Dwie wygrane walki drużynowe na terenie bazy przeciwnika pozwoliły 100Thievs zakończyć spotkanie już w 26 minucie.