Niestety, ale Virtus.pro nie poradziło sobie ze swoim pierwszym przeciwnikiem, jakim było mousesports. Na turnieju StarLadder i-League StarSeries Season 4, mouz potrzebuje jeszcze dwóch wygranych, by awansować do playoffów.

European Union mousesports

2

Faza grupowa
StarLadder i-League StarSeries
Season 4

Cobblestone
(7:8; 8:7) (3:3) (0:4)

Inferno
(9:6; 7:1)

Mirage
(7:8; 9:1)

Virtus.pro Poland

1

Prawdopodobniej najbardziej wyczekiwany przez polskich kibiców dzisiejszy mecz. Wynik na pierwszej mapie otworzyło mousesports, które wystartowało po stronie broniącej. Nasi rodacy, w swoim pierwszym lanowym sprawdzianie po zmianach, zagrali bardzo dobrego force'a i już po chwili doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na prowadzenie. Niestety, ale Virtus.pro nie utrzymało fotelu lidera zbyt długo. Robin „roopz” Kool w pojedynkę udowodnił Polakom, jak skutecznym zawodnikiem jest, zdobywając ace'a. W tym momencie, gra robiłą się coraz interesująca. Mousesports wyszło na prowadzenie, by ostatecznie – w ostatniej rundzie połowy – Virtusi zapewnili sobie zwycięstwo 8:7.

Druga pistoletówka niestety również należała do Myszy. Ekipa Chrisa „chrisJ” de Jong wykorzystała eco rywali. Po trzech porażkach z rzędu, dla Polaków przyszedł czas na pierwszego fulla w tej połowie. Virtusi zagrali go świetnie, co przełożyło się na wynik. W grze podopiecznych Jakuba „kuben” Gurczyńskiego było widać pomysł. Pierwszy raz od bardzo dawna. Wiadomo, że nie można było chwalić dnia przed zachodem słońca, jednakże do tej pory, gra VP dawała nadzieje na zwycięstwo. Nic więc dziwnego, że po stracie punktu na 10:11 mousesports zdecydowało się na taktyczną pauzę. Opłaciła się ona. Mouz odrobiło dwa punkty straty, czym z kolei spowodowało, że to antyterroryści teraz wzięli pauzę. Niestety, ale terroryści nie odpuszczali. Już tylko dwie rundy dzieliły ich od wygrania pierwszej mapy. Virtus.pro musiało wykrzesać z siebie 110%. Niestety, ale w najważniejszym momencie, mousesports, grając jedynie z pistoletami, wściekle zaatakowało bombsite „B” i wygrało piętnastą rundę. Ostatecznie, Paweł „byali” Bieliński uratował swoją drużynę i doprowadził do dogrywki.

Mousesports rozpoczęło tę dogrywkę od dwóch zwycięstw. Przed zmianą stron, Polacy mieli do rywali jeden punkt straty.Emocje sięgały zenitu. Mało brakowało, a Virtusi znowu by przegrali. Tym razem wygrany przez Snaxa clutch 1 vs 2 doprowadził do drugiej dogrywki.

Druga dogrywka została absolutnie zdominowana przez Virtus.pro, a w szczególności przez najnowszy nabytek zespołu – Michała „MICHU” Müllera. Michu grał fenomenalnie i to głównie dzięki jego fragom udało się Virtusom wyjść zwycięsko z cobblestone'a.Druga mapa rozpoczęła się od wygranej przez mousesports pistoletówki. Terroryści momentalnie wykorzystali przewagę broni. Niestety, ale Virtus.pro nie zdołało zgarnąć fulla, co było niezwykle kosztowne dla polskiej formacji. Mouz tryumfowało w pięciu kolejnych rundach. Dopiero w szóstej potyczce to nasi rodacy byli górą. Ekipa Filipa „NEO” Kubskiego poszła za ciosem.Bardzo zacięta gra w tej połowie zakończyła się wygraną mousesports – 9:6.

Mousesports nie odpuszczało. Europejski mix prowadził po chwili pięcioma punktami. Polski zespół niestety był bezradny, co po chwili przełożyło się na wynik – 16:7 dla Mouz.

Ostatnia mapa tego niezwykle emocjonującego pojedynku rozpoczęła się od wygranej przez Virtus.pro pistoletówki. Antyterroryści wykorzystali przewagę broni i już po chwili mieli trzypunktowe prowadzenie. Mousesports zgarnęło pierwszego fulla i od razu poszło za ciosem. Pomimo sporych problemów, Virtusi doprowadzili do wyniku 5:2. Po jednym potknięciu, Virtus.pro przeprowadziło genialne odbicie obszaru bombowego „A”. Mousesports odpłaciło się oponentom. Dobra gra Michała opłaciła się. VP zapewniło sobie zwycięstwo w pierwszej połowie. Minusem było jednak to, że drugą połowę Polacy musieli zacząć z małą przewagą.

Mousesports wygrało drugą rundę pistoletową, wykorzystując bardzo głupie błędy rywali. Sytuacja naszych rodaków nie była zbyt ciekawa. Ponownie zaczęły się z pozoru błahe błędy, które niestety przekładały się na utracone rundy. Mousesports było bezwzględne. Nie minęła chwila, a ekipa Chrisa „chrisJ” de Jong prowadziła już 15:9. Niestety, ale mousesports udowodniło, dlaczego de_mirage jest najlepszą mapą w wykonaniu tej formacji.

Pamiętajcie, że cały turniej skomentują dla Was Piotr „izak” Skowyrski, Olek „vuzzey” Kłos i Adam „destru” Gil. Natomiast wszystkie najpotrzebniejsze informacje znajdziecie na naszej dedykowanej podstronie poświęconej turniejowi.

1# Transmisja
2# Transmisja