Nicolai 'dev1ce' Reedtz, to następny zawodnik Astralis, który ma przyjemność pojawienia się w rankingu TOP 20 prowadzonym przez HLTV.

Nicolai może być zadowolony zarówno z siebie, jak i swojej drużyny. Dla Astralis rok 2017 był udany. Duńczycy może i nie wygrali tyle co SK, czy FaZe, ale praktycznie ciągle byli w stabilnej formie, która pozwoliła im na utrzymanie się w czołówce. Wszystko zaczęło się od historycznego zwycięstwa dla tej ekipy – triumfu podczas ELEAGUE Major 2017. Został on wywalczony po strasznie ciężkim pojedynku z Virtus.pro. Nicolai 'dev1ce' Reedtz w Atlancie wykręcił rating 1.29, który z pewnością nikogo nie zaskakiwał, bo Duńczyk jest znany ze swojej świetnej dyspozycji. Drugie trofeum zostało zdobyte przez Astralis na polskiej ziemi – w Katowicach i tak naprawdę, to by było na tyle, jeśli chodzi o drużynowe osiągnięcia. Oczywiście warto jeszcze dodać do nich Clash for Cash, ale tam duński skład mierzył się jedynie z VP i było to tylko jedno starcie, które decydowało o tym, kto wygrywa rewanż za finał Majora.

Kiedy wydawało się, że dev1ce przeżywa kolejny, wspaniały rok, na samym końcu musiał zrobić sobie przerwę od gry. Ominął przez to niektóre zawody – między innymi BLAST Pro Series, czyli LAN rozgrywany w jego rodzimym kraju, a wszystko przez problemy ze zdrowiem. Na szczęście już wszystko zostało opanowane, a sam Nicolai wrócił do treningów i zapowiedział, że na ELEAGUE Major 2018 będzie gotowy. Przypominamy, że Astralis swój udział w rozgrywkach zacznie dopiero od piątku, gdyż są legendami i nie muszą rywalizować w fazie pretendentów. Warto też podkreślić, że dev1ce nie będzie snajperem, tak jak zwykle, tylko lurkerem, gdyż AWP oddał duuprehowi, który pod jego nieobecność nieźle sobie z niej radził.

Poniżej standardowo przedstawiamy grafikę przygotowaną przez portal HLTV. Prezentuje ona wszystkie najważniejsze statystyki, które ma na swoim koncie Nicolai 'dev1ce' Reedtz. Mimo, że na koniec roku musiał odpuścić treningi i mecze oficjalne, to i tak patrząc na te liczby, jakie wykręcał, na myśl przychodzi jedno słowo – wow. Podsumowując – bez dwóch zdań Nicolai zasłużył, aby znaleźć się w tym rankingu.