Counter Logic Gaming przegrało kolejne spotkanie w ramach amerykańskiego LCS. Tym razem doznali porażki z ręki najsłabszej formacji w lidze i tym samym zrównali się punktami z Golden Guardians.

PowerOfEvil w tym spotkaniu zdecydował się odpowiedzieć Viktorem na Ryze wybranego przez przeciwników. Jeszcze większym zaskoczeniem było pojawienie się Dhokla na górnej alejce, który do tej pory występował tylko i wyłącznie pod banderą akademii. Jak się później okazało ani jeden, ani drugi nie pomógł OpTic w wygranej. Bjergsen kapitalnie poradził sobie z Viktorem wybranym przez przeciwnika, a Hauntzer przy małej pomocy MikeYeunga kompletnie zdominował Dhokla. Jedyną nadzieją dla OpTic była dolna alejka i to właśnie tam doszło do pierwszej większej potyczki w tym spotkaniu. Team SoloMid bez większych problemów zdobyło dwa zabójstwa, co mocno skomplikowało sytuację materialną przeciwników. W takiej sytuacji oni mocno cofnęli się do obrony, ale kompletnie nie radzili sobie z tym. TSM przy dobrej kontroli wizji było w stanie za sprawą dobrych rotacji przejmować kolejne cele mapy i nurkować pod struktury. Drużyna PowerOfEvil nie zdołała już się podnieść w tym spotkaniu i została kompletnie zmiażdżona przez przeciwników.100Thievs w tym spotkaniu kompletnie zmieniło swój styl gry. Do tej pory grali bardzo pasywnie we wczesnych etapach spotkania i dopiero końcowych minutach odrabiali straty. Tym razem już od pierwszych minut gry bardzo aktywny na mapie był Meteos, który robił wszystko, żeby wypracować swojej drużynie przewagę. Nie obyło się bez błędów w jego wykonaniu i to właśnie zbyt agresywne wejście na dolnej alejce sprawiło, że FlyQuest zdobyło trzy zabójstwa i wieże, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie w złocie. Złodzieje nie składali broni i po kilku minutach ostrożniejszej gry doprowadzili do walki drużynowej na środkowej alejce. W niej kompletnie rozbili rywali, a w szczególności AnDa, który był kompletnie bezradny swoją Nidalee. Niedługo później przy dobrej kontroli wizji 100Thievs zabiło barona. FlyQuest w takiej sytuacji cofnęło się mocno do obrony i zza podwójnej gardy powstrzymywali przeciwników przed wejściem do ich bazy. Tak udało im się powstrzymać złodziei dwa razy i zapewnić sobie kilkanaście minut spokoju. Niestety dla nich niedługo później złodzieje wyłapali WildTurtle i po wymazaniu go z mapy zakończyli spotkanie.W spotkaniu rewanżowym pomiędzy dwoma faworytami do końcowego sukcesu Huni zdecydował się wybrać Yasuo na górną alejkę. Od pierwszych minut spotkania zmusiło to leśnika Liquid do aktywnej gry przy górnej linii w celu zatrzymania Huniego. To pozwoliło lisom zniszczyć pierwszą strukturę po przeciwległej stronie mapy. Xmithie i Pobleter kontynuowali swoją agresywną grę i próbowali wspomóc Impacta, ale Echo Fox tym razem było już na to przygotowane. Natychmiast przy Hunim pojawili się Dardoch i Fenix, którzy pomścili śmierć swojego towarzysza. Tym samym lisy zdobyły ogromną przewagę w złocie i bez większych problemów zniszczyły wszystkie frontalne struktury. Liquid nie zamierzało składać broni i po chwili doprowadziło do kolejnej dużej walki tym razem w okolicach smoka. Niestety dla nich po raz kolejny górą okazała się być drużyna przeciwna prowadzona przez świetnie grającego w tym spotkaniu Fenixa. To pozwoliło Echo Fox zabić barona. Drużyna Pobeltera chciała ukarać przeciwników za to, że ci nie cofnęli się po unicestwieniu Nashora i po raz kolejny doprowadziła do walki zespołowej. W niej lisy unicestwiły przeciwników i zakończyły spotkanie w 23 minucie.Strażnicy po wczorajszej przegranej z OpTic w dalszym ciągu mieli szansę na opuszczenie ostatniej lokaty w tabeli. W tym celu musieli pokonać CLG. Huhi zdecydował się zagrać Twisted Fate w tym spotkaniu, co nie jest popularnym wyborem w rozgrywkach profesjonalistów. Okazało się, że to nie była zbyt dobra decyzja, gdyż Hai bez większych problemów zdominował swojego przeciwnika na środkowej alejce. To pozwoliło Golden Guardians na przejecie kontroli nad mapą, którą skrupulatnie wykorzystali, zabijając przeciwnika na górnej alejce. Strażnicy szybko doprowadzili do środkowego etapu spotkania, w którym bez większych problemów dyktowali warunki gry. Już w 23 minucie zawodnicy GGS zabili barona, ale okupili to oddaniem czterech zabójstw przeciwnikom. CLG postanowiło iść za ciosem i chwilę później doprowadziło do kolejnej walki, tym razem w okolicach smoka. Niestety musieli ugiąć się przed potęgą Ornna i Ryze. Wszystko rozstrzygnęło się pod leżem barona, gdzie doszło do kolejnej walki. Strażnicy unicestwili przeciwników i zgarnęli wzmocnienie od barona, które pozwoliło im zakończyć mecz i zrównać się w tabeli punktami z CLG.

Cloud9 w tym spotkaniu zdecydowało się na bardzo solidnych bohaterów pod względem fazy linii. Uwaga Svenskerena skupiła się na środkowej alejce i od pierwszych minut starał się zapewnić przewagę Jensenowi, który w tym spotkaniu grał Taliyah. To mu się udało i niedługo później Cloud9 przeniosło tempo gry na górną alejkę, gdzie Licorice grał Kledem. Clutch Gaming mogło tylko bezradnie przyglądać się temu, jak ich przeciwnicy powoli niszczą strukturę za strukturą. Cloud9 bardzo szybko znalazło sposób na zabicie barona i przy pomocy jego wzmocnienia jeszcze mocniej przyspieszyło tempo gry. Już przy pierwszej okazji przebili się do bazy rywali i w 24 minucie wysadzili ich nexus w powietrze.