Po niesamowicie emocjonującym boju, Virtus.pro pokonało koreańską formację MVP PK. Dzięki tej wygranej, Polacy mają bilans 1-1 i potrzebują wóch tryumfów, aby awansować do playoffów StarLadder i-League StarSeries Season 4 w Kijowie.
Virtus.pro
2
Faza grupowa
StarLadder i-League StarSeries
Season 4
Runda druga
Drużyny z bilansem 0-1
Train
(12:3; 4:2)
Inferno
(6:9; 9:6) (1:4)
Nuke
(11:4; 4:11) (3:3) (4:1)
MVP PK
1
Wynik pierwszej mapy otworzyli reprezentanci Virtus.pro, którzy rozpoczęli po stronie broniącej. Polacy wykorzystali przewagę broni i już po chwili prowadzili czterema punktami. Podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego nie zwalniali tempa. Pomimo jednego potknięcia wciąż kontrolowali przebieg rozgrywki. Nasi rodacy grali jak z nut. Terroryści absolutnie nie byli w stanie przeprowadzić skutecznego ataku, który zakończyłby się albo wybuchem, albo eliminacją wszystkich oponentów. Team MVP robiło, co mogło. Ostatecznie, na końcu pierwszej połowy, Koreańczycy mieli tylko trzy punkty.
Po zmianie stron to MVP wygrało pistoletówkę. Koreańska formacja poszła za ciosem, ale już w trzeciej rundzie połowy Virtus.pro pokazało rywalom, kto tutaj rządzi. Ekipa Filipa „NEO” Kubskiego konsekwentnie szła w kierunku zwycięstwa. Virtusi spokojnie doprowadzili tę mapę do końca, wygrywając ją 16:5.
Inferno rozpoczęło się od wygranej przez MVP PK rundy pistoletowej. Terrorystom nie udało się wykorzystać przewagi broni. Po dwóch zaciekłych rundach, to nasi rodacy wyszli na prowadzenie. Niestety, ale Koreańczycy zaczęli grać naprawdę dobrze. Dobre pomysły, rotacje i umiejętność zaskoczenia oponentów sprawiły, że MVP odrobiło straty i zapewniło sobie wygranie pierwszej połowy. Dopiero po siedmiu przegranych z rzędu, Virtusi zdołali zgarnąć punkt. Ostatecznie, MVP PK wygrało pierwszą połowę 9:6.
Koreańczycy tryumfowali również w drugiej rundzie pistoletowej, dzięki czemu zyskali ogromne szanse na szybkie doprowadzenie do kolejnej mapy. Virtusi próbowali przedrzeć się przez defensywę, jednakże to MVP po chwili prowadziło 13:6. Dopiero w tym momencie terroryści byli w stanie stawić koreańskiej ekipie czoła. Pomimo jednego potknięcia, Virtus.pro coraz bardziej zbliżało się do przeciwników. Po sześciu wygranych z rzędu, Polacy doprowadzili do remisu 14:14. W najważniejszym momencie, duet HSK i solo rozgromił przeciwników. Ekipa NEO nie poddała się. Po raz kolejny na tym turnieju, polska formacja doprowadziła do dogrywki.
Koreańczycy otworzyli wynik dogrywki i wszystko wskazywało na to, że pójdą za ciosem. Na straży pozostał jednak Janusz „Snax” Pogorzelski, który wygrał fenomenalnego clutcha 1 vs 3. Niestety, ale na tym skończyła się gra Virtus.pro na tej mapie. MVP wygrało 19:16.
Ostatnia mapa tego meczu rozpoczęła się od wygranej przez Virtu.pro pistoletówki, po której Polacy skorzystali z przewagi broni. MVP zgarnęło fulla i od razu poszło za ciosem, czym zrujnowało ekonomię rywali. Mimo to, VP było w stanie przetrzymać kolejny atak. Podopieczni kubena rozpoczęli budowanie przewagi. Na pochwałę zasługuje tutaj MICHU i Snax, którzy zdobyli dla swojego teamu siódmy punkt, radząc sobie w sytuacji 2 vs 4. Póki co, sytuacja antyterrorystów wyglądała bardzo dobrze. Powoli, ale konsekwentnie zwiększali różnicę. Finalnie, przed zmianą stron, Virtus.pro prowadziło 11:4.
Po tym, jak MVP wygrało drugą rundę pistoletową, koreański skład zaczął bardzo szybko odrabiać straty. Niewykorzystane przez Polaków sytuacje ponownie zaczęły się mścić. Nie minęła chwila, a już byliśmy świadkami remisu 11:11. Kolejna przegrana oznaczałaby reset finansowy, co w tym momencie gry mogłoby być katastrofalne w skutkach. Na szczęście, chociaż nie bez problemów, Virtusi nie pozwolili rywalom na objęcie fotelu lidera. To byłą tylko chwilowa radość. MVP biegło po wygraną i wydawało się, że Polacy już nie będą w stanie tego powstrzymać. Można było rzec, że jakimś cudem udało im się wygrać trzy rundy z rzędu, dzięki czemu doprowadzili do dogrywki. Kolejnej.
Kolejny raz również MVP rozpoczęło od tryumfu. Polscy kibice ponownie przeżywali dramatyczne chwile, gdyż Koreańczycy wygrali wszystkie rundy pierwszej części dogrywki. Dzięki fenomenalnemu skrótowi, jakiego podjął się Janusz „Snax” Pogorzelski, Polacy wciąż byli w grze po zmianie stron. Mimo wszystko, czekały ich dwie rundy, które musieli wygrać, by doprowadzić do drugiej dogrywki. Janusz grał jak z nut. Głównie dzięki niemu udało się naszym na doprowadzenie do kolejnej dogrywki.
Póki co, dobra passa była podtrzymana. Virtus.pro wygrało trzy kolejne rundy i również zyskało trzy punkty meczowe. Wszyscy kibice polskiego zespołu, którzy oglądali ten mecz, z pewnością osiwieli ze stresu. Ekipa NEO musiała wreszcie poradzić sobie po stronie atakującej. Niesamowicie zacięta walka trwała w najlepsze (lub najgorsze). W końcu, po tak długim pojedynku, Virtus Pro wygrało 22:19!Pamiętajcie, że cały turniej skomentują dla Was Piotr „izak” Skowyrski, Olek „vuzzey” Kłos i Adam „destru” Gil. Natomiast wszystkie najpotrzebniejsze informacje znajdziecie na naszej dedykowanej podstronie poświęconej turniejowi. Transmisję z komentarzem najpopularniejszego polskiego streamera minionego roku znajdziecie tutaj, zaś na tym kanale swoim głosem uraczy Was dobrze znany duet, który coraz częściej pojawia się za mikrofonem przy okazji profesjonalnych rozgrywek.