Wedle doniesień Jacoba Wolfa, w ciągu najbliższych dni ma dojść do powrotu Licorice pod banderę Cloud9. Na przestrzeni 2016 roku zawodnik z górnej alei był częścią występującego w Challenger Series eUnited.
Jak donosi portal ESPN, w ciągu najbliższych dni dojdzie do ponownego wstąpienia Erica „Licorice” Ritchie'go w szeregi północnoamerykańskiej organizacji Cloud9. Na przestrzeni 2016 roku utalentowany toplaner występował w formacji siostrzanej dla drużyny występującej na co dzień w League Championship Series, czyli Cloud9 Challenger.
Licorice zmienił swój dom ósmego grudnia ubiegłego roku; jego kolejnym pracodawcą stało się eUnited – nowa organizacja, która pozyskała slot w północnoamerykańskim Challenger Series z rąk Team Liquid Academy. Miejsce zawodnika górnej alei trafiło w ręce Kanadyjczyka, jednakże podczas transferu zawodnika doszło do zawarcia porozumienia; w sytuacji, gdy eUnited nie dostanie się do LCS w 2017 roku, Cloud9 posiada pierwszeństwo do ponownego wykupienia Erica.
Jak powszechnie wiadomo, podopieczni Hermita nie wykonali założonego celu. Drużyna także nie została wybrana przez Riot Games jako część amerykańskiej odsłony League Championship Series w 2018 roku. Włodarze C9 rozpoczęli działania mające na celu sprowadzenie Licorice do jego poprzedniej formacji – przejście ma zostać sfinalizowane na przestrzeni najbliższych dni.
Przy okazji zamieszania z Ericiem Ritchim, pojawiły się także pogłoski dotyczące Junga „Impact” Eon-yeong. Kontrakt Koreańczyka z Cloud9 wygasa 20 listopada, czyli już za kilka dni. Toplaner ma otworzyć się na propozycję z innych organizacji, jednakże jak donosi Jacob Wolf, ostateczna decyzja dotycząca ewentualnego odejścia z drużyny ma leżeć w rękach Mistrza Świata sezonu trzeciego.