Virtus.pro mimo zerowych szans na awans, musiało rozegrać jeszcze jedno spotkanie w turnieju WESG. W tak zwanym meczu o honor zmierzyli się z GameAgents. Brak motywacji u Virtusów przyniósł im kolejny remis.

Poland Virtus.pro 

15

Faza grupowa
World Electronic Sports Games
Grupa C

Spotkanie rozegrane zostało
na mapie Inferno.

Hungary GameAgents

15

Virtus.pro rozpoczęło spotkanie od wygranej pistoletówki. Dzięki udanym atakom zdołali uniknąć porażki podczas force'a przeciwnika. Jednak tylko gdy przeciwnicy zainwestowali w pełny ekwipunek, byli w stanie natychmiastowo doprowadzić do wyniku. Polacy tym tym razem nie dali im wyjść na prowadzenie, ale co się odwlecze, to nie uciecze. GameAgents wypracowało sobie wynik 5:4. Virtusi mocno gubili się po stronie terrorystów. Było widać u nich brak motywacji do tego spotkania, co można jak najbardziej zrozumieć. Nawet zwycięstwo nie dawałoby naszym żadnych korzyści. Ostatecznie w pierwszej połowie lepszą pozycję wypracowało sobie GameAgents, które wywalczyło sobie aż dziesięć rund.

Po zmianie stron GameAgents wygrało pistoletówkę. To okazało się być przepustką do wygranej dla węgierskiego zespołu. Nie było to jednak wyzwaniem, ponieważ po stronie antyterrorystów można było zobaczyć, że Virtusi odpuścili sobie zmagania w tym pojedynku. Grali pojedynczo, nie pomagali sobie, a terroryści łatwo zdobywali pozycje i BS-y. Każdy kolejny atak przybliżał ich do zwycięstwa. Pod koniec meczu Virtusi, podobnie do poprzedniego meczu, zaczęli walczyć o comeback. Odkąd rundy zaczęły wpadać na ich konto, ich oblicze odmieniało się z minuty na minutę. Ostatecznie udało im się powrócić do meczu i ponownie w tym turnieju zremisować.Był to mecz o nic. Polacy odpuścili sobie to spotkanie, co było widać szczególnie podoczas drugiej połowy. Po stronie antyterrorystów Virtusi do pewnego momentu nie współpracowali ze sobą. Jedna runda odwróciła ich grę o 180 stopni, przez co udało im się wykonać comeback na wynik 15:15.