Po zdecydowanie nieudanym 2017 roku, Team ROCCAT powraca w kompletnie odmienionym składzie. Czy nowy line-up Kotów okaże się konkurencyjny w nadchodzących rozgrywkach EU LCS?
Toplane: Kim „Profit” Jun-hyung
Jungle: Jonas „Memento” Elmarghichi
Midlane: Jin „Blanc” Seong-min
AD Carry: Martin „HeaQ” Kordmaa
Support: Tore „Norskeren” Hoel Eilertsen
Historia Team ROCCAT w europejskim League Championship Series zaczęła się wiosną 2014 roku, kiedy firma znana z produkowania sprzętu komputerowego dla graczy przyjęła w swoje szeregi polską ekipę Kiedyś Miałem Team. Dla rodzimej formacji był to ratunek z nieba – choć zawodnicy KMT wywalczyli miejsce w najważniejszej lidze Starego Kontynentu, brak finansowania mógł skutecznie ograniczyć ich potencjał. ROCCAT szybko przekonało się jednak, że inwestycja w nadwiślański zespół była strzałem w dziesiątkę. Niekonwencjonalne podejście do gry oraz unikalne wybory m.in. Overpowa szybko wyrobiły markę niebieskich Kotów na europejskiej scenie. Pomimo wyśmienitych, jak na debiutantów w lidze, wyników, Team ROCCAT nie zdołał jednak osiągnąć najważniejszego celu – awansu na Mistrzostwa Świata. Dla firmy była to porażka, a zespół postanowił ulepszyć swój skład. Tym samym, z organizacją pożegnali się Celaver oraz Xaxus, a w ich miejscu pojawiła się gwiazda europejskiego LCS – Nukeduck oraz Woolite.
Przyjście Norwega wymusiło jedną dodatkową zmianę – Overpow przeniósł swój talent ze środkowej, na górną aleję. Szybko okazało się, iż Polak nie czuje się komfortowo na bocznej linii, z której dużo ciężej było mu wspierać kolegów z zespołu. Fatalne, jak dla ubiegłorocznych pretendentów do tytułu, 8 miejsce, osiągnięte wiosną 2015 roku, było dla Team ROCCAT katalizatorem do kolejnych roszad w składzie. Drużyna stopniowo pozbywała się zawodników, którzy niegdyś tworzyli KMT – już w lecie 2015 roku, w formacji pozostało jedynie dwóch Polaków – Woolite oraz VandeR. Pomimo prób ratowania kondycji ekipy, ROCCAT ponownie zawiodło – choć Kotom udało się awansować do fazy play-off, to organizacja nie zadowoliła się jedynie 5 miejscem. Po fiasku, jakim była dyspozycja w sezonie 2015, Team ROCCAT zdecydowało się na kompletne przemodelowanie składu. Końcowy line-up zespołu na rok 2016 pozostawiał jednak wiele do życzenia. Brak stabilności formacji był widoczny gołym okiem – przez szeregi Team ROCCAT w ciągu dwóch splitów przewinęło się aż 11 zawodników. Jedynym, który rozegrał wszystkie spotkania w niebieskich barwach był Betsy, midlaner zespołu, który obiecująco prezentował się już w Gambit Gaming. Dyspozycja Team ROCCAT była fatalna – drużyna dwukrotnie musiała uczestniczyć w turnieju promocyjnym i bronić swojego miejsca w lidze.
Nauczeni błędami z 2016 roku, włodarze Team ROCCAT ponownie przystąpili do pełnej przebudowy składu, jednak tym razem poczynili znacznie lepsze przygotowania. Do doświadczonych i sprawdzonych graczy – Betsy'ego i Hjarnana – dołączyli mniej znani gracze. Maxlore nie prezentował się najlepiej w Giants Gaming, Phaxi występował wcześniej jedynie w pomniejszych ligach, a Wadid trafił do ROCCAT prosto z koreańskiego odpowiednika Challenger Series. Mimo niepewności, dotyczącej postawy młodych Kotów, drużyna potrafiła wytworzyć swój unikatowy styl, dodatkowo podkreślony po letnim transferze. 2017 rok był dla Team ROCCAT czasem odkrywania talentów, po które chętnie sięgały inne organizacje z europejskiego LCS – Maxlore przekonał do siebie ponownie trenera Misfits, Hjarnan oraz Wadid wypełnili lukę, jaką pozostawili po sobie Zven oraz mithy w G2 Esports, zaś Pridestalker zapracował na transfer do FC Schalke 04. Dobra dyspozycja dotychczasowych zawodników oznaczała jednak, iż Team ROCCAT trzeci rok z rzędu zmuszony jest do budowania swojego składu od podstaw.Podczas gdy reszta drużyn występujących w EU LCS postanowiła odejść od intensywnej eksploatacji importowanych graczy, Team ROCCAT zdecydowało się na wykorzystanie w pełni przysługującego im limitu. Tym samym, w składzie na 2018 rok znalazło się dwóch zawodników z Korei – Blanc oraz Profit. Obaj mają doświadczenie nabyte w najlepszej lidze świata – przed przyjazdem do Europy, Blanc występował w Jin Air Green Wings, gdzie dzielił środkową aleję z Kuzanem. Profit rywalizował zaś o miejsce w line-upie SK Telecom T1 z Hunim – były zawodnik Fnatic oraz Immortals okazał się jednak bardziej wartościowym graczem dla kk0my, przez co Profit również zmuszony był do szukania miejsca na Starym Kontynencie. Przygoda w Ninjas in Pyjamas nie była dla Profita jednak owocna – fatalna dyspozycja szwedzkiej organizacji nie pozwoliła jej utrzymać miejsca w LCS.
Razem z Profitem, do Team ROCCAT przyszedł jeszcze jeden były reprezentant Ninjas in Pyjamas – HeaQ, grający w roli strzelca zespołu. Jego występ w 2017 roku nie należał do najbardziej udanych. Estoński AD Carry uplasował się w dolnej połowie klasyfikacji we wszelkich statystykach. W Team ROCCAT z pewnością będzie chciał pokazać, że ubiegłoroczna forma była jedynie zapowiedzią lepszych czasów dla estońskiej sceny. Jego partnerem na dolnej alei będzie objawienie poprzedniego splitu Challenger Series – Norskeren. Były wspierający FC Schalke 04 zdobył serca wielu europejskich kibiców dzięki swojej doskonałej grze oraz wybuchowym stylu gry, który odrzucał wykorzystywanie wszechobecnego Ardent Censera. Wraz z powrotem takich czempionów, jak Thresh czy Alistar, Norskeren z pewnością będzie groźnym zawodnikiem na europejskiej scenie. Skład Team ROCCAT uzupełnia Memento – leśnik, który również występował poprzednio w FC Schalke 04. Dla Szweda jest to jednak powrót do EU LCS, w którym reprezentował niegdyś barwy ROCCAT.
Forma Team ROCCAT nie jest do końca jasna. Główne skrzypce w ekipie będzie grał najpewniej Norskeren – od współpracy norweskiego wspierającego z Memento zależeć będzie wizja, jaką zespołowi uda się ustawić na Summoner's Rift. Sam leśnik będzie prawdopodobnie mocno skupiony, aby pomóc swoim lanerom – zarówno Profit, jak i Blanc, pokazywali już w LCK, że z odpowiednim wsparciem, są w stanie zdominować nawet najlepszych zawodników świata. Margines błędu dla Team ROCCAT jest jednak niewielki – HeaQ może nie zdołać udowodnić własnej wartości, istnieje również ryzyko bariery językowej pomiędzy Blanc'iem oraz Profitem a resztą składu. Jeśli wszystko potoczy jednak po myśli Team ROCCAT, miejsce w fazie play-off jest jak najbardziej w ich zasięgu.