Drugi dzień Fazy Legend przyniósł również wiele emocji. Nie brakowało niespodzianek, lecz faworyci również dawali o sobie znać.
To już nie łut szczęścia…
Quantum Bellator Fire ponownie zaskakuje. Wczorajszym inauguracyjnym spotkaniem był pojedynek QBF kontra Gambit. Mistrzowie PGL Major Kraków 2017 od samego początku mieli problem z młodymi Rosjanami. Aby wyłonić zwycięzce potrzebna była dogrywka. Dopiero w doliczonym czasie gry kazaski skład ustąpił młodzikom. To spowodowało, że objawienie fazy grupowej jest już o krok od awansu do play-offów.
Faza pucharowa? Nie chcę.
Cloud9 znów znalazło się w najlepszej szesnastce Majora i po raz kolejny ma poważny problem z wywalczeniem promocji do kolejnego etapu. Wczoraj spotkali się ze Space Soldiers na mapie Cobblestone. Mecz był pokazem umiejętności po stronie terrorystów. Zarówno jedna jak i druga ekipa świetnie prezentowała się jako atakujący, lecz Turcy okazali się minimalnie lepsi. Wygrali zapewniając sobie bilans 1-1, zaś Cloud9 jest o krok od pożegnania się z turniejem.
Słodki smak rewanżu.
FaZe Clan zrewanżowało się za pojedynek w fazie wstępnie. Skład gwiazd zatrzymał rozpędzone Vega Squadron. Ekipa NiKo zagwarantowała sobie pewne zwycięstwo, pokazując, że rosyjski skład jednak nie jest taki mocny. Karrigan w wywiadzie pomeczowym potwierdził, że znaleźli sposób na rekiny, dzięki któremu mecz był łatwiejszy niż mogło się wydawać.
Gdy w tabeli znajdujesz się pod swoim trenerem.
Mimo to, że Liquid znajduje się na tym etapie turnieju z bilansem 1-0, to nie można zapominać o ich osłabieniu. Amerykanie grają bez steela, a ze swoim trenerem – zewsem. Jednak to nie on był najsłabszym ogniwem wczorajszego meczu. Na Inferno najgorszym zawodnikiem okazał jdm64 – snajper ekipy z Nowego Kontynentu. Tak nie można wygrać meczu. Francuzi z G2 okazali się lepsi, wygrywając mecz zdecydowaną przewagą 16:8.
Powróciła bestia.
W pierwszym spotkaniu Fazy Legend było można odczuć gorszy mecz najlepszego gracza 2016 i 2017 roku. Coldzera jednak był kluczowym w pojedynku z mousesports. Marcelo zaliczył łącznie 32 zabójstwa, co rundę skutecznie dziesiątkując szeregi Myszy. Dzięki temu Brazylijczycy zapewnili sobie drugie zwycięstwo.
Mecz otwarcia, mecz o wszystko…
Polacy po druzgoczącej porażce z Quantum Bellator Fire, stanęli w szranki ze swoimi starymi znajomymi z północy. Wiele osób spodziewało się przynajmniej wyrównanego wyniku, ze względu na długoletnią historię i obopólna znajomość obydwu drużyn. Tak się jednak nie stało. Reprezentanci fnatic pokonali Virtus.pro wynikiem 16:6.
Forma niczym kolejka górska.
Natus Vincere w pierwszej rundzie dostało bęcki od byłych kolegów z drużyny Zeusa. Pojedynek na mapie Nuke nie przebiegał po myśli Ukraińców. W pełni był zdominowany przez Gambit. Wczoraj Na`Vi odreagowało na BIG. Niemcy zostali całkowicie zmiażdżeni przez skład s1mple'a, a wykazać się mógł electronic, który zajął pierwsze miejsce w tabeli.
Duńskie derby na zakończenie dnia.
North w pierwszej rundzie zostało zaskoczone przez Vega Squadron. Wczoraj mogli wykazać się w walce ze swoimi rodakami – z Astralis. Ekipa prowadzona przez gla1ve'a okazała się jednak ciut lepsza. Żeby wyłonić zwycięzce potrzebne było pełne 30 rund, czyli mecz zakończył się wynikiem 16:14