W przedostatnim meczu pierwszego dnia finałów czwartego sezonu Esports Championship Series, zmierzyło się ze sobą FaZe oraz Team Liquid. Obie drużyny grały świetnego i bardzo zaciętego Counter-Strike'a. Od początku nie można było wskazać głównego faworyta spotkania.
FaZe Clan
1
Finały
Esports Championship Series
Season 4
Grupa „B”
Mirage
(6:9; 10:3)
Team Liquid
0
Pierwsza pistoletówka została zgarnięta przez Team Liquid, które rozpoczęło po stronie broniącej. Antyterroryści poszli za ciosem, jednakże nie udało im się wyjść na klasyczne trzypunktowe prowadzenie. FaZe wygrało kolejną rundę, ale na remis przyszło nam jeszcze chwilkę poczekać. Liquid obroniło się jeszcze raz przed tym, jak na tablicy wyników ujrzeliśmy 3:3. Wszystko wskazywało na to, że to spotkanie będzie niezwykle wyrównane. Mimo wszystko, to ekipa Nicholasa „nitrO” Cannella jako pierwsza wskoczyła na właściwe tory, zapewniając sobie po chwili zwycięstwo w pierwszej połowie. Od FaZe zależało, z jaką przewagą ich przeciwnicy rozpoczną zmagania po zmianie stron. Europejska formacja robiła wszystko, co mogła. Ostatecznie jednak, ta część spotkania zakończyła się wynikiem 9:6 dla Team Liquid.
Amerykanie po raz kolejny okazali się być lepsi w starciu pistoletowym. FaZe Clan nie chciało czekać. Podopieczni Roberta „RobbaN” Dahlströma szybko zaczęli odrabiać straty. Zaledwie po kilku minutach, na tablicy wyników pojawił się rezultat 10:10. Finn „karrigan” Andersen wraz z zespołem powrócił na fotel lidera. lidera. Team Liquid zaczęło wykorzystywać taktyczne pauzy, które mimo wszystko nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Amerykańska formacja nie była w stanie przeciwstawić się wyśmienitej formie przeciwników, a w szczególności jednego z nich – Nikoli „NiKo” Kovaca, który robił praktycznie to, na co miał ochotę. FaZe do końca meczu potknęło się jeszcze tylko dwa razy, odnotowując tym samym zwycięstwo 16:12.