Echo Fox pokonało wczoraj Cloud9 w meczu na szczycie amerykańskiej ligi. Tym samym lisy zostały samodzielnym liderem. Swoje spotkania przegrało także Team SoloMid i CLG.

LirA po raz kolejny zdecydował się zagrać Skarnerem i znowu dał nam popis świetnej gry tym bohaterem. Presja wywierana przez mobilność i umiejętność ostateczną tego bohatera pozwoliła Clutch Gaming zniszczyć pierwszą strukturę na dolnej alejce. Zaskakująco nie zdecydowali się na zamianę linii z górną alejkę i wysłali Tristanę na środek mapy. To pozwoliło im zniszczyć kolejną strukturę i zabić smoka. W takiej sytuacji mogli skupić się już tylko i wyłącznie na górnej części mapy. Tam unicestwili przeciwnika, a następnie zabili heralda i z jego pomocą zniszczyli kolejną strukturę. Team SoloMid było kompletnie bezradne i nie potrafiło odpowiedzieć na agresywną grę LirY i Hakuho. Chwilę później Clutch zabiło pierwszego barona i z jego pomocą zniszczyli inhibtor. Gra przeciągnęła się jeszcze przez kilka minut, ale podczas oblegania struktury na górnej alejce Febiven przy pomocy umiejętności Zoe zabił Bjergsena i tym samym pozwolił swojej drużynie zakończyć mecz.Team Liquid zdecydowało się wybrać Siona jako odpowiedź na Gnara. Bardzo szybko tego pożałowali, gdyż Impact nie poradził sobie zbyt dobrze tym bohaterem. Mimo wszystko początkowy etap spotkania był dość mocno wyrównany i do środkowego etapu spotkania obie drużyny przystępowały z podobną ilością złota. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Hai, który był na mapie o wiele bardziej aktywny niż Pobelter, który grał teoretycznie bardziej mobilnym Corkim. W środkowym etapie spotkania Golden Guardians skupiło się na wyłapywaniu przeciwników. Umiejętność ostateczna Skarnera okazała się w tym wypadku niesamowicie przydatna i po wyeliminowaniu Doublelift strażnicy zdecydowali się zabić pierwszego barona w tym spotkaniu. Przy użyciu jego wzmocnienie zniszczyli aż cztery struktury przeciwnika, jednak zbyt szybko zdecydowali się podejść pod inhibitor i tym samym doprowadzili do walki drużynowej, która została wygrana przez Team Liquid. To pozwoliło TL przejąć kontrolę nad spotkania, aż do momentu, kiedy to Golden Guardians doprowadziło do kolejnej walki zespołowej. Ogromny błąd Doublelift pozwolił GGS wygrać tę potyczkę i odzyskać kontrolę nad grą. Przez kolejne 15 minut strażnicy kontynuowali oblężenie i ostatecznie po prawie 50 minutach gry sprawili dużą niespodziankę i wygrali swoje drugie spotkanie w amerykańskich LCS.Cloud9 od początku spotkania wiedziało, że najlepszym sposobem na lisy będzie zatrzymanie Huniego. Tym samym zdecydowali się wybrać bohatera na górną alejkę na samym końcu. Ostatecznie wybrali Luciana, jako odpowiedź na Gangplanka. Pozornie niesamowicie dobry pojedynek okazał się piekłem dla Licorice. Od pierwszych minut Dardoch skupiał się tylko i wyłącznie na górnej alejce, co wymusiło też rotacje Svenskerena w tamtą część mapy. Zaskakująco w tym samym czasie Altec i Adrian zabili Smoothiego i tym samym dali sobie i swojej drużynie ogromną przewagę na dolnej alejce. Koniec końców z całego Cloud9 tylko i wyłącznie Jensen miał przewagę nad swoim przeciwnikiem. To pozwoliło C9 zdobyć pierwszą strukturę i mocno opóźnić przeciwnika. Niestety drużyna Licorice była kompletnie bezradna, kiedy ten praktycznie w pojedynkę ginął w starciu z Hunim. To właśnie presja na bocznej alejce pozwoliła ostatecznie lisom zabić barona i z jego pomocą przeważyć szale wygranej na swoją korzyść. Licorice zakończył ten mecz ze statystykami 0/7/2.100Thievs w poszukiwaniu sposobu na przełamanie swojej serii przegranych zdecydowało się wybrać Barda na pozycje wspierającego i Siona na górną alejkę. Pierwsze minuty spotkania układały się po myśli złodziejów, gdyż zdołali oni zdominować sytuację na dolnej alejce. To właśnie tam byli w stanie zniszczyć pierwszą strukturę w tym spotkaniu. Do środkowego etapu spotkania to właśnie 100Thievs było w stanie przejść z przewagą w złocie. W tej części meczu to CLG prezentowało się lepiej i względnie szybko odrobili straty w złocie, a następnie po zabiciu barona potrafili oni przejąć przewagę w złocie. CLG kompletnie pogubiło się w grze macro i nie było w stanie przebić się do bazy drużyny przeciwnej. Przez większą część spotkania obie drużyny skupiły się na środkowej alejce i gra bardzo mocno przypominała starcia na Howling Abyss. 100Thievs lepiej poradziło sobie w późnym etapie spotkania i ostatecznie po serii starć drużynowych to właśnie złodzieje wygrali mecz.OpTic mocno zaskoczyło przeciwników, wybierając Dravena na pozycje strzelca. Mecz był niesamowicie dynamiczny, głównie za sprawą agresywnej gry OpTic. Mimo wszystko kontrolę nad mapą przez większość spotkania było w stanie utrzymać FlyQuest. To wszystko sprawiło, że to właśnie drużyna Flame miała przewagę w złocie i po zabiciu pierwszego barona była w stanie wejść do bazy rywala i zniszczyć pierwszy inhibitor. OpTic świetnie radziło sobie w obronie i przez dłuższy czas byli w stanie powstrzymać przeciwników, a nawet wygrać walkę drużynową na terenie własnej bazy. Niedługo potem to właśnie drużyna PowerOfEvil rzuciła się na nexus rywala i na ich nieszczęście pozostawili na nim około 1/5 punktów życia, zanim wszyscy umarli. Bardzo długie czasy odrodzenia sprawiły, że FlyQuest spokojnie doszło do bazy przeciwnika i zakończyło spotkanie swoją wygraną.