Misfits zakończyło zeszły rok fenomenalnym występem podczas Mistrzostw Świata. Niestety, wraz z nowym sezonem skład doczekał się kilku zmian. Czy zespół pod dowództwem Hussaina „Daku” Moosvi'ego zdoła ponownie sięgnąć po czołówkę europejskiego LCS?

  • United Kingdom Toplane: Barney „Alphari” Morris
  • United Kingdom Jungle: Nubar „Maxlore” Sarafian
  • Denmark Midlane: Chres „Sencux” Laursen
  • France AD Carry: Steven „Hans sama” Liv
  • Slovenia Support: Mihael „Mikyx” Mehle

Historia Misfits Gaming rozpoczyna się w maju 2016 roku, gdy byli gracze ukaranego przez Riot Games Renegades: Banditos uformowali nową drużynę w celu wzięcia udziału w zamkniętych kwalifikacjach Challenger Series, do których dostęp uzyskali za sprawą zwycięstwa w ESL UK League of Legends Premiership. W skład ówczesnego zespołu „Króliczków” wchodzili: Barney „Alphari” Morris, Kim „Wisdom” Tae-wan, Marcin „Selfie” Wolski, Steven „Hans sama” Liv oraz Lee „IgNar” Deong-geun.

Wyżej wymienieni zawodnicy z gładkością poradzili sobie podczas walki o miejsce w Challenger Series, a także w bezpośrednich rozgrywkach organizowanej przez Riot Games ligi. Ze wskaźnikiem zwycięstw wynoszącym równe 90%, zdołali awansować do Playoffów gdzie bez ani jednej straconej mapy wywalczyli miejsce w turnieju promocyjnym do europejskiej odsłony League Championship Series. Walka była ciężka, jednakże fenomenalne zwycięstwo wynikiem 3-1 przeciwko Schalke 04 zapewniło im udział w tzw. LCSach.

Wraz z awansem na najwyższy szczebel rozgrywek, w składzie nadeszły zmiany. Z Misfits pożegnali się Selfie oraz Wisdom, a ich miejsce zajęli Tristan „PowerOfEvil” Schrage oraz Lee „KaKAO” Byung-kwon. Omawiana drużyna podczas wiosennego splitu zakończyła rozgrywki grupowe na drugim miejscu, natomiast w Playoffach odnieśli porażkę wynikiem 3-0 z rąk Fnatic podczas meczu o trzecie miejsce.

Znalezienie się poza podium zainicjowało kolejne zamiany. Na chwilę przed rozpoczęciem letnich rozgrywek zespół opuścił koreański jungler, a jego miejsce zajął dotychczasowy leśnik Team ROCCAT, Nubar „Maxlore” Sarafian. Tym razem Misfits sięgnęło aż po finał, gdzie tym razem musieli uznać wyższość G2 Esports. Pomimo braku zwycięstwa, uzyskane w 2017 roku punkty pozwoliły im na wyjazd na zeszłoroczne Mistrzostwa Świata.

Przed Worlds 2017 niewiele osób stawiało Misfits, chociażby w roli faworyta do opuszczenia rozgrywek grupowych, gdzie ich rywalami były następujące zespoły: Team WE, Team SoloMid i Flash Wolves. Trzeba przyznać – „Króliczki” nie miały łatwo. Bilans spotkań wynoszący trzy zwycięstwa oraz trzy porażki oznaczał potrzebę rozegrania tiebreakera przeciwko zwycięzcom północnoamerykańskiej odsłony League Championship Series, ostatecznie jednak Bjergsen i spółka uznali wyższość rywali, dzięki czemu Misfits trafiło do ćwierćfinałów. Ich kolejnym rywalem okazali się trzykrotni mistrzowie świata, czyli SK Telecom T1. Choć wszystko wskazywało na gładkie zwycięstwo Fakera i spółki, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Europejczycy sprowadzili spotkanie do pełnych pięciu map, jednakże w decydującym starciu odnieśli porażkę. Huni, toplaner koreańskiej formacji, przyznał w pomeczowym wywiadzie, iż było to najcięższe starcie w jego karierze.

W przeciwieństwie do wielu drużyn ze Starego Kontynentu, w Misfits nie zaszło wiele zmian przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek. Zespół opuściło dwóch zawodników: PowerOfEvil zasilił szeregi północnoamerykańskiego OpTic Gaming, natomiast IgNar powrócił do rodzinnego kraju, gdzie przyodział barwy bbq Olivers. Ich miejsce zajęło dwóch zawodników, którzy dotychczas występowali pod banderą Splyce – Chres „Sencux” Laursen na środkowej alei, natomiast rolę wsparcia przejął Mihael „Mikyx” Mehle.
Trzeba powiedzieć jedno – jeśli Misfits, po tak wspaniałym zeszłym roku, spadnie poniżej czołówki europejskich rozgrywek, będzie to ogromnym rozczarowaniem. Utrata PowerOfEvil oraz IgNara boli, to prawda, tych dwóch zawodników było jednymi z najlepszych na swoich pozycjach w Europie, jednakże Mikyx oraz Sencux są w stanie ich zastąpić.

Umiejętności indywidualne każdego z zawodników „Króliczków” z całą pewnością nie są powodem do zmartwień. Alphari, Maxlore czy Hans sama niejednokrotnie pokazali, do czego są zdolni, natomiast Chres i Mihael udowodnili swą wartość jeszcze podczas występów w barwach Splyce. Największym wyzwaniem będzie uzyskanie tego w nowym składzie tego, czym najbardziej błyszczało Misfits w zeszłym roku – fenomenalne zgranie wszystkich zawodników. Nawiązanie linii współpracy pomiędzy nowym a starymi członkami zespołu będzie największym wyzwaniem dla Hussaina „Daku” Moosvi'ego, obecnego trenera formacji.

Rywalizacja w Europie z całą pewnością będzie zażarta. G2 Esports będzie starać się o utrzymanie tytułu wiodącej drużyny Stargo Kontynentu, podczas gdy Fnatic z całych sił będzie chciało go odebrać. Powiedzenie, że Misfits posiada wszystko trzeba, aby również rościć sobie do niego prawa, nie powinno być nadużyciem.