Najważniejszym meczem 6 tygodnia europejskiego LCS była rywalizacja pomiędzy Fnatic oraz G2 Esports. W bezpośrednim starciu o prymat na Starym Kontynencie, Fnatic niespodziewanie wydarło zwycięstwo z rąk oponentów.
G2 Esports
Wunder ‒ Gangplank
Jankos ‒ Sejuani
Perkz ‒ Ryze
Hjarnan ‒ Varus
Wadid ‒ Alistar
vs.
Fnatic
Vladimir ‒ sOAZ
Skarner ‒ Broxah
Viktor ‒ Caps
Sivir ‒ Rekkles
Braum ‒ Hylissang
Obie drużyny przystąpiły do spotkania na szczycie z kompletnie odmiennymi strategiami na odniesienie triumfu. G2 Esports postanowiło wybrać postacie, które często widywane są w europejskich rozgrywkach – każdy z reprezentantów hiszpańskiej organizacji znalazł w swoich rękach komfortowego dla siebie herosa. Fnatic zdecydowało się zaś na bardzo spolaryzowaną kompozycję, opartą na umiejętności szybkiej eliminacji pojedynczego celu. Nowinką był czempion Capsa – młody Duńczyk wydraftował Viktora, który uważany jest za jednego z najsłabszych midlanerów w obecnej mecie.
Na przelew pierwszej krwi nie musieliśmy długo czekać. Broxah po niespełna trzech minutach znalazł się na dolnej alei, gdzie pomógł Rekklesowi zdobyć podwójne zabójstwo. Ta zaliczka pozwoliła szwedzkiej supergwieździe ekipy na spokojne rozgrywanie początkowej fazy starcia. Uzyskane złoto nie zostało jednak przez Fnatic spożytkowane. G2 Esports odpowiedziało na tę agresję błyskawicznie, a zawodnicy w czarnych koszulkach dość szybko przejęli kontrolę nad przebiegiem spotkania. Choć to łupem Broxaha i spółki padły dwa smoki, to zespół Perkza powoli i stabilnie budował przewagę w ilości posiadanego złota. Ważnym czynnikiem, składającym się na ten stan rzeczy, była dyspozycja Wundera. Duńczyk doskonale poradził sobie w niekorzystnym starciu na linii i ograniczył fundusze, jakie trafiały na konto sOAZA.
Gdy licznik cennego kruszcu, znajdującego się po stronie G2 Esports, wybił liczbę o 10 tysięcy większą od tej, którą mogli poszczycić się zawodnicy Fnatic, wydawało się że spotkanie jest rozstrzygnięte. Ekipa Jankosa zniszczyła wszystkie zewnętrzne oraz wewnętrzne wieże rywali i spokojnie mogła przystąpić do oblężenia bazy przeciwników. Wtedy wszystko zaczęło się jednak walić. Pierwsze przegrane przez G2 starcie drużynowe pozwoliło Rekklesowi i spółce zdobyć Elder Dragona oraz zniszczyć inhibitor. Drugi, jeszcze gorszy teamfight, który rozegrał się w okolicach Barona Nashora, zapewnił Fnatic niespodziewane zwycięstwo.