Podopieczni Mariusza 'loorda' Cybulskiego rozpoczęli dziś rozgrywki Mother Russia 2 meczem z AGO Gaming, czyli rywalem, który nie leży im ostatnio najlepiej. Ponownie „Pingwiny” musiały uznać wyższość AGO.

Poland AGO 

16

Faza grupowa
Mother Russia 2
Grupa C

Mecz otwierający

Spotkanie rozegrane zostało
na mapie Cobblestone.

Poland Team Kinguin

7

W rundzie nożowej, która decydowała o wyborze stron lepsze okazało się AGO, które stwierdziło, że woli zacząć grając jako terroryści. Już pistoletówka przyniosła nam wielkie emocje, gdyż była strasznie chaotyczna. Najpierw to „Anioły” zyskały przewagę, aczkolwiek potem świetnymi strzałami popisał się mouz i doprowadził do sytuacji 2v1. Ostatni reprezentant AGO Gaming – Furlan pięknymi pestkami zwyciężył w tym starciu, co dało też jego zespołowi prowadzenie 1:0. Nie cieszyli się z tego za długo, ponieważ Kinguin zakupiło w kolejnej odsłonie lepsze pistolety i mimo, że ich ekwipunek nie był za dobry, to udało im się zaskoczyć. Całą akcję kończył szpero, który w clutchu jeden na jeden odnalazł się jak ryba w wodzie. AGO nie zamierzało jednak odpuszczać walki łeb w łeb i także zagrało force po przegranym fullu. Opłaciło im się to, ponieważ podobnie jak w pistoletówce byli górą i tym razem „Pingwiny” nie zdołały już odpowiedzieć, przez co AGO Gaming zaczęło swoją ucieczkę z wynikiem. Po tym pełnym zwrotów akcji początku, nareszcie szósta runda przyniosła pojedynek, w którym oba zespoły korzystały z karabinów i zestawu granatów. Znowu to ekipa Grubego była lepsza, aczkolwiek nie na długo utrzymała się ich przewaga, jeżeli chodzi o wynik. Kinguin wzięło się w garść, gdy sytuacja przestała wyglądać dla nich ciekawie i wreszcie defensywa podopiecznych Mariusza 'loorda' Cybulskiego zaczęła funkcjonować. Doprowadzili oni do remisu 6:6, ale końcówkę ewidentnie zdominowało AGO, które na swoje konto przypisało dodatkowe trzy punkty i przed zmianą stron prowadziło 9:6.

Druga część meczu była o wiele mniej zacięta. W pistoletówce AGO Gaming udowodniło swoją moc w obronie, co dało im lepsze bronie w następnych dwóch starciach. Tym razem bezbłędnie zagrali, nie dali się zaskoczyć, a na pierwszym fullu, który był szansą dla Kinguin, „Pingwiny” zmarnowały sytuację 3v1. Michał 'snatchie' Rudzki ze swojej AWP zdziałał cuda i zwyciężył tę rundę w pojedynkę. Mimo, że Team Kinguin większość rund zaczynał z przewagą, to jednak nic z niej później nie zostawało, gdyż szpero i spółka nie potrafili zmobilizować się i wejść razem, złapać rywala na rotacji, czyli to, co AGO prezentowało w pierwszej połowie. Mecz zakończył się pozytywnym wynikiem dla „Aniołów” – 16:7.Niestety, kolejne starcie między AGO Kinguin skończyło się dość jednostronnym wynikiem. Mimo zaciętego początku, to „Anioły” w następnej fazie meczu prezentowały zdecydowanie wyższy poziom, co przyczyniło się do ich zwycięstwa 16:7.