SL i-League Shanghai Invitational 2017 dobiegł końca, więc Janusz 'Snax' Pogorzelski dodał post na swój fanpage, w którym przede wszystkim dziękował kibicom za wsparcie oraz odniósł się do swojej formy strzeleckiej.

SL i-League Shanghai Invitational 2017, to drugi z rzędu turniej, na którym Virtus.pro przegrało dopiero w Wielkim Finale. Oczywiście można to uznać za pewnego rodzaju sukces patrząc na ostatnie miesiące, w których Polacy praktycznie ciągle byli gorsi od rywali i odpadali w fazie grupowej, ale trzeba też przyznać, że jeśli już dochodzi się do finału, to apetyt na triumf rośnie i porażka boli, mimo że drugie miejsce nie jest takie złe.

Janusz 'Snax' Pogorzelski, przez wielu potocznie nazywany „Dzikiem” i najlepszym graczem w Polsce nie prowadzi już od kilku LAN-ów gry w VP. Jego zadania objął Wiktor 'TaZ' Wojtas i wydaje się, że jest to dobra decyzja, gdyż w końcu gra polskiej formacji zaczęła jakoś wyglądać, aczkolwiek Snax mimo otrzymania luźniejszej roli, takiej, w jakiej czuł się najlepiej, nadal nie potrafi do końca się obudzić, co zresztą zawarł w dodanym przez siebie poście na fanpage'u. Pogorzelski nie ukrywa jednak, że jest pewny siebie i zmotywowany, aby odrodzić tego „Dzika” choćby z początku roku, który był w stanie wygrywać każdego clutcha, a w smoke'u nie miał sobie równych. Trzymajmy więc kciuki za jego pełny powrót do formy, bo może właśnie tego potrzeba naszym rodakom, żeby zacząć podnosić zwyciężone puchary, a na pewno jeszcze nie raz będzie okazja, by o nie zawalczyć. Oby występy podczas EPICENTER 2017 SL i-League Shanghai Invitational 2017 dobrze zadziałały na Złotą Piątkę.

Niestety, w finale przegraliśmy, jeszcze będzie czas by powygrywać. Wracamy do domów po dwutygodniowej wyprawie, co mogę powiedzieć – dziękuje wszystkim za wsparcie, za miłe słowa. Dla mnie to moment, gdzie nie czuje się jeszcze dobrze skillowo, czeka mnie indywidualny trening, skupie się na tym bardzo, powoli małymi kroczkami odbuduje to, co zatraciłem. Pozdrawiam was moje Dziki!” – Janusz 'Snax' Pogorzelski