Za nami drugi dzień spotkań w ramach amerykańskiego LCS. Swoje kolejne mecze przegrali faworyci do awansu do playoffów, czyli Team SoloMid i CLG. Obie drużyny aktualnie znajdują się na końcu tabeli.

Faza wyboru bohaterów przebiegła dość standardowo. OpTic zdecydowało się na bardzo pasywny duet na dolną alejkę, czyli na Kog'Mawa i Tarica. Z tego powodu już od pierwszych minut byli oni do tyłu w złocie i kluczem dla nich było spowolnienie gry do momentu, kiedy ich strzelec będzie miał cztery przedmioty, dzięki czemu będzie w stanie robić o wiele więcej obrażeń od wrogiej Kalisty. OpTic całkiem dobrze radziło sobie z odpowiadaniem na zagrania rywala i tym samym ich przeciwnicy nie byli w stanie zbudować sobie wysokiej przewagi w złocie podczas fazy linii. W dalszym ciągu jednak to zawodnicy Team Liquid kontrolowali tempo spotkania. To właśnie Akaadian w dużej mierze odpowiadał za dobrą sytuację OpTic, gdyż świetnie czytał grę Xmitihego. Prawdziwe problemy drużyny PowerOfEvil zaczęły się w środkowym etapie spotkania, gdzie przegrali oni pierwszą większą walkę drużynową i stracili kompletnie kontrolę nad spotkaniem. OpTic dobrze radziło sobie z wyłapywaniem przeciwników, ale kolejna walka drużynowa była dla nich kompletną katastrofą. Doublelift niesamowicie pewnie czuł się w tym starciu i wszedł na plecy przeciwników, za co nie został ukarany. Liquid zabiło barona, dzięki czemu zyskali wystarczającą przewagę, żeby zakończyć spotkanie swoją wygraną.Początek spotkania był bardzo spokojny. Team SoloMid wymusiło pierwszą walkę w okolicach dolnej alejki, która skończyła się bez zabójstw. Mimo wszystko pozwoliło to TSM na zniszczenie pierwszej struktury. To właśnie Mistrzowie Ameryki kontrolowali spotkanie podczas pierwszych jego minut, ale środkowy etap gry okazał się być dla nich tragiczny. Wyłapanie Mithyego doprowadziło do walki drużynowej, w której FlyQuest za darmo zdobyło dwa zabójstwa. Nowy zawodnik wspierający TSM popełniał dziwne błędy, samodzielnie wychodził na środek mapy, żeby postawić totemy wizji. To sprawiło, że FlyQuest było w stanie zdobywać kolejne zabójstwa, a także bardzo szybko pozwoliło im zabezpieczyć barona. Team SoloMid kompletnie nie potrafiło znaleźć odpowiedzi na kompozycje rywala składającą się z Azira i Kalisty, którzy bardzo szybko byli w stanie zabić barona. FlyQuest męczyło się długo z podejściem pod bazę przeciwnika i dwukrotnie musieli odpuścić, gdyż otrzymali zbyt dużo obrażeń. Ostatecznie udało im się to zrobić po tragicznym błędzie Zvena, który praktycznie wszedł w przeciwników oblegających inhibitor. To dało FlyQuest upragnioną wygraną.Huhi w tym spotkaniu postanowił zrobić to samo, co Jensen wczoraj i wybrać Zileana, jako odpowiedź na Malzahara. Od początku spotkania to zawodnicy 100Thievs dyktowali warunki, w dużej mierze za sprawą bardzo agresywnej gry Meteosa i Ryu. Ten duet świetnie odpowiadał na wszelkie ruchy przeciwnika i mocno wsparł Cody Suna, który od pierwszych minut był dominowany przez wrogą Caitlyn. Reignover był kompletnie bezradny w tym spotkaniu i jedyne co mógł zrobić to pomóc Darshanowi zniszczyć wieżę przeciwnika. Sporo błędów popełniał także Biofrost, który grał zdecydowanie zbyt agresywnie, dzięki czemu po 23 minutach gry miał statystyki 0/3/0. Początek środkowego etapu gry wyglądał względnie dobrze dla CLG, ale z czasem dwa zabite górskie smoki zaczęły przynosić efekt drużynie przeciwnej. Podczas walki o pierwszego barona Ssumday znokautował rywali świetną umiejętnością ostateczną Gnara i tym samym praktycznie doprowadził do zakończenia spotkania. 100Thievs ze wzmocnieniem od barona ruszyło na bazę przeciwnika i po kilku minutach zakończyło spotkanie.Licorice zaskoczył wszystkich, wybierając Kleda, który nie był widziany w profesjonalnych rozgrywkach od momentu wprowadzenia nowych run. Udało mu się zbudować ogromną przewagę nad Lourlo, którą następnie wykorzystał, żeby pomóc Jensenowi na środkowej alejce. Spotkanie było bardzo chaotyczne, ale zarazem kontrolowane przez Cloud9, którym zależało na tym, żeby gra tak wyglądała. Ich liczne rotacje sprawiały, że przeciwnicy bezradnie umierali. Po stornie Golden Guardians dobrze prezentował się były zawodnik Cloud9 – Hai. To on grając Zoe, był w stanie do 20 minuty utrzymać 100% uczestnictwa w zabójstwach, które w większości sam wypracował. Dzięki niemu Golden Guardians w środkowym etapie spotkania odzyskało kontrolę nad grą i odrobiło straty w złocie. Niestety dla kibiców tej drużyny dwa kolejne starcia drużynowe były przez nich przegrane. Strażnicy kompletnie nie potrafili znaleźć odpowiedzi na Kleda, który raz po raz atakował ich od flanki przy pomocy swojej umiejętności ostatecznej. Najciekawiej w tym meczu grał Svenskeren, który wielokrotnie swoją Evelynn poświęcił się, żeby ustawić przeciwników w dobrej pozycji, która pozwalała reszcie Cloud9 unicestwić rywali. Ostatecznie pierwszy baron, zabity w 37 minucie pozwolił im na zakończenie tego spotkania.Od pierwszych minut gry Echo Fox było w stanie kontrolować tempo spotkania. Zdominowali oni pojedynki na górnej i środkowej alejce. Świetnie zaprezentował się Huni, który grał Gnarem w Orrna. Clutch Gaming bezradnie próbowało odrabiać straty w środkowym etapie gry, ale brak przewagi na żadnej linii sprawiał, że było to niesamowicie trudne. Lisy bez problemu nurkowały pod wieżę. LirA próbował ukarać Huniego za bardzo zachłanną grę, ale nie był on w stanie nic zrobić, gdyż zawodnik Echo Fox był w stanie wykorzystać lodowy młot na Gnarze i unikać wszelkiej agresji przeciwnika. Już w 20 minucie Echo Fox zabiło barona. Co prawda potrzebowali jeszcze ponad 15 minut, żeby zakończyć spotkania, ale nie pozwolili swoim przeciwnikom dojść do głosu.