Dzień inaugurujący Fazę Legend stał pod znakiem wielkich zaskoczeń. Finaliści poprzedniego Majora nie wykazali się we wczorajszych rozgrywkach ustępując pretendentom.

Vega Squadron nie przestaje zaskakiwać

Po świetnej fazie wstępnej, rosyjska drużyna nie zatrzymuje się. Wczoraj jako pierwsi zrobili krok w stronę finałów w Bostonie. Stanęli w szranki z North na mapie Overpass. Na tej nieczęsto widywanej lokacji pewnie poradzili sobie z Duńczykami. Mecz zakończył się sześciopunktową przewagą, a gwiazdą serwera zdecydowanie był hutji, który sam zdobył prawie 30 fragów.

Złe dobrego początki?

Virtus.pro przed rozpoczęciem swoich występów zapewniała, że tym razem nie zlekceważą oponentów. Mogliśmy oglądać naprawdę sporo materiałów, w których gracze zapewniali, że są gotowi. Wczoraj jednak przeżyli zimny prysznic. Jedna ze słabszych drużyn z fazy wstępnej dosłownie rozgromiła Polaków. Quantul Bellator Fire zapewniło sobie pierwszy punkt pokonują Virtusów wynikiem 16:3. Sami komentatorzy oraz analitycy podczas transmisji wskazali, że polski skład naprawdę wygląda dobrze pod względem taktycznym, lecz mocno odstawali jeżeli chodzi o umiejętności indywidualne.

Trener nie znaczy gorszy

Team Liquid rzutem na taśmę awansowało z fazy wstępnej. W turnieju muszą występować w osłabieniu, bez steela, którego zastępuje trener – zews. Nie przeszkodziło im to w zdobyciu pierwszego zwycięstwa w Fazie Legend. Co prawda zadanie mieli bardzo proste – pokonać BIG. Niemiecki skład od występu w Krakowie mocno podupadł jeżeli chodzi o formę. Dzięki czemu Amerykanie nie mieli żadnego problemu w zamknięciu meczu już przy wyniku 16:5.

Z meczu na mecz coraz lepiej

Wszyscy pamiętamy pierwsze spotkania FaZe Clan w fazie wstępnej. Wielkie problemy na osłabione Liquid, przegrana na Vega Squadron… po nich wiele osób zaczęło się zastanawiać co jest nie tak z drużyną gwiazd. Skład pod dowodzeniem karrigana musiał być po prostu zastały po długiej przerwie, gdyż z meczu na mecz ich gra wygląda coraz lepiej. Wczoraj udało im się wysoko wygrać z fnatic, a najlepszym zawodnikiem był zdecydowanie były członek szwedzkiej ekipy – olofmeister.

Astralis ma problem z gryzoniami

Duńczycy bardzo długo wstrzymywali społeczność w niepewności czy device zagra w Atlancie. Okazało się jednak, że będziemy mogli podziwiać grę Nicolaia, lecz nie ze snajperką. Skład podjął decyzję by głownym snajperem pozostał dupreeh. Jak widać zmiana ta nie wpłynęła dobrze na grę Astralis. Zespół mousesports z oskarem na czele zdeklasowało Duńczyków, pokonując ich wynikiem 16:2. W osiemnaście rund Czechowi udało się zdobyć aż 26 trafień i zginąć wyłącznie 4 razy.

Z dużej chmury mały deszcz

Te dwie drużyny wyszły najmniej korzystnie na problemach wizowych 100 Thieves. Pomimo, że zarówno Amerykanie jak i Francuzi zaliczyli bezbłędną przeprawę przez fazę play-in, to i tak teraz musieli stoczyć walkę ze sobą. Cloud9 całkowicie dominowało mecze w poprzednim etapie turnieju, lecz tym razem nie dali rady przeciwstawić się swoim przeciwnikom. G2 świetnie rozpoczęło ten pojedynek i nie dali dojść do słowa Amerykanom, pokonując ich ostatecznie 16:8.

Na ratunek honorowi legend

Gambit było wczoraj pierwszym zespołem z legend, który wygrał swój mecz. Wcześniej widzieć mogliśmy wyłącznie tryumfujących pretendentów. Kazaski skład pokazał, że nie potrzebują Zeusa aby dobrze sobie radzić na Majorze. Przedstawili świetne przygotowanie taktyczne na lokacji Nuke, a sam Zeus ze swoimi podopiecznymi byli w stanie zdobyć wyłącznie pięć punktów. Natus Vincere popełniało masę błędów, które mściły się niemal co rundę.

SK bez boltza…

…wciąż może wygrywać mecze. Trzeba przyznać, że spotkanie zamykające pierwszy dzień Fazy Legend było najbardziej wyrównane ze wszystkich ośmiu, które mogliśmy wczoraj oglądać. Nie był to tylko bliski końcowy wynik, lecz cały pojedynek był niezwykle zacięty. Co ciekawe najgorszym graczem z brazylijskiego zespołu był coldzera. Jednak nie raz wspominał on, że nie przepada za grą z felpsem, gdyż przez niego traci swoją swobodę. Za to sam zmiennik uplasował się na drugim miejscu w tabeli.